Reklama

Obywatelskie zatrzymanie w gminie Trzebnica. Policjanci nie wierzyli własnym oczom

W ostatnią niedzielę w Księginicach doszło do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy. Mężczyzna prowadził samochód wykorzystując całą szerokość drogi. Po sprawdzeniu alkomatem funkcjonariusze byli w szoku, a to nie był jeszcze koniec niespodzianek.

Do obywatelskiego zatrzymania doszło w niedzielę (26 marca) chwilę po godzinie 20.00 na terenie miejscowości Księginice.  Dyżurny trzebnickiej komendy został poinformowany o ujęciu tam nietrzeźwego kierującego. Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego. Mundurowi zastali tam osobę zgłaszającą, która poinformowała, że kierujący osobówką poruszał się całą szerokością drogi. W związku z powyższym jak tylko nadarzyła się okazja zatrzymał go i nie dopuścił do dalszej jazdy.

Na miejscu policjanci ustalili, że samochodem marki Opel kierował 39-letni mieszkaniec powiatu trzebnickiego. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu w systemie policyjnym okazało się również, że posiada on prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów.

Zatrzymany będzie się tłumaczył przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

- Nie wszyscy niestety zdają sobie sprawę, że nawet niewielka ilość alkoholu w organizmie może doprowadzić do tragedii na drodze. Aby zapobiegać takim sytuacjom, policjanci w codziennej służbie prowadzą kontrole stanu trzeźwości kierujących. Cieszy fakt, że coraz częściej o poprawę bezpieczeństwa na drogach dbają nie tylko policjanci, ale też obywatele, którzy widząc podejrzane manewry kierujących reagują i informują policję - komentuje zdarzenie st. asp. Daria Szydłowska - oficer prasowy trzebnickiej komendy policji.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do