NOWa: W wieku 32 lat postanowiłeś zakończyć karierę piłkarską. Czy trochę nie za wcześnie?
Mariusz Niedbała: Faktycznie może i za wcześnie, ale prowadzę własną działalność gospodarczą, której poświęcam dużo czasu. Dodatkowo w domu czekają na mnie żona i dwóch małych synków, którym poświęcałem zdecydowanie za mało czasu, dlatego też zdecydowałem się na taki krok.
NOWa: Przez całą swoją karierę piłkarską grałeś w wielu klubach , ale to w Żmigrodzie najdłużej zagrzałeś miejsce. Dlaczego?
MN: Ponieważ już po pierwszym sezonie bardzo dobrze poczułem się w Żmigrodzie i zauważyłem, że jestem pozytywnie odbierany zarówno przez zarząd, kibiców, jak i zawodników, a to jest bardzo ważne dla każdego piłkarza.
NOWa: Z Piastem przez 4 lata wywalczyłeś Puchar Polski Okręgu Wrocławskiego i awans do III ligi dolnośląsko-lubuskiej. Możesz mieć powody do dumy?
MN: I jak najbardziej jestem z tego dumny! Takie piękne chwile, które przeżyłem z Piastem zostaną w mojej pamięci na zawsze.
NOWa: W kadrze trenera Grzegorza Podstawka byłeś najstarszym zawodnikiem. Taka sytuacja zobowiązuje do dodatkowego zaangażowania?
MN: Na pewno tak. Trener oczekuje od najbardziej doświadczonych zawodników dwa razy więcej niż od młodych chłopaków. Ja byłem tego świadomy i starałem się przez cały czas wykonywać swoje zadania jak najlepiej, ale jednocześnie pomagać młodszym kolegom z zespołu.
NOWa: Czy wynik, który Piast osiągnął w zakończonym już sezonie, to maksimum możliwości tej drużyny?
MN: Jak na beniaminka III ligi jest to bardzo dobry wynik, ale przed rundą rewanżową liczyłem, że uplasujemy się na 6. miejscu. Myślę, że w chłopakach drzemie duży potencjał i pod wodzą trenera Podstawka są w stanie zrobić jeszcze krok do przodu.
NOWa: Trener Grzegorz Podstawek dołączył do Piasta minionej zimy. Czy szkoleniowiec zaledwie 2 lata starszy od ciebie czymś cię zaskoczył?
MN: Zostałem miło zaskoczony nie tylko ja, ale wszyscy ludzie związani z klubem. W swojej karierze miałem okazję współpracować z wieloma trenerami, ale podejście do swojej pracy trener Podstawek ma naprawdę wzorowe.
NOWa: W meczu kończącym twoją karierę strzeliłeś gola. Komu go zadedykowałeś?
MN: Z całą pewnością chciałbym zadedykować tego gola każdemu, a już w szczególności żmigrodzkim kibicom, którzy potrafili docenić mnie przez te 4 lata i sprawiali, że przy takiej atmosferze aż chciało się grać.
NOWa: Teraz masz już więcej czasu dla rodziny. Jednak przyjdzie moment kiedy zatęsknisz za futbolem. Co wtedy?
MN: Na pewno przez najbliższy okres odpocznę od piłki i po kilkunastu miesiącach wrócę do macierzystego klubu Baryczy Sułów. Nie wiem jeszcze w jakiej roli, być może jako trener grup młodzieżowych. Zobaczymy jaka będzie przyszłość, ale najpierw najważniejszy jest dla mnie odpoczynek.
NOWa: Dziękuję za rozmowę.
MN: Dziękuję również.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie