Reklama

Nowy stary sołtys

08/04/2015 11:08
Do wybrania nowego szefa samorządu wiejskiego potrzeba co najmniej 20 procent uprawnionych mieszkańców, czyli w Brzykowie 27 osób, poinformował nadzorujący zebranie wiejskie z ramienia gminy naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim Szczepan Gurboda.

O godz. 17.30 w świetlicy wiejskiej było już 77 osób. Gdy sala się zapełniła, a ludzie siedli przy dwóch rozstawionych stołach, wydawało się, że dojdzie do konfrontacji i walki o funkcję przynajmniej dwóch kandydatów. Jednak szybko okazało się, że ponad połowa dorosłych mieszkańców wioski popiera swojego sołtysa, a przy stołach, zamiast gorących dyskusji o kandydatach, odbywały się "rodzinne" rozmowy przy ciastkach, kawie i herbacie.

Podczas tej kadencji zrobiliśmy bardzo dużo, ale przed nami zostało do zrobienia jeszcze wiele - powiedział dotychczasowy sołtys Tadeusz Cepiel otwierając zebranie. Przy wyborach sołtysów i rad sołeckich nie ma ciszy wyborczej, więc ukłony sołtysa w stronę mieszkańców i podziękowania za "trudną współpracę" z sołtysem nie łamały zasad wyborów.

Nieco gorzej było z wyborem prezydium i prowadzeniem zebrania. Zebranie wiejskie w celu wyboru sołtysa i rady sołeckiej zostało wprawdzie zwołane przez Radę Miejską, ale prowadzone powinno być przez mieszkańców, może tylko z pomocą "kogoś z gminy". Tymczasem Szczepan Gurboda, jeszcze przed wyborem przewodniczącego zebrania zapowiedział: – Zasadniczo przewodniczący powinien przejąć ode mnie prowadzenie dzisiejszego zebrania, ale z uwagi na to, że jestem wyznaczony, żeby pomóc państwu w sprawnym przeprowadzeniu wyborów, jeżeli poprosi mnie, to poprowadzę za niego to zebranie. Proszę więc o zgłoszenie się jednej osoby, która chciałaby zostać przewodniczącym zebrania - powiedział naczelnik.



[caption id="attachment_69233" align="aligncenter" width="640"] Sołtys Brzykowa Tadeusz Cepiel.[/caption]

Jedna osoba - Anna Sidzińska - zgłosiła się i jednogłośnie została wybrana przewodniczącą. W chwilę później "bardzo poprosiła" pana naczelnika o prowadzenie za nią obrad i nawet nie usiadła do stołu prezydialnego. Miejmy nadzieję, że podpisała chociaż protokoły z zebrania, bo w tym chyba naczelnik już nie mógł jej zastąpić.

Jedynym kandydatem, zaproponowanym z sali został dotychczasowy sołtys.

W przerwie obrad zapytaliśmy grupkę uczestników, dlaczego przy tak dużym zainteresowaniu wyborami wyborami, nie ma we wsi nikogo, kto miałby inne poglądy i spróbował przekonać do nich sąsiadów. – Przecież to nie ma sensu. Mamy sołtysa, który jest jednocześnie radnym i ma dobre układy z burmistrzem. Szanse na to, że coś załatwi są większe niż gdyby sołtys był "z innej opcji" – tak w skrócie objaśniono zasadę działania demokracji w Brzykowie.

Gdy ogłoszono wyniki wyborów, okazało się, że Tadeusz Cepiel zdobył 75 głosów. Dwie osoby oddały głosy nieważne.

Zaraz po wyborze zapytaliśmy sołtysa - elekta, co miał na myśli, mówiąc, że jest jeszcze wiele do zrobienia: – Chcemy jeszcze zagospodarować teren wokół świetlicy; ogrodzić i w środku zbudować plac zabaw. Mamy ładną świetlicę, gdzie odbywają się różne uroczystości rodzinne. Chcemy żeby dzieci czuły się swobodniej, a jednocześnie nie było groźby, że wybiegną na drogę. Na pewno w tej kadencji będę dążył do zrobienia drogi do Szczytkowic i ścieżki rowerowej do Pawłowa. Wraz z mieszkańcami zamierzam zregenerować basen przeciwpożarowy. A za basenem jest teren gminny, który też trzeba zagospodarować. Takie są priorytety, a nowe pomysły trzeba uzgodnić z mieszkańcami - powiedział nam Tadeusz Cepiel.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do