Reklama

Kto chce zrezygnować z mandatu radnego?

10/01/2011 18:55
Karuzela na kierowniczych stanowiskach jednostkach podległych gminnemu samorządowi w Trzebnicy zaczęła się kręcić od nowego roku. Niechybnie oznacza to, że niektórzy radni gotowi są do kolejnej zmiany zdania.

Jak się dowiedzieliśmy, w związku z chorobą  dyrektorki Zespołu Placówek Kultury Barbary Muszyńskiej, jej  obowiązki  od poniedziałku pełni Adam Waz, dotychczasowy kierownik obiektów sportowych w Trzebnicy. Ta rotacja jest zastanawiająca co najmniej z dwóch powodów: Po pierwsze - choć powoli i z opóźnieniami - zbliża się termin otwarcia krytego basenu. Niemal od czasu decyzji o jego budowie burmistrz Marek Długozima zapowiada reformę administrowania wszystkimi obiektami sportowymi w mieście: ma zostać powołana specjalna spółka administrująca. Jak wiadomo do takich decyzji trzeba się specjalnie przygotować. Można by więc przypuszczać, że obecnie w ZAPO wszyscy pracują na dwa etaty: na pierwszym robią to, co dotychczas, a na drugim uczą się pracy w nowych warunkach. Tymczasem szef wszystkich obiektów zajął się czymś innym.

Drugi powód do zastanowienia - zredukowanie dotychczasowego p.o. dyrektora Mateusza Stanisza do funkcji menedżera - można próbować wytłumaczyć na kilka sposobów: p. Stanisz jest specjalistą od organizowania imprez kulturalnych, a na zarządzaniu firmą zna się gorzej, takie założenie  jest jednak  mało prawdopodobne, bo jeszcze kilka miesięcy temu był kierownikiem administracyjnym, a nie merytorycznym firmy.

Spytaliśmy więc Adama Waza, z jakiego powodu porzucił sport dla kultury: - Nie porzuciłem sportu. W dalszym ciągu jestem kierownikiem obiektów sportowych. Ale zostałem poproszony, żeby wzmocnić zarządzanie ośrodkiem w czasie, gdy dyrektorka jest na zwolnieniu chorobowym. Nie zadawałem żadnych pytań, dlatego że wykonuję polecenie. Funkcję p.o. dyrektora ZPK pełnię na pół etatu - powiedział Waz. - Chciałbym podkreślić, że moja praca tu związana jest tylko z nieobecnością dyrektorki Muszyńskiej. Myślę, że burmistrz chce w ten sposób zapewnić bezpieczeństwo obiektu w czasie trudnych warunków zimowych, kiedy trzeba zapewnić dyżury do usuwania śniegu, także z dachów i rynien.

Waz podkreślił, że ma umowę na pół roku z zastrzeżeniem, że zostanie ona rozwiązana z chwilą, gdy zakończy się usprawiedliwiona nieobecność w pracy Barbary Muszyńskiej.

Zdaniem półetatowego dyrektora, powierzenie mu przez burmistrza kierowania obu placówkami mogłoby być pewnym testem, żeby w przyszłości połączyć je w jedną całość. - Tak jest nie tylko w mniejszych ośrodkach. Podobny system przyjęto np. w Oleśnicy - argumentował swoje przypuszczenia.

Tej tezie jednak zdecydowanie zaprzeczył burmistrz Marek Długozima. - Nie zamierzam łączyć obu placówek, chociażby dlatego, że ubiegamy się o dotację na remont ZPK, a po połączeniu stracilibyśmy tę możliwość. Właśnie z powodu planowanego remontu ośrodka zatrudniłem dodatkowo pana Waza. Przystępujemy do dużej modernizacji ZPK , w związku z czym trzeba będzie przygotować szereg dokumentów: od inwentaryzacji obiektu po opracowanie projektu, a następnie podzielenie projektu na etapy... I to będzie zadaniem pana Waza. Będzie to robił pod nieobecność dyrektorki Muszyńskiej.

Dlaczego wobec tego Mateusz Stanisz został zdegradowany z kierownika administracyjnego na menedżera? - Ponieważ obejmie funkcję radnego - odpowiedział burmistrz, ale nie wiedział, za kogo.

- Nic mi nie wiadomo, żeby do biura rady wpłynęła rezygnacja z mandatu jakiegokolwiek radnego - powiedział przewodniczący Rady Miejskiej Trzebnicy Karol Idzik.

W okręgu, w którym startował Stanisz, do rady z listy burmistrza Długozimy dostali się Daniel Buczak, Jadwiga Janiszewska i Jan Darowski. Buczak i Janiszewska tuż po wyborze zrezygnowali z mandatu radnego, zachowując stanowiska w urzędzie. Później, z powodu braku bezwzględnej większości głosów w ugrupowaniu burmistrza, wycofali rezygnację i złożyli ślubowanie.

Teraz Buczak stanowczo zaprzeczył, jakoby w najbliższym czasie miał zamiar rezygnować z mandatu radnego. Rezygnować nie zamierza też Darowski. Z Janiszewską nie udało nam się porozmawiać...

 Zapytaliśmy więc burmistrza, kiedy  - i czy w ogóle - powoła swojego zastępcę. - Tak, rozważam powołanie w najbliższym czasie - odpowiedział.

- A kto nim będzie?

- ....(cisza)

- Czy zamierza Pan mianować swoim zastępcą Jadwigę Janiszewską?

- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.

Jak będzie w rzeczywistości dowiemy się najprawdopodobniej podczas najbliższej sesji. Wtedy też okaże się, czy Jadwiga Janiszewska po raz drugi złoży rezygnację z mandatu radnego i obejmie lepiej płatne stanowisko wiceburmistrza.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do