Reklama

Między telewizją a policją

26/08/2015 19:35
Pikieta trwała do godziny 18. Telewizja Polska zamierzała wyemitować program o proteście nieco później. Aby transmisja mogła dojść do skutku, organizatorzy i niektórzy uczestnicy musieli pozostać dłużej.

Kierowcy trąbili z niecierpliwością, wychylali się z samochodów, krzycząc niekiedy bardzo wulgarne słowa. Było też wiele telefonów do policji zgłaszających blokadę drogi w czasie, kiedy faktycznie ruch nie był już zatrzymywany. Zadziwiające, bo sam protest był przyjmowany o wiele spokojniej.

- Przykro nam, że protest mieszkańców gminy musiał dotknąć kierowców - powiedział wójt Bronowicki. -
W pewnym momencie stojący przed "Rabatem" usłyszeli syrenę i na plac przed sklepem zajechały na sygnale dwa policyjne radiowozy. Okazało się, że policja otrzymuje ciągle zgłoszenia o rzekomej blokadzie drogi.Poproszona o komentarz Iwona Mazur, oficer prasowy trzebnickiej policji powiedziała: -W dniu 13 sierpnia o godzinie 18.15 z polecenia dyżurnego trzebnickiej jednostki Policji dwa patrole udały się do miejscowości Psary, gdzie z telefonicznych informacji od kierowców odbywał się protest społeczny. Policjanci w rozmowie z organizatorami i wójtem gminy Wisznia Mała ustalili, że protest – pikieta jest legalna. Uczestnicy protestu poruszali się grupą 25 osobową cyklicznie przechodzili po przejściu dla pieszych przez 30 minut, następnie na chodniku wystawiali transparenty dotyczące żądań ustawienia ekranów dźwiękochłonnych. O godzinie 19.00 zgromadzenie się zakończyło po czym uczestnicy się rozeszli.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do