
Historię Czakiego opisywaliśmy w lipcu 2019 roku. Adoptowany ze schroniska, żył przez kilka lat w domu państwa Utko, otoczony miłością i opieką. Jego życie dobiegło kresu pewnej lipcowej soboty. Weterynarz, który zobowiązał się przekazać psa do utylizacji, a zamiast tego pociął zwierzę i woził swoim samochodem, został ukarany przez sąd zawodowy. W sprawie cywilnej oskarżony zaproponował polubowne zakończenie.
Opisane wydarzenia rozegrały się w 2019 r. Wolny dzień nie sprzyjał znalezieniu weterynarza, jednak właścicielom Czakiego udało się skontaktować z przychodnią Medicavet w Trzebnicy. Weterynarz przyjechał w ciągu pół godziny. Stwierdził zgon psa z przyczyn naturalnych. W przypadku śmierci zwierzęcia prawo nakazuje przekazać jego zwłoki do utylizacji (zajmują się tym profesjonalne firmy). Weterynarz podał numer do firmy. Powiedział też, że ciało psa można przywieźć do jego gabinetu, a on zajmie się resztą.
[middle1]Cały tekst dostępny jest w wydaniu papierowym, możesz też go przeczytać już teraz wykupując dostęp do strefy https://nowagazeta.pl/tag/premium/">PREMIUM.
Zachęcamy do rejestracji i korzystania z pełnej wersji portalu. Dzięki rejestracji możesz sobie też zarezerwować unikalny "nick" do komentarzy
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 78% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie