
- Pasjonuję się zdrowym trybem życia. Uwielbiam sporty outdoorowe, a od kilkunastu lat w życiu towarzystwa dotrzymuje mi cukrzyca typu 1. Lubię kontakt z ludźmi, przy każdej okazji staram się zarażać ich swoim optymizmem i pokazywać, że większość ograniczeń jest w naszych głowach - można przeczytać na blogu Cukier w formie Agaty Szerszeń, mieszkanki Gminy Wisznia Mała.- Znajdziesz tu moje doświadczenia, które mam nadzieję, pomogą Ci dbać o siebie i cieszyć się życiem, czy to będąc zdrowym, czy tak jak ja, żyjąc z cukrzycą - zapewnia autorka.
Z Agatą Szerszeń postanowiliśmy porozmawiać o tym, jak cukrzyca zmieniła jej życie, jak sobie z nią radzi oraz o jej zamiłowaniu do sportu.
[middle1]NOWa: Jak zareagowała Pani na informację, że ma Pani cukrzycę?
Wielkim stresem i zaprzeczeniem. W szpitalnych broszurach edukujących o cukrzycy typu pierwszego przeczytałam, że to ciężka i nieuleczalna choroba, co sprawiło, że moją przyszłość widziałam w czarnych barwach. Lekarz widząc mój stan, pilnie skierował mnie do psychologa, który pomógł mi zrozumieć, że można z tym normalnie żyć i że z odpowiednim nastawieniem poradzę sobie z tą chorobą. Wtedy zaczęłam szukać rozwiązań i układać sobie życie na nowo.
Jak ułożyła wtedy Pani swoje życie?
Cukrzyca typu 1, na którą choruję, jest to typ insulinozależny, rzadziej występujący. Moja codzienność wiąże się z wielokrotnym podskórnym podawaniem insuliny w zastrzykach, monitorowaniem poziomu glukozy we krwi i obliczaniem zawartości węglowodanów w diecie. Jest to choroba autoimmunologiczna, w której organizm zwalcza własne komórki trzustki, przez co przestaje produkować ona insulinę pozwalającą utrzymać w organizmie poziom cukru w normie. Jest to odmienna postać cukrzycy od częściej występującej typu 2. Do zachorowania na tę drugą bardziej przyczynia się styl życia: praca siedząca, jedzenie przetworzonej żywności, otyłość, brak aktywności fizycznej. Według stanu wiedzy na dziś nie jesteśmy w stanie zapobiec zachorowaniu na cukrzycę typu 1. W odmianie drugiej już tak - dbając o to, jak żyjemy. Gdy zachorowałam, przewartościowałam swoje cele życiowe.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 83% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie