Reklama

Kupczenie stanowiskami...

24/06/2014 06:09

Deptak, tłumy i szambo

Zanim podjęto uchwałę nad przyznaniem burmistrzowi absolutorium za wykonanie budżetu na 2013 rok, Jan Darowski odczytał oświadczenie popisane przez radnych opozycyjnych. Ich stanowisko od dłuższego czasu pozostaje niezmienne. W piśmie przedstawili swoje argumenty za tym, by nie popierać działań włodarza.

- W naszej ocenie nie następują istotne zmiany. Burmistrz nadal jest promowany ze środków promocji i instytucji podległych. Nie powstają nowe miejsca pracy (co w ocenie radnych jest konsekwencją wysokich podatków - przyp. autor). Bardzo wiele jest zadań niezrealizowanych i zapisanych, jako inwestycje niewygasające. Znowu zabrakło inwestycji kluczowych: skanalizowania wiosek, nowej przychodni. Wiele zadań zatrzymało się w fazie projektu. Poprawia się wizerunek miasta, a zapomina się o wioskach. Budowa deptaka spowodowała chaos komunikacyjny i spadek handlu w tym miejscu – odczytał przewodniczący klubu Trzebnica ponad Podziałami.

Zanim głos zabrał burmistrz, swoje uwagi do treści oświadczenia wniósł przewodniczący. Mateusz Stanisz stwierdził, że "z pełną odpowiedzialnością" zagłosuje za udzieleniem burmistrzowi absolutorium.

- Jeśli na panu wyremontowana Szkoła Podstawowa nr 2 nie robi wrażenia, to nie wiem co robi. Nie widziałem pana na otwarciu deptaka, szkoda, że nie widział pan tych tłumów, które tam były. Szkoda, że nie pyta pan matek z dziećmi jakie jest to bezpieczne i fajne miejsce. Pan słyszy to co pan chce słyszeć, taka jest pana osobowość i cechy. Deptak jest jedną z wizytówek miasta, za którą w imieniu mieszkańców dziękuję - zachwalał przewodniczący Mateusz Stanisz.

Dawno nie odzywał się Tadeusz Cepiel, który także poprosił o możliwość włączenia się do dyskusji: - Niech radni opozycyjni wybiorą się na wioski i porozmawiają z mieszkańcami, jak wiele się zmieniło. Dla was wiele inwestycji jest chybionych.

- Wiele osób z Brzykowa wpuszcza szambo do rowu. Czy to jest taka wizytówka? Nie wiem... - uciął Adam Gubernat. Cepiel nic już nie odpowiedział.

8 lat najlepszych w historii gminy

Po słownych utarczkach głos zabrał burmistrz Marek Długozima. Odniósł się nie tylko do oświadczenia opozycji, ale także zaczął... podsumowywać swoją dwukadencyjną pracę samorządową. Zapewne biorąc pod uwagę częstotliwość zwoływania sesji, to może być jedna z ostatnich okazji, by zrobić sobie kampanię przed zbliżającymi się wyborami. I chociaż burmistrz miał przecież skupić się tylko i wyłącznie na inwestycjach zrealizowanych w 2013 roku, to wysłuchaliśmy kilkukrotnych zapewnień o potrzebnie budowy basenu, czy stadionu. Przewodniczący ani razu nie przywołał burmistrza do porządku, by w swojej wypowiedzi skupił się na zadaniach realizowanych w gminie właśnie w roku 2013.

- Ostatnie inwestycje w postaci budowy basenu, szkoły, dróg, boisk, stadionu. Proszę mi pokazać gminę, która tyle wykonała jak my? Strefa mieszkaniowa sukcesywnie się rozwija. Ile powstało marketów, które zapewniły określoną liczbę miejsc pracy. Skutecznie realizujemy prośby sołtysów dotyczące budowy drogi czy placu zabaw - wyjaśnił burmistrz, dodając, że wybory będą najlepszym sprawdzianem tego, czy jego działania są popierane przez mieszkańców.

Żonglowanie stanowiskami

Dyskusja między burmistrzem, a radnym Darowskim trwała nadal. Panowie dali sobie spokój z dyskusją nad budżetem, najwyraźniej sądząc, że w tej sprawie powiedzieli już wszystko. Przed głosowaniem zaczęli oceniać swoje zachowanie w samorządzie na przestrzeni ostatnich kilku lat. Dowiedzieliśmy się: kto kogo popierał i za co. Przy okazji uchylono ukrywaną dotąd informację o... propozycji objęcia stanowiska przewodniczącego rady, po rezygnacji Karola Idzika.

Zaczął burmistrz, który stwierdził, że Darowski kilka lat wcześniej popierał jego działania i startował z jego listy wyborczej do rady, a potem "obraził się". Radny nie pozostał dłużny. Odpowiedział, że odszedł, ponieważ "nie mógł znieść metod i sposobu działania" Długozimy.

Wszystko zaczęło się od "żonglowania mandatami po wyborach". Jak pamiętamy, do rady weszli wiceburmistrz Jadwiga Janiszewska i sekretarz Daniel Buczak. Aby mogli pełnić funkcję radnego, nie mogli zajmować urzędniczych stanowisk. Zrezygnowali z otrzymanego mandatu, zapewne zawodząc tych, którzy oddali na nich głos.

- Popierałem pana, ale przestałem. Po roku czasu, jak wobec Karola Idzika powstało votum separatum, zadzwonił pan do mnie i poprosił, czy mogę być przewodniczącym. Odmówiłem, bo dla mnie liczą się wartości i zasady, a nie koniunktura - mówił Darowski.

- To była propozycja by scalić radę, tylko tyle. Nie chcę, żeby pan przypisywał sobie zasługi – odpowiedział burmistrz.

Po wymianie zdań przewodniczący zamknął dyskusję. Głosami radnych z KWW Marka Długozimy i Trzebnicy 2000 Plus burmistrz otrzymał absolutorium.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do