
Jak twierdzi kobieta, z prośbą o reakcję w sprawie samochodów zaparkowanych na chodnikach przy ulicy Mickiewicza występowała już do odpowiednich służb: "Apelowałam już w tej sprawie do policji niestety, ale nic to nie zmieniło. Drodzy Państwo jak należy przestrzegać zasad bezpieczeństwa w poruszaniu się z dzieckiem w wózku po drodze, jeśli wszystkie chodniki są zajęte przez samochody osobowe. Też jestem kierowcą, więc rozumiem, że czasem jest trudno gdzieś zaparkować. Jednak jeśli stawia się samochód przed własną posesją, zamiast wjechać na jej teren to już świadczy o lenistwie i chamstwie wobec pozostałych użytkowników chodnika. Najbardziej irytującym jest fakt iż ludzie na ul. Mickiewicza, zamiast zezłomować wraki samochodów, pozostawiają je na chodnikach. Idąc codziennie z dzieckiem do niani mieszkającej właśnie na tej ulicy spotykam się z problemem mijania się z samochodami jadącymi oraz z wrakami. Boje się że któregoś dnia, któryś z samochodów zahaczy o wózek i będzie tragedia. Proszę o interwencję w tej sprawie" - napisała na Alert 24 nasza Czytelniczka.
Kiedy wczoraj około godziny 10 rano udaliśmy się na wskazaną ulicę, sytuacja wyglądała dokładnie tak, jak przedstawiła ją Czytelniczka: na wąziutkich chodnikach zaparkowane były samochody w taki sposób, że nawet jedna osoba idąca chodnikiem, a co dopiero kobieta z dzieckiem, nie miałaby możliwości przeciśnięcia się pomiędzy autem a płotem posesji i musiałaby zejść z chodnika i idąc ulicą wyminąć zaparkowany samochód.
Kiedy wczoraj zadzwoniliśmy do Krzysztofa Zasiecznego, komendanta straży miejskiej w Trzebnicy, funkcjonariusz znał już sprawę: - Najwidoczniej Czytelniczka zadziałała na kilku frontach jednocześnie, ponieważ ja również dostałem maila z tą informacją. Na wskazaną przez panią Annę ulicę, wysłaliśmy patrol, który stwierdził jedno zaniedbane auto, ale według tego, co mówili sąsiedzi, pojazd jest używany, aczkolwiek sporadycznie - mówi komendant i dodaje, że będzie się jeszcze kontaktował z trzebniczanką, aby uściślić miejsce, w którym wraki są parkowane. - Problem parkowania jest bardzo złożony; ulice miasta powstawały w czasie, kiedy nie było praktycznie ruchu, a po drogach nie poruszało się tyle pojazdów. Miejsca parkingowe to jeden z największych problemów w Trzebnicy. Przepisy mówią, że parkując na chodniku należy zostawić 1,5 metra szerokości, ale chodnik przy ul. Mickiewicza nawet tyle nie ma. Jeśli wszyscy okoliczni mieszkańcy pozostawiliby samochody na ulicy, to stałaby się ona nieprzejezdna. Taka sytuacja jest na większości ulic, przy których jest zabudowa jednorodzinna. Musimy podejść do problemu z wielu stron i wziąć pod uwagę zarówno warunki jakie zastajemy na drogach, jak i bezpieczeństwo pieszych.
Ze stanowiskiem strażników miejskich zgadzają się również trzebniccy policjanci: - Parkowanie w Trzebnicy, to bardzo skomplikowana sprawa, bo trzeba wziąć pod uwagę zarówno interes mieszkańców-właścicieli samochodów, jak i pieszych. Jeśli policjanci ujawnią nieprawidłowe parkowanie, to na pewno sprawcę ukażą mandatem - mówi mł. asp. Piotr Dwojak.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie