
17 marca w Tarnowcu, w gminie Zawonia, 10-letni chłopiec utknął w mule wysychającego stawu i nie mógł się samodzielnie wydostać. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do Centrum Powiadamiania Ratunkowego o godzinie 17:10, a na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe.
Po przybyciu na miejsce ratownicy odkryli, że chłopiec utknął po pas w mulistym dnie akwenu, w którym woda już opadła. 10-latek znajdował się około 4 metry od brzegu. Stromy brzeg utrudniał dostęp do dziecka, które było wyziębione, ale wciąż świadome i utrzymujące kontakt z ratownikami. W pobliżu była jego mama, a także patrol policji, który starał się udzielić pierwszej pomocy.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i wraz z ratownikami WOPR przystąpili do działań ratunkowych. Aby dostać się do chłopca wykorzystano dwa złączone przęsła drabiny, która została przymocowana linką do drzewa na brzegu akwenu. Dwóch ratowników, zabezpieczonych kamizelkami asekuracyjnymi i linkami ratowniczymi, ewakuowało poszkodowanego.
Po wyciągnięciu chłopca na brzeg ratownicy zabrali go do kabiny pojazdu Ochotniczej Straży Pożarnej z Czeszowa, gdzie zabezpieczyli go termicznie i udzielili pierwszej pomocy. Zespół Ratownictwa Medycznego, który przybył na miejsce, zdecydował o przewiezieniu chłopca do szpitala na dalszą obserwację.
Akcja ratunkowa była szybka i sprawna, zakończyła się o godzinie 17:56, czyli 46 minut po zgłoszeniu. Dzięki szybkiej reakcji służb, chłopiec został bezpiecznie wydobyty z pułapki. W działaniach uczestniczyli ratownicy WOPR, strażacy z PSP Trzebnica i OSP Czeszów, policjanci z KPP Trzebnica oraz ZRM. Do działań zadysponowano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który został jednak odwołany w trakcie lotu.
Była to już trzecia interwencja ratowników WOPR tego dnia. Służby apelują o ostrożność w pobliżu zbiorników wodnych, szczególnie tych o obniżonym poziomie wody, gdzie dno może być grząskie i niebezpieczne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie