Niemal na każdej sesji Rady Miejskiej wraca temat farmy wiatrowej, którą planowała uruchomić Firma "Wind Farm" Sp. z o.o. Przypomnijmy, że mieszkańcy wsi Kowale ostro sprzeciwiali się inwestycji od czasu, kiedy dowiedzieli się, że może ona powstać w ich sąsiedztwie, a przedstawiciele spółki, którzy zabrali głos na jednej z sesji, twierdzili że burmistrz wprowadził ich w błąd, początkowo zachęcając do zlokalizowania inwestycji w gminie, a potem, kiedy firma poniosła już nakłady finansowe, dał inwestycji "czerwone światło". Przedstawiciele firmy grozili, że jeśli władze nie zmienią swojego stanowiska, skierują sprawę do sądu, domagając się zwrotu poniesionych kosztów przygotowania inwestycji.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.
[hidepost=0] Wind Farm złożyło w marcu skargę na działalność burmistrza do Komisji Wspólnot Europejskich, Wojewody Dolnośląskiego, Ministra Gospodarki i Ministra Infrastruktury i Rozwoju, a 8 kwietnia skarga została przekazana do Rady Miejskiej, a potem do komisji rewizyjnej jako właściwej do jej rozpatrzenia. Jak referowała Jadwiga Głodowska, przewodnicząca komisji rewizyjnej, sprawa dotyczy stwierdzenia bezczynności burmistrza Obornik Śl. w postępowaniu prowadzonym na wniosek złożony w październiku 2011 roku, w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia: farma wiatrowa w Obornikach Śl., przez co spółka nie może przeprowadzić inwestycji - budowy czterech turbin wiatrowych. Skarga zawiera również zarzuty dotyczące planowania przestrzennego.
Jak mówiła Jadwiga Głodowska, komisja uznała skargę za bezzasadną, ponieważ skarżący nie wskazał jednak uchybień w działalności burmistrza. Przewodnicząca argumentowała między innymi, że prace nad studium rozpoczęto w lipcu 2010 roku uchwałą rady, a skarżący rozpoczął inwestycję w październiku 2011 roku, więc zarzut, że gmina przystąpiła do sporządzenia studium, aby zablokować farmę jest bezzasadny. Poza tym, już podczas prac nad studium, nie wyznaczono specjalnych stref, w których farmy wiatrowe mogłyby być zlokalizowane. Przewodnicząca stwierdziła, że działania burmistrza były zgodne z prawem. Zmiana miejscowego planu zagospodarowania terenu, którą RM przyjęła w marcu tego roku była naturalną konsekwencją. Radni nie dopatrzyli się również przewlekłości w wydawaniu decyzji środowiskowej, ponieważ potrzebne było między innymi stanowisko powiatowego inspektora sanitarnego i regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Co więcej komisja wskazała, że to Wind Farm nie dostarczył wszystkich dokumentów, aby mogła otrzymać decyzję środowiskową. (Pełna treść uchwały rady znajduje się na stronach Biuletynu Informacji Publicznej.) Wszyscy radni głosowali za odrzuceniem skargi Wind Farm-u.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie