Reklama

Sąd wydał orzeczenie w trybie wyborczym. Otrzymaliśmy oświadczenie jednej ze stron

Prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 3 kwietnia 2024 pani Marzanna Jurzysta-Ziętek została zobowiązana do przeproszenia Małgorzaty Ottenbreit za rozpowszechnianie na jej temat nieprawdziwych informacji. Sąd nakazał umieszczenie przeprosin na profilu pani Jurzysty-Ziętek na Facebooku.

Marzanna Jurzysta-Ziętek przysłała do nas oświadczenie w tej sprawie:

- W poście, który napisałam, odniosłam się do tego, że giną lub są niszczone (przecięte) moje bannery, które wywieszam na prywatnych posesjach za zgodą właściciela. W poście odniosłam się do sytuacji, która miała miejsce 5 lat temu, kiedy kandydowałam na wójta gminy Wisznia Mała i w momencie wywieszenia banerów podczas kampanii wyborczej na terenie Szewc tuż przed dożynkami powiesiłam baner na płocie koło boiska oraz przy sklepie. Gdy dojechałam do domu, baner z płotu koło boiska został ściągnięty, gdyż sołtys i p. Ottenbreit podeszli do właściciela posesji i powiedzieli, że jak nie ściągnie tego baneru, to ktoś z rodziny straci pracę w szkole czy przedszkolu. Tak też się stało. Właściciel z obawy baner ściągnął z płotu, choć wcześniej wyraził na na to zgodę i nie miał nic przeciwko temu. Był przy tym ze mną świadek, który wszystko słyszał i może to potwierdzić. Następnie ze strony sołtysa i p. Otetenbreit były naciski na właścicielkę sklepu, ale ta długo nie chciała ściągnąć baneru, więc namówiono ludzi, by nie chodzili do jej sklepu. Po dwóch tygodniach pani sklepowa poprosiła mnie, bym odebrała od niej baner, gdyż traci utargi, darzy mnie sympatią, ale musi ściągnąć mój baner. Podkreślam, że ta sytuacja miała miejsce 5 lat temu i przytoczyłam ją jako przykład, co mnie spotkało podczas kampanii wyborczej ze strony M. Ottebreit i sołtysa wsi. Pięć lat temu przy tym był również inny świadek. Potwierdzi każe opisane przeze mnie zdarzenie. Słyszał także rozmowę z sołtysem wsi, kiedy dzwoniłam i pytałam, dlaczego każe ludziom ściągać moje banery. Ten odpowiedział, że to jego wieś, a ja nie mam prawa promować się podczas dożynek. Tymczasem była już ogłoszona kampania wyborcza i takie prawo miałam. Reasumując, w moim poście nie poświadczyłam nieprawdy, a wręcz przeciwnie. Taka sytuacja miała miejsce 5 lat temu. Nie zarzucam, że w tych wyborach sołtys i p. Ottenbreit ściągają moje banery, ale w poprzednich wyborach taka sytuacja mnie spotkała. Nigdzie w moim poście nie napisałam, że P. Ottebreit - obecna kandydatka do rady gminy, ściąga czy zmusza kogoś, by teraz ściągał moje banery. Było to zdarzenie z przeszłości, 5 lat wstecz, które opisałam jako przykład z mojego życia i kampanii wyborczej.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do