
Na początku grudnia media pisały, że policjanci ze Stargardu Szczecińskiego na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie zatrzymali, mieszkającego w Obornikach Śl. prawnika, a Sąd w Szczecinie aresztował go na 3 miesiące. Jak się okazało, jego kancelaria miała obsługiwać w przeszłości Starostwo Powiatowe w Miliczu i jednostki podległe powiatowi milickiemu, a także Gminę Oborniki Śląskie, kiedy burmistrzem był jeszcze Sławomir Błażewski.
Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu poruszono temat odzyskiwania VAT-u. Radny pytał byłego burmistrza Obornik Śl., dlaczego zlecał odzyskiwanie należnego podatku firmom zewnętrznym i czy sprawa aresztowania przez policjantów ze Stargardu Szczęścińskiego jednego z jego byłych współpracowników może również dotyczyć okresu, kiedy aresztowany obsługiwał gminę Oborniki Śl.
Podczas bardzo gorącej dyskusji o finansach powiatu, budowaniu budżetu i wydawaniu pieniędzy na poszczególne gminy, Robert Adach zwrócił się do Sławomira Błażewskiego o koszty pracowników i firm, które pracując dla starostwa, wykonują prace, które - jak podkreślił - w czasach kiedy on był starostą, robiły to w ramach obowiązków, pracownicy powiatu.
- Do starostwa wprowadzane są firmy, choćby w kontekście doradztwa finansowego do odzyskiwania VAT-u, a w Gminie Oborniki Śląskie skończyło się to aresztowaniami. I te zwyczaje są przenoszone teraz z Gminy Oborniki Śl. - mówił Robert Adach.
- Pan rzuca oszczerstwa w stosunku do mojej osoby, a nie mówi pan konkretnie - odpowiadał Sławomir Błażewski. - Proszę powiedzieć dokładnie o jaki VAT chodzi?
Jak byłem burmistrzem, to brałem odpowiedzialność,
za wszystkie decyzje.
Jakoś do mnie prokuratura nie zapukała i nie aresztowała mnie. I VAT odzyskaliśmy za poprzednie lata. Może pana boli, że odzyskaliśmy 1 mln 300 tys. zł VAT-u. To wszystko było robione legalnie. To nie były decyzje niesprawdzone i nieprzemyślane - zapewniał Sławomir Błażewski, który dodał, że wszystko co robił, było przemyślaną decyzją i konsultowano to z Urzędem Skarbowym i Ministerstwem Finansów.
- Ale to jest zadanie własne urzędu, które trzeba robić własnym sumptem. Zwrot VAT-u należy się na mocy prawa, a Ustawa vatowska jest prosta. W Gminie Milicz skończyło się to aresztowaniami - mówił Robert Adach.
- Jeśli pan powtarza jakieś informacje, to trzeba sprawdzić o kim pan mówi. Proszę sprawdzić jak rzuca pan błotem - mówił Błażewski i dodał, że osoba, która doradzała mu w sprawach podatkowych, doradza również obecnemu burmistrzowi.
Na co głos zabrał Łukasz Budas, który mówił, że był radnym gminnym za kadencji Sławomira Błażewskiego, a teraz poprosił o informację publiczną (jak twierdził - wcześniej nie mógł takich informacji uzyskać) i okazało się, że obecny burmistrz nie mógł rozwiązać umowy.
- Wszyscy pana eksperci kosztowali 1 mln 500 tys. zł i są na to dokumenty - mówił Budas.
Sławomir Błażewski twierdził, że radny mówi nieprawdę, poza tym doradca, nawet jak wziął 500 tys. zł, to zarobił pieniądze z nawiązką...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie