Reklama

Kryzys w Radzie Powiatu

23/03/2015 15:26
Od 16 lutego radni opozycyjni piszą wnioski o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu. Zgodnie z proponowanym trzypunktowym porządkiem obrad, podczas sesji ślubowanie radnego ma złożyć Ewa Pasek z Obornik Śląskich, która została radną po rezygnacji Henryka Cymermana, Zarząd Powiatu ma przekazać informacje na temat działki przy ul. Piwnicznej w Trzebnicy, która wg informacji burmistrza Marka Długozimy została przekazana trzebnickiej gminie nieodpłatnie, a także rozpatrzyć projekt uchwały w sprawie zasad obrotu nieruchomościami powiatu. Uchwała ta miałaby uniemożliwić dysponowanie przez zarząd nieruchomościami powiatu bez zgody Rady Powiatu.

Odpowiedni wniosek, po raz drugi, radni złożyli w piątek 6 marca. Termin zwołania sesji upłynął więc w piątek 13 marca.  – Sesja zgodnie z ustawą powinna odbyć się dziś, a do dziś nie dostaliśmy żadnego zawiadomienia: ani o terminie posiedzenia, ani o niezwoływaniu sesji – powiedział nam w piątek jeden z sygnatariuszy wniosku, radny Adam Gubernat.

Zgodnie z ustawą o samorządzie powiatowym, przewodniczący rady zobowiązany jest do zwołania sesji w ciągu 7 dni od dnia złożenia wniosku przez zarząd lub co najmniej 1/4 ustawowego składu rady (ponieważ trzebnicka rada liczy 21 osób, minimalna liczba radnych mogących złożyć wniosek wynosi 6).





Tymczasem przewodniczący rady w piątek zniknął. W starostwie poinformowano nas, że jest chory, ale w szkole w Ujeźdźcu Wielkim, której jest dyrektorem usłyszeliśmy, że... wyjechał służbowo.

O losach wniosku radnych, próbowaliśmy dowiedzieć się w starostwie. Niestety, inspektor ds. obsługi rady Barbara Czternastek była w piątek na urlopie. Zastępująca ją Ewa Pietrzak z wydziału organizacyjnego i obsługi obywatela powiedziała nam, że wniosek radnych do biura nie dotarł i skierowała nas do sekretarza powiatu. – Mnie nic na ten temat nie jest wiadome. Nie jestem upoważniony do rozmów z panem. Proszę dzwonić do sekretariatu starostwa – powiedział nam sekretarz Artur Kania. W sekretariacie urzędu dowiedzieliśmy się, że zarówno starosta, jego zastępca, jak i etatowy członek zarządu są "bardzo zajęci" i nie mogą rozmawiać.

Skontaktowaliśmy się z wiceprzewodniczącą rady Magdaleną Szymczuk (PiS): – Nie dostałam żadnego sygnału, że przewodniczący jest chory. Z biura rady nie otrzymałam też żadnej informacji o wniosku o zwołanie sesji. Jeśli czymś zajmuje się przewodniczący, to ja nie mogę mu wchodzić w kompetencje. Przewodniczący nie informował mnie o żadnych wnioskach i żebym miała się czymś zająć, dlatego jestem zaskoczona pana telefonem. Nie wiem także nic o pierwszym wniosku. Myślę, że jeśli przewodniczący nie zwołał sesji, to wniosek był wadliwy, ale ja na ten temat nie mam żadnej wiedzy. Będziemy mieli w tym tygodniu spotkanie, to może coś na ten temat się dowiem – odpowiedziała wiceprzewodnicząca rady.





Drugi wiceprzewodniczący rady - Łukasz Budas (PiS) - nie odbierał telefonów.

Uważam, że jeśli przewodniczący jest chory, to sesję powinien zwołać jego zastępca. Natomiast jeśli są inne powody, dla których przewodniczący nie zwołuje sesji, to powinien podać się do dymisji –  powiedział nam Jan Hurkot (SdR), jedyny członek zarządu, do którego udało się w piątek dodzwonić. – Uważam, że on ma obowiązek wyjaśnić sytuację nie tylko radnym, ale i za pośrednictwem mediów mieszkańcom. Mnie też to irytuje. Jest wiele tematów, które trzeba wyjaśnić, np. unieważnić akt notarialny, który został podpisany w sposób barbarzyński. Trzeba o tych tematach mówić głośno. Nie może być tak, że ktoś sobie powiat zawłaszczy. Najpierw Adach dwie kadencje przegadał, a teraz starosta ma być manekinem czy marionetką pociąganą za sznurki "Kremla przez towarzysza Lenina". Tak nie może być... Pretekst z nieczytelnymi podpisami to bzdura. Oczywiście, raz takie coś może się zdarzyć, ale jeżeli jest kolejny wniosek to, albo przewodniczący zwołuje sesję, albo podaje się do dymisji, a decyzję podejmuje wiceprzewodniczący. Nie można takiej ciuciubabki robić za publiczne pieniądze - dodał Jan Hurkot.

To jest postępowanie bezprawne. Oczywiście, że złożymy skargę na przewodniczącego rady do wojewody. Rozważymy także złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy – powiedział nam szef klubu PO w radzie Damian Sułkowski.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, faktycznym powodem niezwoływania sesji Rady Powiatu może być kryzys w koalicji. Przewodniczący Szkaradziński, który, zdaje się, ślepo wykonuje polecenia ludzi z wiadomego kręgu, nie zwołuje sesji, ponieważ w rządzącej koalicji nie było zgody w sprawie przekazania gminie Trzebnica nieruchomości powiatowej. Całą sprawę "załatwiono po cichu", bez informowania radnych. Gdy pytaliśmy starostę Waldemara Wysockiego (PiS), czy może coś na temat tej transakcji powiedzieć, oznajmił, aby pytania zadać na piśmie, potem odwrócił się plecami. Film z nagraniem można zobaczyć na naszym portalu www.nowagazeta.pl.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    przerazony - niezalogowany 2015-03-27 07:29:52

    To nie demokracja, to jakaś kpina, najwyższej rangi bezczelność. A może to PiS-o kracja? Ciekawe do kąd to wszystko doprowadzi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    uczeń - niezalogowany 2015-03-24 14:59:58

    Parodia Samorządności. Na kogo płacą moi rodzice.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do