
Andżelika i Adrian do Włoch wybrali się rejsowym autokarem firmy Sindbad. Wyjazd z Wrocławia był 23 kwietnia, a sama podróż do Rzymu trwała 28 godzin. Był to czas do refleksji i zadumy.
- Mieliśmy to szczęście, że przejeżdżaliśmy w dzień przez Alpy. Panorama zza okna zapierała dech w piersi, a ja rozważałam jak piękny jest świat stworzony przez Boga i zastanawiałam się, co na mnie czeka w Rzymie. Wyjazd na Kanonizację był niespodzianką na moje 18-te urodziny. Wcześniej planowałam uczestniczyć w nabożeństwach i uroczystościach przygotowanych przez księży Salwatorianów. Tym większa była moja radość, gdy dowiedziałam się, że będę mogła spotkać się z papieżem Franciszkiem i być na uroczystości kanonizacyjnej papieży Jana Pawła II i Jana XXIII - wspomina wyjazd Andżelika.
Rzym to miasto wielu kultur i wspomnienie minionych epok. Jest to również miasto miłości, ponieważ ROMA czytana od tyłu to AMOR.
Jak wspomina Andżelika, przechodząc wąskimi ulicami, ozdobionymi pięknymi budynkami, kamieniczkami i przede wszystkim kościołami czuć było podniosłą atmosferę. Już w dniu przyjazdu, czyli 24 kwietnia, na ulicach wiecznego miasta było gwarno i tłoczno. W niektórych zaułkach, w pobliżu Watykanu było widać pierwszych pielgrzymów, którzy koczowali w rozbitych namiotach na skrawkach zieleni nieopodal placu św. Piotra.
- Wykorzystując fakt, iż wszystkie stopy kierują się do Watykanu, razem z moim chłopakiem Adrianem mieliśmy możliwość dość swobodnie zwiedzić Rzym. Zaczęliśmy już w nocy, co umożliwiło nam podejście blisko do każdego zabytku, który nas interesował. Każda historyczna wizytówka miasta jest dobrze oświetlona, a światło wprowadza niepowtarzalny klimat. Jest dość chłodno, jednak to niska cena, którą trzeba było zapłacić za bliskość i dostępność kultowych miejsc - opowiada Andżelika.
Oboje, w przeciągu kilku pobytu w Rzymie, mieli okazję zwiedzić wiele ciekawych miejsc. I zgodnie twierdzą, że mogliby zacząć opowiadać to wszystko co widzieli i robili w tym czasie, jednak to zajęłoby zbyt wiele czasu. Miejsc i zabytków, które udało im się zobaczyć, a które są obowiązkowym elementem każdej wycieczki jest bardzo dużo. Stąd można wymienić chociażby Bazyliki: św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami, św. Agnieszki za Murami, Campo de` Fiori, miejsce spalenia na stosie Giordana Bruna, Fontanna di Trevi, Fontana delle Api w Rzymie, Forum Romanum, Kapitol, Koloseum czy Ołtarz Pokoju. Andżelika i Adrian widzieli także Panteon w Rzymie (jedyny obiekt starożytny całkowicie niezmieniony do dzisiaj), Plac Navona, Plac Wenecki z Ołtarzem Ojczyzny, Pole Marsowe oraz Schody Hiszpańskie. A będąc w Rzymie nie mogli nie odwiedzić Watykanu, który przygotowywał się na tak wielkie wydarzenia, jakim dla wszystkich była kanonizacja dwóch Papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II.
Przygotowania do kanonizacji wyglądały bardzo profesjonalnie. Już dwa dni przed tą uroczystością na głównych ulicach znajdujących się nieopodal Watykanu został wprowadzony całkowity zakaz parkowania pojazdów, a wszystkie stojące tam w tym czasie samochody i skutery były usuwane na parkingi poza strefę Watykanu. Zaczęły pojawiać się patrole policji i Żandarmerii, a na niebie krążyły helikoptery. Pod Watykanem widać było pierwsze zorganizowane grupy pielgrzymów. Dzień przed kanonizacją przechodząc uliczkami Rzymu było już wiadomo, że będzie to Polskie miasto. Na każdej ulicy było widać polskich pielgrzymów, którzy pomimo zmęczenia radośnie śpiewali religijne piosenki, już wtedy było bardzo tłoczno, dlatego też straż ostrzegała przed kieszonkowcami. Polaków było ponad sto tysięcy (była to największa grupa, porównując pielgrzymów przybyłych z innych państw). Niestety, liczba pielgrzymów przybywająca na kanonizacje przerosła liczbę miejscowych toalet, dlatego można było zauważyć dużo śmieci na ulicach. Ludzie mimo wszystko koczowali w deszczu na karimatach pod gołym niebem przy placu św. Piotra, gdzie wielu ludzi wypróżniało się pod siebie, ze względu na za małą ilość toalet.
- Jestem bardzo zadowolona ze swojego pobytu w Rzymie, ponieważ było to niesamowite przeżycie. Sam Rzym jako miasto jest bardzo piękne, a móc jeszcze być tam w czasie kanonizacji naszego Polskiego papieża, to dopiero są niezapomniane przeżycia - opowiada Andżelika, i dodaje: - Na samych uroczystościach kanonizacyjnych nie byłam ze względu na to, że na placu świętego Piotra było kilkaset tysięcy i nie było nawet najmniejszej szansy dostać się na plac, tak jak już wcześniej wspomniałam, ludzie koczowali tam już od 2 dni. Na innych placach, np. na placu Św. Agnieszki, było to samo, ludzi było za dużo i stali w miejscach gdzie nie było podstawionych głośników i telebimów, więc nic nie widzieli i nie słyszeli. Dlatego z Adrianem stwierdziliśmy, że zostaniemy w domu i obejrzymy uroczystość w telewizji. Tak też zrobiliśmy z czego jesteśmy zadowoleni.
- Byliśmy bardzo szczęśliwi, że w końcu Nasz Polski papież został świętym. Już o wiele wcześniej przez ludzi i tak był uważany za świętego, teraz tylko potwierdziło się nasze zdanie i towarzyszyła temu ogromna radość, że już od 27 kwietnia możemy modlić się o jego wstawiennictwo już jako Świętego - dodał Adrian.
Pielgrzymów najbardziej podczas pielgrzymki "życia" zaskoczyła wielka otwartość rodowitych Rzymian, którzy pomagali pielgrzymom i przyjmowali ich mimo, że nie znali ich praktycznie wcale. Czuć było jednak wielkie zaufanie i wielką miłość ze strony Włochów.
Andżelika i Adrian do kraju wrócili 30 kwietnia. Wyjazd wspominają bardzo dobrze i mają ogromne pragnienie powrotu do Rzymu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie