Reklama

Klubu nie będzie, będzie restauracja?

28/03/2011 18:55
W ostatnim czasie na internetowej stronie NOWej rozgorzała dyskusja na temat lokalu znajdującego się przy ul. Obornickiej i Przemysłowej. Obiekt jest własnością spółdzielni mieszkaniowej i miał być przeznaczony na nowy klub. Klubu jednak nie będzie, a mieszkańcy obawiają się, że zamiast niego powstanie restauracja i na osiedlu zrobi się głośno.

Niedawno na naszym forum zrobiło się troszkę zamieszania wokół okrągłego lokalu przy ul. Przemysłowej, należącego do Spółdzielni Mieszkaniowej w Trzebnicy. Jeden z komentarzy zawierał informacje dotyczące tego, iż ostatnio po osiedlu przy ul. Przemysłowej, Stefana Żeromskiego oraz Obornickiej chodziła para młodych ludzi i zbierała podpisy mieszkańców, aby można było sprzedawać alkohol w restauracji, która ma być otwarta w lokalu, w którym miał pierwotnie powstać klub spółdzielni.

"Gdy kupowałem mieszkanie na tym osiedlu nikt nie wspomniał nawet, że taka działalność jest brana pod uwagę w tym lokalu. Restauracja ma być podobno czynna do godz.22, ale biorąc pod uwagę fakt, że jest to daleko od centrum, to ludzie będą tu przyjeżdżać autami, a już teraz o 17 czasami nie ma gdzie zaparkować samochodu po powrocie z pracy",  napisał Toby, dodając: "Hałasy podchmielonej gawiedzi która wyjdzie z lokalu po 22 i smrody wydobywające się z kuchni - to brzmi mało zachęcająco dla potencjalnych nowych lokatorów (nasze mieszkania stracą więc na wartości !). Mieszka tu bardzo dużo młodych ludzi z małymi dziećmi - im też zafunduje się wzmożony ruch aut i podpitych klientów restauracji."

- Zdaję sobie sprawę że spółdzielnia troszkę się przeliczyła z kosztami utrzymania takiego klubu i próbuje "opchnąć" strupa który zalega jej od 4 lat. Jednak nie chce lokalu wydzierżawić. Nikt nie raczył zapytać lokatorów co o tym myślą. Gdy dowiadywałem się anonimowo, co może powstać w tym miejscu, pracownica spółdzielni powiedziała że nie ma przeciwwskazań dla restauracji  zgodę lokatorów już mają - dodał zbulwersowany trzebniczanin.

Postanowiliśmy dowiedzieć się czy rzeczywiście w lokalu tym w najbliższej przyszłości powstanie restauracja i czy mieszkańcy rzeczywiście cokolwiek podpisywali.

 - Muszę powiedzieć, że jest to nieprawda. Przynajmniej w naszej klatce nikt nie chodził i nie zbierał podpisów. Nie pracuję, więc cały czas jestem w domu i do mnie nikt nie przyszedł.  Zresztą, jeśli spółdzielnia będzie chciała zrobić tam restaurację, to i tak, nikogo o zgodę nie będą pytać. Jednak z tego co wiem, nikt nie chce tego kupić - powiedziała nam mieszkanka osiedla, na którym znajduje się lokal.

Inny mieszkaniec poinformował nas, że ludzie rzeczywiście chodzili, ale z tego co pamięta zbierali podpisy dotyczące pizzerii, która została otwarta na osiedlu, a nie tego lokalu.

Zapytaliśmy również Mariana Błasia, prezesa spółdzielni, czy w lokalu będzie restauracja. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że na razie jest za wcześnie, aby mówić co tam będzie.

 - Co jakiś czas do spółdzielni zgłaszają się zainteresowane osoby z różnymi propozycjami. Trwają rozmowy, negocjujemy warunki, ale nie mamy jeszcze podpisanych żadnych umów, więc uważam, że nie ma o czym mówić - powiedział prezes.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do