Reklama

Jak Aquapark zarabia na opiekunach niepełnosprawnych dzieci?

24/04/2014 10:52
Na profilu starosty Roberta Adacha jeden z rodziców postanowił opublikować post i podzielić się swoimi uwagami na temat traktowania osób niepełnosprawnych w Trzebnickim Parku Wodnym "Zdrój".

Grzegorz Diesner, opisuje, jak został przez kierownictwo basenu naciągnięty na zniżkowy karnet dla swojego niepełnosprawnego dziecka.

- Okazuje się, że na karnet już nie można wejść z niepełnosprawnym dzieckiem jako jego opiekun, takie przywileje zarezerwowano tylko dla tych, którzy kupują jednorazowy bilet. Wychodzi na to, że zostawiając w kasie jednorazowo kwotę znacznie większą niż cena biletu jednorazowego będziemy mieli po zakupie i uiszczeniu opłaty przykrą niespodziankę. Gratuluję fantazji osobie, która takowe zmiany wprowadziła, może jeszcze warto pobierać dodatkowe opłaty za koperty dla osób niepełnosprawnych i karać ich grzywną za to, że są wśród nas .... - napisał na facebooku.

Karnet miesięczny kosztuje 60 zł, bilet jednorazowy za godzinę kąpieli dla dziecka - 6 zł, a dla dorosłego - 11 zł. Łatwo więc policzyć, że przychodząc z dzieckiem i kupując jeden bilet  codziennie przez jedenaście dni, pan Grzegorz zapłaci 66 zł, a więc mniej niż za jedno wejście z karnetem (60 zł + bilet za siebie).

- Tak więc znowu "płać i płacz", a karnet niestety jest ważny tylko jeden miesiąc, co przy takim dziecku jest zdecydowanie za krótkim okresem (biorąc pod uwagę choćby fakt, że czasem choruje przez trzy miesiące). Rodzice którzy borykają się na co dzień z nazwijmy to, dziwnym systemem, wiedzą jakie to uczucie, kiedy na każdym kroku tworzy się im problemy - dodaje pan Grzegorz.

Oburzony takim postępowaniem szefostwa aquaparku jest też Paweł Fried, również ojciec niepełnosprawnego dziecka, które znalazło się w podobnej sytuacji. Postanowił zbojkotować trzebnicki basen i jeździ do Wrocławia, gdzie takich problemów nie ma.

Z rodzicami niepełnosprawnych dzieci polemizuje na forum Anna Pietrzyk, która - jak dowiedzieliśmy się w aquaparku - pełni funkcję dyrektora: - Nieprawdą jest, że osoby niepełnosprawne nie korzystają z żadnych przywilejów w TPW. W pierwszej kolejności każdej osobie niepełnosprawnej, która okaże orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym lub znacznym przysługuje bilet ulgowy. Jeśli jest taka potrzeba, osoba ta może wejść na teren basenu z opiekunem, który nie płaci za bilet. W takiej sytuacji np. wejście dla 2 osób (i często są to dwie osoby dorosłe, nie tylko dzieci) na 1 godzinę kosztuje 8 zł. Czy nie jest to duża ulga??? Są to ewidentne ulgi, z których nie może korzystać w pełni zdrowy użytkownik. Czy z tego powodu powinien uważać się za dyskryminowanego?

Wszelkie ulgi, bądź promocje dotyczą klientów kupujących jednorazowe bilety. Nie dotyczą one wejść na karnety. Karnet jest kolejną ofertą promocyjną, której nie łączymy z innymi rabatami... Klienci sami muszą podjąć decyzję, jaką formę wejścia na basen wybiorą: albo wejście na karnet, zakupując bilety zgodnie z cennikiem, albo wejście za darmo opiekuna, kupując osobie niepełnosprawnej bilet jednorazowy, ulgowy. Nie trzeba być matematykiem, aby wybrać dla siebie korzystniejszy wariant.

Zdaję sobie sprawę, że Klienci chętnie połączyliby ulgę dla osób niepełnosprawnych z rabatem jakim jest zakup karnetu, bo tak byłoby dla nich najkorzystniej. W skrajnej sytuacji zapłacili by za dwie osoby (osoba niepełnosprawna + opiekun) niecałe 6 zł za bilet (dwuosobowy!). Nie zastanawiają się tylko czy Aqua Park stać na to by dopłacać do ich pobytu. Nikt z Klientów korzystając basenu lub sauny nie zdaje sobie sprawy, że kwota którą wydaje na bilet musi również pokryć koszt korzystania z wody pod prysznicem, mydła, prądu - by wysuszyć włosy, podgrzania wody itp... - pisze dyrektorka.

Trudno jednak za przywilej, czy zniżkę uważać obecność przy osobie doświadczonej przez los, opiekuna, który z założenia jest po to, żeby pomóc się rozebrać i ubrać czy wejść do niecki basenu. Co więcej, przecież niepełnosprawne dziecko nie wejdzie samo na basen, tylko musi mieć opiekuna. Z kolei opiekun nie idzie tam dla przyjemności, ale wykonuje ogromną pracę przy osobie niepełnosprawnej. Wydaje się, że dyrekcja trzebnickiego basenu tej subtelnej zależności nie zauważa.

Tymczasem zgodnie z przyjętą przez Sejm w roku 1997 Kartą Praw Osób Niepełnosprawnych, osoba niepełnosprawna ma prawo do "życia w środowisku wolnym od barier funkcjonalnych, w tym dostępu do urzędów, punktów wyborczych i obiektów użyteczności publicznej".

Dodajmy, że "Regulamin obiektu" obowiązujący w parku wodnym, tylko w jednym punkcie odnosi się do osób niepełnosprawnych: "Bilet ulgowy przysługuje: (...) inwalidom o stopniu niepełnosprawności umiarkowanym i znacznym, po okazaniu ważnej legitymacji" czytamy w paragrafie zatytułowanym "Warunki wstępu na tren Trzebnickiego Parku Wodnego Zdrój".

Regulamin ten nic nie wspomina o opiekunach np. osób niesprawnych ruchowo. Nakazuje za to przebywanie na terenie obiektu "pod nadzorem pełnoletniego opiekuna" klientom "ze skłonnością do skurczu mięśni omdleń, ataków epilepsji, chorób układu krążenia, osób cierpiących na choroby psychiczne, a także osoby z niewidocznymi schorzeniami i chorobami, których objawy lub skutki mogą utrudniać lub uniemożliwiać korzystanie (...) z obiektu pod rygorem odmowy korzystania z obiektu".

Próbowaliśmy się dowiedzieć u źródła, na jakiej podstawie prawnej wprowadzono takie uregulowania. W środę przed południem przyszliśmy do aquaparku, by szybko i bez nieporozumień uzyskać informacje. Niestety nie wpuszczono nas, do prezesa, ani dyrektorki. Pracownica basenu, która poszła do biura, by nas zaanonsować, wróciła z informacją, że prezesa nie ma, a dyrektorka ma ważną konferencję.

Zaczekaliśmy jednak chwilę, i... okazało się, że prezes "Zdroju" jednak jest i zszedł na parter. Niestety nie do nas; - Pan wie doskonale, że z NOWą gazetą rozmawiam tylko na piśmie. Tak więc proszę o pytania na piśmie. Teraz nie mam czasu - powiedział Dariusz Drukarczyk, gdy próbowaliśmy się go zapytać o podstawy prawne, na jakich wprowadził taką segregację osób wymagających opieki. Zastanawiamy się też, dlaczego dyrekcja z dziennikarzem boi się rozmawiać i nie umie ustosunkować się do zarzutów. Wydaje się, że osoby zarządzające aquaparkiem zapominają, że jest to obiekt publiczny, wybudowany za pieniądze mieszkańców, a nie prywatna firma Pana prezesa.

Kilkadziesiąt minut później, dokładnie w środę o godz. 12.24 wysłaliśmy na skrzynkę mailową aquaparku następujące pytania: 1.  Na jakiej podstawie prawnej wprowadzono zróżnicowanie umożliwiające opiekunowi osoby niepełnosprawnej posiadającej bilet jednorazowy wstęp bezpłatny, podczas gdy opiekun niepełnosprawnego posiadającego o wiele droższy karnet musi płacić za wstęp? Szczególnie, jak ta decyzja ma się do Uchwały sejmowej z 1 VIII 1997 r. Karta Praw Osób Niepełnosprawnych? 2. Czy na basenie są zatrudnieni pracownicy, dzięki którym osoby niepełnosprawne, nie mogące samodzielnie korzystać z obiektu mogłyby wejść bez własnego opiekuna?

Odpowiedzi, ani na piśmie, ani w żadnej innej formie nie otrzymaliśmy do momentu zamykania tego wydania gazety czyli do godz. 15 w Wielki Piątek. Do sprawy wrócimy.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    nel - niezalogowany 2016-08-11 10:58:58

    Bardzo fajny tekst– dużo o tym jak mogą zarabiać osoby niepełnosprawne tu http://jakzarabiacjakoszczedzac.blogspot.de

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do