
Nie inaczej było w Świątnikach, gdzie o funkcję sołtysa ponownie ubiegała się wieloletnia reprezentantka wsi Justyna Marszałek oraz kontrkandydat Jan Bojakowski. Wzajemnie oskarżali się o zaprzepaszczenie rozwoju wsi oraz o kopiowanie programu wyborczego. Z braku świetlicy wiejskiej wybory odbywały się przed miejscowym sklepem. Za drewnianym, ogrodowym stołem usiadła komisja wyborcza, a mieszkańcy licznie ustawili się przed wejściem i słuchali programu wyborczego kandydatów. Kiedy nadszedł czas wyboru swojego przedstawiciela okazało się, że każdy ze startujących otrzymał taką samą liczbę głosów. Do wyboru były dwie możliwości: albo jeden z kandydatów zrezygnuje, albo przeprowadzona zostanie powtórka. Wybrano drugą opcję. Niestety pogoda pokrzyżowała plany - na dworze było zbyt ciemno, by dostrzec nazwisko kandydata na małej kartce. Ostatecznie zdecydowano, że druga tura odbędzie się za miesiąc.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie