W sobotę, 7 czerwca, poloniści zakończyli zmagania w sezonie 2013/2014. W meczu 34. kolejki III ligi zagrali u siebie ze Śląskiem II Wrocław. Ale tym razem dość wyjątkowo, bo w roli gości, ponieważ na stadionie przy ulicy Oporowskiej we Wrocławiu, rozgrywany był mecz Ślęzy z GKS Kobierzyce.
Dla trzebniczan było to niezwykle istotne spotkanie, ze względu na szansę pozostania drużyny w III lidze. Aby w ogóle myśleć o utrzymaniu, poloniści musieli ten mecz wygrać. I być może dlatego rozpoczęli ten mecz bardzo mocnym akcentem, naciskając rywala już od pierwszych minut gry. Widać było, że zawodnicy weszli na boisko mocno zmotywowani. I już w drugiej minucie meczu trzebniczanie objęli prowadzenie. Autorem pierwszego gola był Szymon Łasiński.
Rezerwom Śląska udało się przebić przez obronę Polonii i w 16 minucie meczu strzelić gola na 1:1. To jednak nie podłamało trzebniczan, którzy jeszcze bardziej przystąpili do ataku i w 41 minucie meczu z rzutu karnego Adrian Bergier strzelił bramkę na 2:1. To jakby dodało naszym skrzydeł i już kilka chwil później, ponownie za sprawą Adriana Bergiera, piłka zatrzepotała w bramce wrocławian.
Druga połowa meczu także układała się korzystniej po stronie Polonii Trzebnica, a obraz gry niewiele różnił się od tego w pierwszej połowie. Co prawda rywal z Wrocławia nie odpuszczał i próbował przebić się przez trzebnicką defensywę, ale cały czas nie skutecznie. Czego nie można było powiedzieć o Polonii Trzebnica. Otóż w 79 minucie meczu Kacper Belica ponownie umieścił piłkę z siatce WKS i niebiescy do końca meczu kontrolowali już sytuację. Tym samym poloniści pokonali w sobotnim spotkaniu 4:1 Śląsk II Wrocław. W międzyczasie jednak Bielawianka otrzymała walkower za mecz z Promieniem Żary i przeskoczyła trzebnicką ekipę w tabeli. Tym samym nasza sytuacja i pozostanie w III lidze zależy tylko od Ślęzy Wrocław, która będzie grać w barażach. Najpierw, 14 czerwca, zagra z Ursusem Warszawa (rewanż 18 czerwca), a gdy przejdzie tę przeszkodę musi jeszcze pokonać kolejny zespół. Będzie to zwycięzca pary Kotwica Kołobrzeg - Resovia Rzeszów. Długa droga więc przed wrocławianami, a trzebniczanom przyjdzie czekać na ostateczne rozstrzygnięcie...
- To dziwna sytuacja. W niedzielę byliśmy w tabeli przed Bielawianką, a w poniedziałek już nie. Będę chciał tę sytuację wyjaśnić - powiedział nam prezes Ryszard Bucki.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie