
Ruszył kolejny etap przebudowy centrum Obornik Śląskich, a wraz z nim rozpoczęła się wycinka części drzew przy "wyjazdówce" w kierunku Wrocławia. W sprawie wycinki pojawiły się ponowne protesty przedstawicieli Stowarzyszenia Żywica.
O planach przebudowy dróg wojewódzkich na terenie miasta zrobiło się głośno kilka lat temu, gdy Stowarzyszenie Żywica wraz z mieszkańcami zaczęło protestować przeciwko wycince drzew związanej z planowaną inwestycją. Po protestach, doszło do dodatkowych konsultacji społecznych i w znacznej mierze zmodyfikowano plany przebudowy, co miało zakończyć spór oraz umożliwić realizację inwestycji. Według ostatecznych ustaleń miało zostać wyciętych 30 drzew z powodów technicznych oraz 11 drzew z powodów fitosanitarnych. Jednak w ubiegłym tygodniu sprawa powróciła jak bumernag, w momencie, gdy wykonawca rozpoczął prace związane z planowaną wycinką drzew na ulicy Wrocławskiej (droga wojewódzka nr 340).
[middle1]Cały tekst dostępny jest w wydaniu papierowym, możesz też go przeczytać już teraz wykupując dostęp do strefy PREMIUM.
Zachęcamy do rejestracji i korzystania z pełnej wersji portalu. Dzięki rejestracji możesz sobie też zarezerwować unikalny "nick" do komentarzy
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 80% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żywica to jakiś dramat. To eko-terroryści. Mają za nic innych ludzi. Drzewa przy drogach były w czasach furmanek i koni. Teraz chodzi o bezpieczeństwo kierowców. Pokazują zdjęcia wyciętych drzew. Szkoda, że nie pokazują,że większość jest chora, jedzona w środku i większość zaatakowanych przez jemiołę. Mało w Obornikach drzew? A wykonawca powinien posadzić mniejsze drzewka i będzie po sprawie. Dadzą cień dla ludzi na chodnikach. A stare i chore przy drodze do WYCIĘCIA!!!!!!!
Bardziej eko-zje*y!
Brawo, brawo, brawo! Ekolodzy niech wezmą przykład z psa i robią to samo co on, gdy nie ma co robić.
Szkoda, że Stowarzyszenie nie reaguje na to, co dzieje się w okolicznych lasach. To jest dopiero tragedia. Po postach o współpracy z Nadleśnictwem... to już traci się na wiarygodności. To wygląda raczej, jak przygotowanie do walki o lokalną władzę.