Reklama

Niezabezpieczone akta pacjentów w poczekalni

22/03/2015 18:04
O sprawie poinformował nas Czytelnik: - Jestem pacjentem trzebnickiej przychodni, ostatnio spotkała mnie wątpliwa przyjemność wizyty w poradni okulistycznej na ul. Milickiej. W stan osłupienia wprawił mnie widok szafek z dokumentacją pacjentów w poczekalni. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że we wszystkie zamki włożone były klucze. Dodam że nikt z obsługi tej dokumentacji nie pilnuje. Pani odpowiedzialna za rejestrację pacjentów siedzi w gabinecie z panią doktor, tylko od czasu do czasu wychodząc do pacjentów. Każdy z pacjentów znajdujących się w poczekalni może swobodnie przeglądać dokumentację innych. Mało tego, na podłodze leży karton, w którym także znajdują się karty pacjentów; jak się domyślam są to karty osób, które były na wizycie i czekają w nim na segregację. Wystarczy się nachylić i bez większego problemy można sobie poczytać. Karty pacjentów zwykle zawierają nie tylko historię choroby, ale również nr PESEL, adres, nr telefonu; dane te powinny być chronione w sposób szczególny. Niedopuszczalny jest wyżej opisany stan rzeczy. Każdą instytucję obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych, a placówki medyczne również tajemnica lekarska. W moim odczuciu w tym przypadku obowiązki te zostały w sposób rażący i niedopuszczalny zaniechane.

Poradnia obecnie mieści się w pomieszczeniach zastępczych, w budynku przy ul. Milickiej 18. Do przychodni dostać się trudno, bo drzwi wejściowe są zamknięte i dopiero po dzwonku wpuściła nas pani rejestratorka. W środku od razu widać, że jest to lokal tymczasowy: w małym korytarzu kilka krzeseł tworzy poczekalnię, a pod ścianą są szafki z szufladami, w których mieszczą się teczki z dokumentami pacjentów. Szafki są pozamykane, ale w zamku każdej tkwi... klucz. Na biurko rejestratorki miejsca w korytarzu już zabrakło. Czekający na wizytę u lekarza siłą rzeczy pilnują więc dokumentów oraz... siebie, przed zbytnią ciekawością, bo wystarczy przekręcić klucz...

Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]

[/hidepost]




Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]



[caption id="attachment_68147" align="aligncenter" width="640"] Wejście do przychodni jest zamknięte od zewnątrz. Jednak do ustawionych w poczekalni szafek z dokumentacją medyczną pacjentów może zajrzeć każdy.[/caption]

Ja kluczyki biorę. To wszystko jest zawsze zamykane. Ale dziś mamy sądny dzień – próbowała tłumaczyć pani rejestratorka w przychodni, ale gdy zorientowała się, że wiemy, iż ten proceder trwa dużej, zrezygnowała: – Nie do nas ta skarga, tylko do dyrekcji. To nie jest nasza sprawa. Tak ustawiła to miejsce dyrekcja. To jest tymczasowo. Przychodnia już jest budowana. To jest zrobione tymczasowo, ale szafki są zabezpieczone kluczykiem. Zamknięte. Tu nie ma nikt dostępu do tego. Kiedy ja pracuję, to muszę wyciągać karty. Ale jeśli nie pracuję, to wszystko jest zamykane, a klucze wkładane są do mojego biurka, które też jest zamykane. Teraz kluczyki są w szafkach, bo ja za każdym razem podchodzę. Dlaczego się czepiać? My tutaj ciężko pracujemy. Budynek przychodni jest remontowany, a my jesteśmy w pomieszczeniach zastępczych, gdzie tylko się da.

Szefowa Trzebnickiego Centrum Medycznego "Zdrój" początkowo przyjęła podobną postawę: – Katalogi są zamykane w szafkach – powiedziała nam prezes Anna Imielska. Jednak poprosiła o czas do namysłu, czyli zapytanie na piśmie. W mailu ponownie opisaliśmy problem opisany przez czytelnika,  sytuację, jaką zastaliśmy podczas naszej wizji lokalnej; poprosiliśmy o komentarz oraz odpowiedź na pytanie, czy pani prezes nie uważa, że taki sposób przechowywania dokumentacji medycznej łamie przepisy Ustawy o ochronie danych osobowych.

Podobne pytanie zadaliśmy w Narodowym Funduszu Zdrowia: – To, w jakich warunkach przechowywana jest dokumentacja medyczna, powinno zainteresować generalnego inspektora ochrony danych osobowych. My zajmujemy się przede wszystkim warunkami leczenia. Oczywiście, podczas kontroli sprawdzamy także dokumentację medyczną, ale sposobem jej przechowywania już się nie zajmujemy – powiedziała Joanna Mierzwińska, rzecznik dolnośląskiego oddziału NFZ...

[/hidepost]



Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]



[caption id="attachment_68147" align="aligncenter" width="640"] Wejście do przychodni jest zamknięte od zewnątrz. Jednak do ustawionych w poczekalni szafek z dokumentacją medyczną pacjentów może zajrzeć każdy.[/caption]

Zadzwoniliśmy także do Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych: – O ile dokumentacja medyczna nie jest zabezpieczona w sposób gwarantujący ochronę przed dostępem do niej osób nieuprawnionych, to taka praktyka jej przechowywania nie jest dopuszczalna. W grę bowiem wchodzi przede wszystkim tajemnica lekarska, zgodnie z którą pacjent ma prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu medycznego. Również ustawa o ochronie danych osobowych zobowiązuje do takiego przechowywania danych o stanie zdrowia, aby były one bezpieczne. Oznacza to, że dostęp do takich danych mogą mieć wyłącznie osoby uprawnione, a dane muszą być zabezpieczone przed zniszczeniem czy zaginięciem – poinformowała nas Małgorzata Kałużyńska - Jasak, dyrektorka Zespołu Rzecznika Prasowego w Biurze GIODO. – Jeśli chodzi o przepisy regulujące zabezpieczenie dokumentacji medycznej, to wskazać należy, że zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania, podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych zapewnia odpowiednie warunki zabezpieczające dokumentację przed zniszczeniem, uszkodzeniem lub utratą i dostępem osób nieupoważnionych, a także umożliwiające jej wykorzystanie bez zbędnej zwłoki. Miejsce przechowywania bieżącej dokumentacji wewnętrznej określa podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie, oprócz wymienionych przepisów branżowych, placówka opieki zdrowotnej, tak jak każdy inny administrator danych, musi przestrzegać również przepisów ustawy o ochronie danych osobowych. W szczególności powinna zabezpieczyć dane przed ich udostępnieniem osobom nieupoważnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną, przetwarzaniem z naruszeniem ustawy oraz zmianą, utratą, uszkodzeniem lub zniszczeniem.

[/hidepost]



Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]



[caption id="attachment_68147" align="aligncenter" width="640"] Wejście do przychodni jest zamknięte od zewnątrz. Jednak do ustawionych w poczekalni szafek z dokumentacją medyczną pacjentów może zajrzeć każdy.[/caption]

Dostaliśmy także odpowiedź  zarządu spółki Trzebnickie Centrum Medyczne "Zdrój":  "W odpowiedzi na informacje dotyczące poradni okulistycznej uprzejmie informujemy, że zastana sytuacja w poradni okulistycznej dotycząca  szaf  z dokumentacją medyczną miała prawo budzić niepokój. Wdrożone procedury dotyczące postępowania z dokumentacją medyczną zobowiązują personel do zabezpieczania kartotek z danymi  przed dostępem osób postronnych. W związku z powyższym personel poradni został upomniany i ponownie poinstruowany z procedur i zasad postępowania z dokumentacją medyczną" – odpisała Anna Imielska.

Komentarz


Owszem warunki, w których w tej chwili pracuje przychodnia są z pewnością trudne, ale nie zmienia to faktu, że pacjenci przychodni raczej nie chcą, aby ich karty medyczne wpadły w niepowołane ręce. Należy mieć nadzieję, że pracownicy do procedur podejdą poważnie i podobna sytuacja więcej się nie powtórzy. Z drugiej jednak strony kursowanie między gabinetem i poczekalnią-archiwum z pękiem kluczy w jednej ręce i plikiem teczek z kartami pacjentów jest dość uciążliwe. Dlatego, może warto jednak poszukać innego miejsca na dokumentację medyczną?

[/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do