Reklama

"Kandydat burmistrza" przegrywa wybory na sołtysa

05/03/2015 08:13
Zebranie wyborcze sołtysa i Rady Sołeckiej w Głuchowie Górnym, które odbyło się 20 lutego, trwało ponad dwie godziny. Mieszkańcy ustawili się w długą kolejkę, by zapisać się na listę wyborców. Jak podano, zgłosiły się aż... 153 osoby. Wśród zebranych najwięcej było młodych i tych w wieku średnim. Jak nam podpowiadano zgłosiły się cale rodziny, bo Głuchów rodzinnymi interesami słynie.

Po przybyciu burmistrza rozpoczęło się zebranie. Otworzył je i cały czas prowadził pracownik magistratu Szczepan Gurboda. Na wstępie poinformował, że zebranie wyborcze sołtysa i Rady Sołeckiej zostało zwołane przez burmistrza gminy Trzebnica, a chwilę potem zaprezentował zebranym porządek obrad, który przegłosowano jednogłośnie. Następnie urzędnik zaproponował wybór przewodniczącego zebrania, który jednak, jak oznajmił Gurboda, miał tylko podpisać protokół końcowy, bowiem... dla sprawnego przebiegu zebrania, będzie je prowadził on sam. Zebrani nie protestowali, a na przewodniczącą została wybrana Bożena Wojczuk.



Nim przystąpiono do wyborów głos zabrał burmistrz Marek Długozima informując zebranych m. in. o dokonaniach, jakie miały miejsce w Głuchowie Górnym. Informował, między innymi o: odbudowie drogi, chodnika, remoncie świetlicy. Wspomniał też, że corocznie przekazywano około 10 tys. zł na remont kościoła. Dodał też, że wszystko to, nie odbyłoby się bez wysiłku i starań sołtysa. - Andrzej Koziara, to jeden z najaktywniejszych sołtysów - mówił dalej burmistrz Długozima. Dało się zauważyć, że jest to swoista agitacja wyborcza, za obecnym sołtysem, który przecież kandydował do rady gminy właśnie z ugrupowania Marka Długozimy i jako jedyny kandydat... przegrał. Kończąc swe wystąpienie włodarz Trzebnicy zapowiedział ewentualne odpowiedzi na pytania, które będą możliwe w czasie prowadzenia wyborów. Dla ścisłości informacji dodajmy, że takiego punktu w dalszej części zebrania nie zaproponowano. Na koniec, zachęcając do głosowania, włodarz prosił, aby wybrać najlepszą osobę. Ale dodał, że: "taką jaką mieszkańcy wybiorą zaakceptuję...". Po tym wystąpieniu zabrał głos sołtys Andrzej Koziara dziękując Radzie Sołeckiej i Kołu Gospodyń Wiejskich za udaną współpracę.

Po chwili przystąpiono do wyboru sołtysa. Z sali zgłoszono dwie kandydatury: Eweliny Chorzępy i Andrzeja Koziary. Po czym komisja wyborcza w składzie: Tadeusz Grzybowski, Mirosław Golasiński, Ewa Wawruszczak i Krystyna Wawruszczak przystąpiła do pisania kart wyborczych.



W tym czasie sala prowadziła między sobą ożywioną dyskusję. Pytań i odpowiedzi nie było, bowiem takiego punktu nie zaproponowano. Potem wyczytywani wyborcy podchodzili do stołu prezydialnego i pobierali karty do głosowania. Po czym podchodzili do stołu - urny i tam głosowali stawiając krzyżyk.

Kto zostanie sołtysem? To pytanie zadawali sobie zebrani, podczas liczenia głosów. Jedni twierdzili, że pewniakiem jest kandydat burmistrza, czyli poprzedni sołtys Koziara; inni twierdzili, że wioska chce zmiany.

Po chwili komisja odczytała wyniki głosowania. Sołtysem została wybrana Ewelina Chorzępa, która uzyskała 73 głosy, zaś dotychczasowy sołtys Andrzej Koziara - 62 głosy. Po głosowaniu burmistrz Długozima bez słowa opuścił zebranie. A tymczasem wybory rady sołeckiej dopiero miały się rozpocząć. Sala też opustoszała. Zostało jedynie 53 wyborców i oni wybrali Radę Sołecką w składzie: Rafał Górecki, Julian Hamkało i Anna Czeleń.



Udało nam się porozmawiać z nową sołtys.

NOWa: - Została pani sołtysem i co dalej?

Ewelina Chorzępa:Mogłabym wymieniać wiele zadań jakich wykonanie mam zamiar przeprowadzić. Ale nie pora na szczegóły, o nich będziemy rozmawiać z Radą Sołecką i stowarzyszeniem. Bo już na wstępie mojego sołtysowania chciałabym skrzyknąć mieszkańców, by zorganizować stowarzyszenie na rzecz rozwoju naszej miejscowości. Chciałabym podjąć współpracę z klubem sportowym, bo tam funkcjonują aż trzy zespoły chłopców i młodzieży. Boisko zaś nie ma zaplecza i jest w opłakanym stanie. Nie ma u nas życia kulturalnego. Wieś jest podzielona. A dla skutecznego działania potrzebna jest jedność. Można tak ciągnąć litanię zadań jakie mamy do wykonania, jak np. porządkowanie wsi itp.

Gdy liczono głosy w sprawie wyboru rady sołeckiej, prowadziliśmy ożywioną rozmowę z uczestnikami zabrania. Panie miały najwięcej do powiedzenia. - Szkoda, że wyszedł burmistrz, bo miałybyśmy wiele do powiedzenia – powiedziały. – Na przykład wiele z nas dojeżdża do pracy do Wrocławia czy innych miejscowości. Brak połączeń do szynobusu, czy do Trzebnicy w odpowiednich godzinach.  A dojazdy to cząstka naszych ważnych spraw...

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do