
W 2015 r. powstało w Trzebnicy Stowarzyszenie o Charakterze Strzeleckim i Kolekcjonerskim LEGION. Zrzeszało ponad 20 dorosłych mężczyzn, którzy zdecydowali się poświęcić swój czas i prywatne środki, aby otworzyć w mieście strzelnicę. Pomieszczenie się znalazło, zostało wyremontowane i wyposażone. Strzelnica działała 3 lata, aż ZGM wypowiedział umowę najmu, bo... postawili skarbonkę na zakup tarczy.
Przedsięwzięcie wymagało czasu i zaangażowania wszystkich zainteresowanych. Było miejsce, które, po remoncie, spełniałoby wszystkie warunki na ten cel - bunkry-piwnice przy ul. Oleśnickiej, będące w zasobach Gminy Trzebnica. Stowarzyszenie otrzymało zgodę władz na użytkowanie i odrestaurowanie pomieszczeń i rozpoczęły się prace.
[paywall]
W tych piwnicach wcześniej przechowywane były ziemniaki - pomieszczenia były strasznie zaniedbane. Członkowie stowarzyszenia je wyczyścili, pomalowali i położyli zupełnie instalację elektryczną i ogrzewanie. Zamontowali specjalne wygłuszone drzwi, zabezpieczenia, systemy wyłączania. Kupili wyciągi klim-went, oczyszczające powietrze ze spalin po strzelaniu. Zamontowane zostały, kosztujące ogromne pieniądze, kulochwyty ze specjalnej stali odpornej na pociski (pocisk nie zrobi wgniecenie w płycie grubości 1 cm, przebicie na wylot jest niemożliwe). Strzelnica była gotowa w 2019 r. Miasto zyskało profesjonalny nowoczesny obiekt, który miał służyć mieszkańcom.
Czasy funkcjonowania świetlicy z łezką w oku wspomina Adrian Opałka, ostatni wiceprezes Stowarzyszenia LEGION, obecnie radny Rady Miejskiej w Trzebnicy:
- Włożyliśmy w to masę naszej pracy i prywatnych pieniędzy, bo remont i wyposażenie kosztowało nas ponad 40 tys. zł. Członkowie stowarzyszenia przychodzili i pracowali po godzinach, aby mieć strzelnicę z prawdziwego zdarzenia. Były nawet urządzenia przesuwające tarczę do strzelającego, aby sprawdzić celność wystrzelonych pocisków. Nasza inicjatywa szła w parze ze sztandarowym hasłem ówczesnego Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza: "strzelnica w każdym powiecie".
W jednej z odnóg korytarza powstała strzelnica dla broni pneumatycznej, drugą zajmowała strzelnica dla broni ostrej. Z broni pneumatycznej uczyli się strzelać harcerze, przychodziły również zorganizowane grupy dzieci. W ramach współpracy między stowarzyszeniami do Trzebnicy przyjeżdżali strzelać członkowie Klubu WILK z Dobroszyc. Odbywały się tu również zawody klubów strzeleckich.
Strzelnica działała 3 lata. Zgodnie z regulaminem, za użytkowanie stowarzyszenie nie brało opłat - strzelanie było bezpłatne. Stała tylko skarbonka, do której strzelający wrzucali drobne pieniądze "na tarcze". Bo tarcz nikt nie daje za darmo, trzeba je kupić, a są jednorazowe, każdy kolejny strzelający musi mieć nową. Aby nie było wątpliwości, co się dzieje z pieniędzmi, na każdy wrzucony datek stowarzyszenie wstawiało pokwitowanie. Wydawało się, że wszyscy byli zadowoleni, bo korzystających ze strzelnicy było sporo, przychodzili ćwiczyć nawet policjanci.
"Tak dobrze żarło i zdechło" - można powiedzieć. Po trzech latach działania strzelnicy, 21 marca 2022 r., Stowarzyszenie LEGION otrzymało pismo, w którym Barbara Szpigiel, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, wypowiada umowę najmu w trybie natychmiastowym. Jako powód podano, że ZGK uzyskał informację o "wykorzystywaniu przedmiotu najmu... w sposób zarobkowy", konkretnie chodziło o "pobieranie wynagrodzenia za korzystanie od osób korzystających ze strzelnicy sportowej".
Czy chodziło o datki zbierane na zakup tarcz? Chyba tak, bo przecież nikt, w tym również Gmina, nie przyznała strzelnicy dotacji na ten cel.
- Te wydarzenia wiązaliśmy ze zmianą prezesa LEGIONU- mówi Adrian Opałka. - Naszym poprzednim prezesem przez okres prawie 3 lat był Piotr Okuniewicz. Po tym czasie postanowiliśmy zmienić osobę prezesa, szukaliśmy człowieka, który będzie bardziej zaangażowany w sprawy stowarzyszenia. Chcieliśmy robić więcej, rozwijać się. Wybraliśmy wówczas nowy zarząd z prezesem w osobie Kacpra Witkowskiego. Wypowiedzenie lokalu dostaliśmy po kilku dniach. Ta decyzja nie tylko zlikwidowała strzelnicę. Zniszczyła również stowarzyszenie.
Sukces strzelnicy komuś nie był na rękę. Czy o wypowiedzeniu umowy zadecydowało odwołanie ze stanowiska prezesa Piotra Okuniewicza? Jako "człowiek Zbigniewa Ziobry" był faworytem ówczesnego burmistrza Marka Długozimy i chociaż wydaje się, że dzisiaj ta komitywa należy już do przeszłości, to w tamtym okresie Panorama Trzebnicka zamieściła wiele zdjęć, na których obaj panowie pozują razem.
Nowo wybrany prezes próbował rozmawiać z urzędnikami, ale nikt nie chciał go słuchać. Powtarzano tylko, że decyzja władz jest nieodwołalna.
Dzisiaj strzelnicy sportowej w Trzebnicy już nie ma. Sprzęt został zdemontowany, a pomieszczenia zamknięte na głucho. Nie ma również Stowarzyszenie o Charakterze Strzeleckim i Kolekcjonerskim LEGION. Niestety, podzieliło los większości stowarzyszeń, które nie wspierały byłego już obecnie burmistrza Trzebnicy. Ale są członkowie tego stowarzyszenia, gotowi do jego reaktywacji.
- Zdemontowaliśmy całe wyposażenie strzelnicy. Jest złożone w magazynie, ale jeżeli tylko pojawi się "zielone światło", to stowarzyszenie jest w stanie ją przywrócić. Będzie to kosztowało kolejne kilka, czy kilkanaście tysięcy złotych, bo niektóre elementy zostały zdemontowane na stałe, ale stowarzyszenie to zrobi - zapewnia Adrian Opałka i dodaje, że członkowie są gotowi uruchomić strzelnicę, nawet gdyby musieli znów poświęcić na ten cel własne środki.
Jest sprzęt i pomieszczenie, które obecnie niczemu nie służy. Są również ręce do pracy. Trzeba tylko poczekać aż wiatr zmieni kierunek i przestanie wiać w oczy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a tam jest drugie dno niestety.
Jakby dali tarcze z Iwona Kurowska i Tuskiem toby się Dlugozima zgodził.