Prezes Sparty Wiesław Zawadzki do Będkowa przeprowadził się w 1972 r. Dwa lata później razem ze swoimi kolegami postanowił założyć klub. Niektórzy z nich już niestety nie żyją. Jak wspomina pan Wiesław, na początku grali w D- klasie. Było więc trochę inaczej, bo w tej chwili najniższa klasa to C. Na mecze jeździło się wówczas ciągnikiem, a później żukiem.
- Przez parę lat graliśmy w klasie D, ale ponieważ dużo trenowaliśmy i udoskonalaliśmy grę, to wkrótce udało nam się awansować do klasy C. I dość długo w tej klasie graliśmy - powiedział nam Wiesław Zawadzki. Z czasem zawodnikom udało się także awansować do klasy B, w której grali około 10 lat.
[hidepost=0]Klub zmagał się z różnym problemami. Na początku nie było nawet boiska, więc trzeba było przygotowywać je własnymi siłami i swoim sprzętem, np. ciągnikami.
- W Machnicach był PGR, więc prezes wypożyczył nam deta. Od razu postanowiliśmy zrobić boisko w miejscu, w którym znajduje się do dzisiaj. Ciągnikami oraliśmy boisko, detem równaliśmy je, a później sialiśmy trawę. W międzyczasie graliśmy na boisku w Machnicach. Trwało to około 2 lat - opowiada prezes.
Od razu gdy tylko powstał klub drużynę nazwano Sparta Będkowo. Nazwa ta pozostała do dzisiaj. Jak nas informuje Wiesław Zawadzki, ktoś rzucił hasło, wszyscy tę nazwę zaakceptowali i tak zostało. Początki jednak nie były łatwe. Zawodnicy składali się na koszulki, wszystko kupowali sami.
- Nie było tak jak teraz, że piłkarz przychodzi do drużyny i wszystko dostaje. Kiedyś tak nie było. Niektóre rzeczy finansowaliśmy sami, część rzeczy dawała nam gmina. Były pieniądze na to, by opłacić sędziów, ale były one bardzo małe. Grało się w trampko - korkach, bo innych butów wtedy nie było - wspomina pan Wiesław.
I choć w tym roku klub będzie świętował swoje 40 - lecie nieprzerwanej działalności, to niestety w tej chwili już nie ma boiska. Zostało ono zabrane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Prezes klubu zadzwonił do dyrekcji z zapytaniem, czy mogą grać do końca rundy i uzyskał na to zgodę.
- Sołtyska złożyła w gminie pismo z prośbą o wyznaczenie nowego terenu pod boisko, ale gmina nie ma pola w Będkowie. A jak już są pola, to są to tereny górzyste, gdzie nie ma jak zrobić boiska. To miejsce było idealne, ale nie ma co zrobić - dodaje prezes klubu.
A jak klub będzie świętował swój jubileusz? Na 40 - lecie na pewno będzie rozegrany mecz, po którym będzie impreza. Będą okolicznościowe koszulki z napisem: Sparta Będkowo 1974 rok.
- W tej chwili jest o wiele łatwiej prowadzić drużynę, ponieważ jest więcej pieniędzy. Klubowi bardzo pomógł Handbud, który zakupił dresy i dwa komplety koszulek. Dresy mamy do dzisiaj. Jest większe wsparcie finansowe. Z gminy dostaliśmy pieniądze w wysokości 9 tys. zł - powiedział na koniec prezes.[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie