Z zaciekawieniem obserwujemy, jak machina propagandowa trzebnickiego urzędu zatacza coraz większe kręgi. Mimo, że burmistrz nie ma już opozycji w swojej radzie, a stanowisko starosty, w wyniku "zdrady" jednego z radnych, stracił Robert Adach, to i tak gminny aparat urzędniczy postanowił wytropić rzekome nadużycia w powiecie.
Urzędnicy, którzy udają dziennikarzy, przystąpili więc tym razem do kontroli... innych urzędników. Ktoś powie i dobrze, a co, niech nie czują się bezkarni. To prawda, szkoda tylko, że informacje są jak zwykle zmanipulowane i niepełne, a może raczej upublicznione tylko te wygodne.
W samorządówce czytamy więc, jak to, na sześciu urzędników starostwa rocznie wydano 17 tys. zł. Był to ryczałt na paliwo. Co to takiego, a no nic innego jak to, że urzędnik w sprawach służbowych musi jechać własnym samochodem. Tymczasem, urzędnicy trzebnickiego magistratu (oczywiście nie wiadomo kto napisał artykuł, podpis to tylko inicjały "pj", a w zespole redakcyjnym nie ma osoby o takich inicjałach), pokazują, że każdy z nich miał płacone za 250 do 300 km na miesiąc i stwierdzają, że z reguły zapewne nie przejechali tych kilometrów, a kasę brali.
Oczywiście przy tej okazji, nie mogło zabraknąć nieco wazeliny dla swojego pryncypała, dlatego czytamy dalej, jaki to oszczędny jest burmistrz Trzebnicy, bo w gminie tylko jeden urzędnik dostaje ryczałt. Swoją drogą szkoda, że nie napisano kto bierze kasę i jaką kwotę? Ale za to stwierdzono, że wykorzystuje go do pracy w terenie. Za to urzędnicy powiatu pewnie jeździli tylko na zakupy, no bo przecież nie w teren.
[caption id="attachment_64586" align="aligncenter" width="640"] Chociaż Robert Adach stracił stanowisko, to i tak trzebnicki aparat urzędniczy postanowił wytropić rzekome nadużycia w powiecie.[/caption]
Dalecy jesteśmy od obrony urzędników, czy to z powiatu czy to z gminy. To nie nasza rola, ale uśmialiśmy się czytając ten tekst i wiedząc, jak wiele osób da się na tę manipulację nabrać. A teraz do rzeczy.
Owszem urzędnicy powiatu dostawali ryczałt, ale pewnie dlatego, że musieli jeździć własnymi samochodami, ponieważ instytucje powiatu są mocno rozproszone. Kilka lat temu w powiecie, ryczałtów nie było, bo w starostwie na etacie zatrudniony był kierowca i to on służbowym samochodem woził urzędników z dokumentami itp. Kilka lat temu pisaliśmy, że starosta w ramach oszczędności zlikwidował etat kierowcy i właśnie on przyznał pracownikom ryczałty, by wykorzystywali własne pojazdy. Czy starosta zaoszczędził? Oczywiście, że tak i to sporo.
Najtańszy etat to koszt około 2500 zł bez wysługi lat itp., czyli rocznie około 30 tys. zł. Do tego dochodzi serwis pojazdu. A tymczasem starostwo wydało raptem 17 tys. zł rocznie. I tu warto zapytać burmistrza Długozimę i jego piszących urzędników ile to kosztuje etat kierowcy w gminie Trzebnica, bo że grudniowy zakup nowego samochodu, którym jeździ burmistrz kosztował podatników 110 tys. zł to już wszyscy wiedzą.
[caption id="attachment_65544" align="aligncenter" width="640"] Naszym zdaniem utrzymanie kierowcy w gminie Trzebnica, lekko kosztuje mieszkańców około 40-50 tys. zł rocznie[/caption]
Naszym zdaniem utrzymanie kierowcy w gminie Trzebnica, lekko kosztuje mieszkańców około 40-50 tys. zł rocznie, a może i więcej, a do tego dochodzi jeszcze tajemniczy ryczałt dla jednego z pracowników. Kto jest tym "uprzywilejowanym" urzędnikiem? Niestety tego dociekliwi "pj" już oczywiście nie napisał.
Mamy więc dobrą radę dla burmistrza Marka Długozimy. Idąc oczywiście tokiem rozumowania samorządowej gazetki, radzimy jak najszybciej zlikwidować etat kierowcy w gminie i odebrać ryczałt owemu urzędnikowi. Przykład dał starosta Wysocki, który teraz doskonale przecież dogaduje się z burmistrzem. Mieszkańcy zaoszczędzą kilkadziesiąt tysięcy złotych, które będzie można przeznaczyć na pomoce naukowe do przedszkoli czy szkół. Mamy nadzieję, że decyzja zapadnie szybko.
Mamy też nadzieję, że odebrany pracownikom ryczałt nie zostanie przeznaczony np. dla "etatowego członka zarządu powiatu trzebnickiego".
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Proponuję do tego etatu kierowcy w UMiG zlikwidować również Straż Miejską, gazeta mogła by się przyjrzeć bliżej jaki dochód do gminy przyniosła wspomniana Straż za rok 2014 po odjęciu mandatów z fotoradaru. Przecież nie do tego zostali powołani. Śmiem domniemywać, że też jako podatnicy dokładamy do tego interesu a więc jestem za likwidacją Straży Miejskiej w Trzebnicy.
Ojjj boli że Wasz kolega został pogoniony ze stołka, boliii. A tak wspaniale rządził.
odpowiedz
Zgłoś wpis
mikołaj - niezalogowany
2015-03-09 09:12:49
Bardzo dobrze, należy zlikwiidować etat kierowcy w Trzebnicy a w Żmigrodzie należy przyjąć jeszcze ze dwóch kierowców. A ile to pieniążków wziął poseł Łapiński za kilometrówki?. Panie redaktorze dlaczego znikają słynne barierki przy piątce?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Proponuję do tego etatu kierowcy w UMiG zlikwidować również Straż Miejską, gazeta mogła by się przyjrzeć bliżej jaki dochód do gminy przyniosła wspomniana Straż za rok 2014 po odjęciu mandatów z fotoradaru. Przecież nie do tego zostali powołani. Śmiem domniemywać, że też jako podatnicy dokładamy do tego interesu a więc jestem za likwidacją Straży Miejskiej w Trzebnicy.
http://wdolnymslasku.pl/wydarzenia/1997-pomozmy-poslowi-lapinskiemu-warto-skontrolowac-takze-inne-urzedy
Ojjj boli że Wasz kolega został pogoniony ze stołka, boliii. A tak wspaniale rządził.
Bardzo dobrze, należy zlikwiidować etat kierowcy w Trzebnicy a w Żmigrodzie należy przyjąć jeszcze ze dwóch kierowców. A ile to pieniążków wziął poseł Łapiński za kilometrówki?. Panie redaktorze dlaczego znikają słynne barierki przy piątce?