Reklama

Retro Hostel

10/04/2014 13:25
Na przestrzeni lat malarstwo Chyrzewskiego ewoluowało w zaskakującą stronę. Koncentryczne gwiazdy zdeformowały się, idealnie wykreślone w trzeci wymiar, stalowymi wstęgami. Kolory, kiedyś nieskazitelnie czyste, teraz mieszają się ze sobą tworząc pulsujące, przypominające benzynę plamy. Prace jak w soczewce skupiają się wszystkie "anomalie" kolejnego etapu malarstwa w Indonezji. Barwne formy pozbawione są dawnej, wewnętrznej spójności. Zastygłe lakiery sprawiają wrażenie, jakby zaraz miały spłynąć z płaszczyzny obrazu. Sam artysta mówi - moje obrazy zmieniają się niespodziewanie ale jakby konsekwentnie. Spokojnie na początku, zrzucają od jakiegoś czasu z siebie - od czasu do czasu - kolejny płaszcz, wygniatają lub wręcz wytapiają z niego raz jeszcze wszystkie kolory, które rozlewają się niekoniecznie przypadkowo, ale nieprzewidywalne.

Utopijne wizje sprzed niemal 100 lat okazują się bowiem niezwykle aktualne, a sztuka współczesna, jak nigdy wcześniej, łamie kantowską zasadę bezinteresowności. W szerszej perspektywie zadaje pytanie o siłę i zasięg oddziaływania dzieła sztuki. Za pomocą historycznej metafory artysta spekuluje o sztuce jako cudownym tanim noclegu. W zaangażowanej społecznie sztuce próżno szukać kategorycznego opowiedzenia się po czyjejkolwiek stronie. Nawet podczas pracy nad tematami, o których dawno już wydano jednoznaczny, niepodlegający dyskusji osąd, wskazuje się na najdrobniejsze przesunięcia sensu.

Każde z kolejnych płócien otrzymuje numer porządkowy dzięki czemu obrazy powstające od czasów studiów stanowią chronologicznie uporządkowaną serię. Wczesne płótna malowane jeszcze olejem charakteryzowały się kontrastem i ekspresyjnym zestawienia barw. Dziś artysta posługuje się dużo bardziej stonowaną paletą.

Cała filozofia tworzenia sztuki Chyrzewskiego została w ostatnich miesiącach mocno poturbowana, kiedy pewnego dnia malarz otrzymał maila z zapytaniem o możliwość wykorzystania jego obrazów jako "printing on vinyl"… Znaczyło to mniej więcej tyle, że jakaś nieduża firma z Wielkiej Brytanii znalazła przypadkiem prace Chyrzewskiego i doszła do wniosku, iż świetnie nadawałyby się one jako element lub tło reklamy oklejonej na samochodach firmowych. Od tego dnia Chyrzewski zaczął wątpić w sens wpółczesnej sztuki jako duchowego katharsis...

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do