
Organizacją tego wielkiego kolarskiego święta zajmują się społecznie od lat członkowie Trzebnickiego Stowarzyszenia "Szerszenie Trzebnica", ich rodziny i sympatycy. To właśnie dzięki ich wytrwałości, uporowi i zaangażowaniu ta impreza z roku na rok rozwija się. Jest to również zasługa sponsorów, którzy nie szczędzą pieniędzy i pomocy organizacyjnej.
W pierwszym maratonie "Żądło Szerszenia" uczestniczyło około 300 zawodników, natomiast w bieżącym roku planowane jest przyjęcie około 800 uczestników, choć zainteresowanie jest dużo większe. Wprowadzono więc limit zgłoszeń podyktowany możliwościami organizacyjnymi, co świadczy o tym, jak wielka jest popularność tego rodzaju aktywności sportowej.
Z uwagi na walor promocyjny całego przedsięwzięcia, władze gmin: Trzebnica, Żmigród, Prusice, Zawonia oraz powiatów: trzebnickiego i milickiego powinny włączyć się nie tylko organizacyjnie, lecz przede wszystkim finansowo w przygotowanie i przeprowadzenie tej ogólnopolskiej imprezy sportowej.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa, na którą należy zwrócić uwagę nie tylko w związku z organizacją maratonu kolarskiego. Największą hańbą i wstydem dla organizatorów, lecz nade wszystko dla władz miasta, gmin i powiatów są zaśmiecone: pobocza dróg, rowy przydrożne, strumienie, zagajniki, zadrzewienia śródpolne. Wszędzie, jak okiem sięgnąć, wiosną widać niezliczone ilości śmieci. Z roku na rok powiększa się ich ilość i przerażenie ogarnia, co będzie dalej, jak będziemy żyć w takich warunkach.
Kolejną zbrodnią, jaką popełniamy na przyrodzie, jest wypalanie traw, w których zimuje cała przyroda - fauna i flora. W pożodze pożarów wzniecanych w tak głupi i bezmyślny sposób giną ptaki, drobna zwierzyna, słowem wszystko, co żyje.
W imieniu Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej zabierałem już głos w tej sprawie na łamach NOWej Gazety Trzebnickiej (nr 14/2008). Był to obszerny artykuł na ten temat. Nie było jednak żadnego odzewu ze strony władz gminy i powiatu, ani też od służb, urzędowo zajmujących się ochroną środowiska. Powyższy temat poruszałem niejednokrotnie również na posiedzeniach Powiatowej Rady ds. Bezrobocia. Zwróciłem się wówczas o interwencję do uczestniczących w tych spotkaniach wójtów i burmistrzów. Nikt z obecnych nie podjął dyskusji, nie padły również żadne propozycje rozwiązania tego problemu (a może to nie jest żaden problem?).
W jaki sposób mam przemówić do władz miasta i powiatu, jak również do społeczeństwa, że nie możemy dalej tak żyć. Potrzebna jest tu nie tylko natychmiastowa interwencja, lecz również wychowywanie dzieci, młodzieży i przede wszystkim dorosłych obywateli. W każdym sołectwie można przecież zorganizować spotkania, zaplanować i wyznaczyć prace porządkowe i pilnować potem ustanowionego porządku przez służby urzędowo powołane do ochrony środowiska. Dobrym przykładem jest Pęgów, gdzie "pospolite ruszenie" dla porządkowania wsi zaplanowano na 9 kwietnia. W mieście zaś każdy gospodarz swojej posesji powinien być odpowiedzialny za ład i porządek wokół niej. Nowo powołane służby Straży Miejskiej powinny to egzekwować.
Naprawdę mamy czego się wstydzić i musimy wreszcie zmusić władze do podjęcia stanowczych kroków w tej sprawie. Oczekuję publicznej debaty na posiedzeniach Rady Miejskiej i Rady Powiatu Trzebnickiego. Mam nadzieję, że do 30 kwietnia, a więc do dnia przybycia zawodników, choć częściowo porządek zapanuje na naszej pięknej Ziemi Trzebnickiej .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie