Reklama

Pytania tylko na sesjach

10/10/2014 07:01
Radni Gminy Wisznia Mała pracują w pięciu komisjach. Najliczniejszą, bo ośmioosobową  jest komisja do spraw społecznych i młodzieży - liczy bowiem 9 członków (przewodniczącą jest Dorota Konieczna-Kujawa). Kontrolą gminy, a więc pracą na rzecz komisji rewizyjnej jest zainteresowanych... najmniej radnych, bowiem zasiada w niej tylko 3 radnych (przewodniczący Adam Biszczak).

Jak wynika z prowadzonych danych, do tej pory najwięcej razy spotkali się radni pracujący w komisji budżetu, finansów i inwestycji - uczestniczyli w 42 posiedzeniach. Członkowie komisji spraw społecznych obradowali 26 razy, komisji ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich - 23 razy. Komisja rewizyjna odbyła 20 spotkań, a najsłabszy wynik w tej kadencji, (jak na razie) osiągnęli członkowie komisji gospodarki komunalnej - 16 spotkań.

Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym. [hidepost=0]     

Biorąc pod uwagę pięcioletnią kadencję obecnego samorządu, a także liczbę dni pracy radnych w komisji budżetu i finansów (czyli tej najaktywniejszej), można średnio wyliczyć, że radni spotykali się na posiedzeniach tej komisji raz w miesiącu (co 34 dni). Natomiast "uśredniając" ilość odbytych spotkań w komisji rewizyjnej można stwierdzić, że radni spotykali się co 90 dni.

Radni w trakcie kadencji obradowali na 92 sesjach.

W trakcie mijającej kadencji wisznieńscy radni nie podnosili swoich diet. Największą otrzymuje przewodnicząca rady Małgorzata Ottenbreit, która co miesiąc pobiera 1192,37 zł. Wiceprzewodniczący rady, a także przewodniczący każdej z komisji otrzymują co miesiąc diety na poziomie 662,43 zł. To dieta, która przysługuje 6 radnym: Krzysztofowi Baraniukowi, Adamowi Biszczakowi, Tadeuszowi Czyżowi, Dorocie Koniecznej-Kujawa, Renacie Nowak Bronisławowi Stawińskiemu. Pozostali radni otrzymują 529,94 zł. Są to: Grażyna Jarema, Franciszek Owsiański, Marian Peczek, Grażyna Skowrońska, Wojciech Wawro, Tadeusz Wyrwas i Zdzisław Zdobylak.

Najaktywniejsza przewodnicząca


Stuprocentową frekwencję na posiedzeniach komisji i sesjach ma przewodnicząca Małgorzata Ottenbreit, która nie opuściła żadnego z posiedzeń. Innym radnym zdarzały się pojedyncze nieobecności, jak na przykład Józefie Bebłocińskiej (pełni także funkcję sołtysa Krzyżanowic), która dwa lata temu nie stawiła się raz na sesję i komisję, a w tym roku także raz nie była obecna podczas prac jednej z komisji. Radny Marian Pęczek opuścił jedno spotkanie komisji, które odbyło się w 2012 roku. Tadeusz Wyrwas opuścił jedną sesję w pierwszym roku VI kadencji, rok później także nie było go raz na sesji i komisji, a w ubiegłym roku nie był obecny na dwóch sesjach. Zdarzają się także i większe nieobecności. Grażyna Stawińska nie była w ubiegłym roku na 10 spotkaniach prac komisji, Zdzisław Zdobylak w ubiegłym roku opuścił osiem sesji i tyle samo komisji. Najwięcej nieobecności na sesjach miała radna Dorota Konieczna-Kujawa, której w 2011 roku mnie było na dziewięciu komisjach i osiemnastu sesjach. Później jednak było zdecydowanie lepiej i przez następne cztery lata przychodziła na każde ze spotkań. W ostatnim roku tej kadencji największym nieobecnym był radny Zdobylak, którego jak dotąd nie było na czterech komisjach i pięciu sesjach.

Bez pism


Okazało się, że jak dotąd radni nie zgłosili do wójta żadnej pisemnej interpelacji. Jakub Bronowicki w odpowiedzi na nasz wniosek wyjaśnił, że radni ze względu na "fakt możliwości uzyskania odpowiedzi bezpośredniej", najczęściej wybierają formę zapytań i interpelacji ustnych, na sesjach. Przyglądając protokoły z posiedzeń (dostępne w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej), stwierdziliśmy, że z tej możliwości skorzystało zaledwie pięciu z piętnastu radnych!  Wyniki nie są zatem zbyt imponujące.

Na jednej z sesji odbytych na początku kadencji radny Tadeusz Czyż złożył pytanie dotyczące przejęcia przez gminę gruntów pod budowę cmentarzy. Rok później radni spotkali się na 12 sesjach, na których padło w sumie 7 pytań. Radnych interesował na przykład problem niewystarczającej ilości połączeń autobusowych do Strzeszowa; czy był próby wydzierżawienia kąpieliska w Wiszni, albo na jakim etapie znajdowało się przejęcie przez gminę boiska w Strzeszowie. Rok 2012 także nie obfitował w oszałamiającą liczbę pytań i interpelacji zadanych przed końcem obrad. Na 10 sesji, zadano tylko 1 (!) pytanie - radny Tadeusz Czyż chciał poznać procedurę związaną ze zgłaszaniem do gminy problemu z zaniedbanymi działkami. W 2013 roku radni obradowali 12 razy. Trzykrotnie w ciągu tych spotkań problem zgłaszał radny Zdobylak, a raz Czyż. W ostatnim roku pracy samorządu, jak dotąd radni pracowali 9 razy. Podczas tych spotkań z pytaniem wystąpiło dwóch radnych. Być może nie jest to pełny obraz odbytych spotkań, jednak protokoły z przeprowadzonych sesji nie zostały udostępnione.

 

Co się udało, a co nie:


Tadeusz Czyż: - Największą moją porażką jest to, że nie udało się wybudować chodnika i wyremontować drogi powiatowej w Pierwoszowie. Walczyłem o te zadania przez cztery lata. Pewnie w następnej kadencji również będę się starał o te inwestycje - ja, albo mój następca. Za największy sukces mogę uznać budowę przystanku kolejowego Miłocin-Pierwoszów, jak również budowę oświetlenia na ul. Wrocławskiej i częściowo na ulicy Leśnej. Sukcesem, na który zapracowała cała rada jest także budowa kanalizacji w Pierwoszowie, niestety nie może zostać na razie zrealizowana w Wysokim Kościele.

Zdzisław Zdobylak: - Na jednej z pierwszych sesji rady gminy zgłaszałem potrzebę utworzenia spółki Zakładu Gospodarki Komunalnej. Uważam, że to była największa potrzeba tamtego czasu. Nie wdając się w szczegółów, uważałem, że istnieje pilna potrzeba utworzenia takiej spółki. Cieszę się, że udało mi się przekonać radę do mojego pomysłu. Przekonywałem także mieszkańców, by nie protestowali przeciwko zamknięciu szkoły podstawowej w Strzeszowie, bowiem nie miało sensu utrzymywanie placówki, gdy na przykład do jednej klasy chodzi tylko jeden uczeń. Teraz dzieci dojeżdżają do szkoły w Strzeszowie i uczą się w zdecydowanie lepszych warunkach, a budynek po szkole został zaadaptowany na nowoczesne przedszkole. Postulowałem również budowę chodnika w Wiszni Małej, na ul. Szkolnej. Teraz inwestycja dojdzie do skutku, za ponad 150 tys. zł powstanie chodnik w jednej części, a za rok zostanie dokończony. Być może teraz wygląda to na "kiełbasę wyborczą", ale zabiegałem o tę inwestycję od lat i cieszę się, że dojdzie do skutku. Radny zapytany przez nas o porażki podczas mijającej kadencji odpowiedział: - Niczego nie mógłbym nazwać porażką co dotykałoby mojej pracy w tej radzie.

Przewodnicząca rady Małgorzata Ottenbreit: - Moim sukcesem jest to, że udało się wyremontować drogę wraz z chodnikami prowadzącymi z Wiszni Małej do Strzeszowa. Sukcesem jest także  remont drogi powiatowej w Szewcach, a także budowa w tej miejscowości chodnika z barierkami ochronnymi. Za duży sukces rady uważam także to, że udało się pozyskać fundusze unijne, dzięki którym wybudowano świetlicę wiejską w Mienicach, ośrodek zdrowia w Wiszni, a także stację uzdatniania wody. O porażkach można mówić, gdy radni nie wywiążą się ze swoich wyborczych obietnic. Uważam, że ja swoje spełniłam wszystkie.



1192,37 złotych
to wysokość miesięcznej diety wypłacanej przewodniczącej rady



[/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do