
Cała sprawa zaczęła się 21 marca. Radny Gminy Zawonia Paweł Komorowski wszedł na teren gminnej inwestycji, bo chciał uzyskać wgląd do dziennika budowy. Odmówiono mu. Radny wystąpił więc z prośbą o niezwłoczne udostępnienie dokumentu. Czy Gmina blokuje dostęp do dokumentacji? I czy radny ma prawo wglądu w ten dokument?
[middle1]- Jako radny postanowiłem pozyskać informacje, jakie zapisy dokonywane są w dzienniku budowy inwestycji w Pęciszowie. W piątek pojechałem na tę budowę. Brama była otwarta, więc wszedłem, bo jako radny mam do tego prawo na podstawie art. 24 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym, oczywiście nie utrudniając nikomu pracy. Nie spotkałem kierownika ani jego zastępcy. Po przedstawieniu się, poprosiłem, zgodnie z uprawnieniami, bym mógł dokonać wglądu do dziennika. Zostałem poinformowany, że dziennika na budowie nie ma, bo pozostał w siedzibie wykonawcy w Wołowie. Jednak okazało się, że dziennika w biurze też nie ma, bo ma go kierownik budowy - tłumaczył Paweł Komorowski.
Radny skontaktował się z kierownikiem budowy, ale nie udało im się porozmawiać.
- Był we Wrocławiu i obiecał, że do mnie oddzwoni, ale zwyczajnie tego nie zrobił. Zadzwonił dopiero po 3 godzinach i powiedział, że on mi tego dziennika nie wyda, bo kierowniczka referatu inwestycji i gospodarki przestrzennej, wydała takie polecenie. Zapytałem na jakiej podstawie prawnej, ale tej informacji już nie uzyskałem. Kierownik polecił skontaktować się z urzędniczką. ...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 80% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.