Reklama

Piotruś nadal czeka na pomoc

03/03/2013 19:18
Otóż Piotruś, 4-letni synek państwa Kosowskich urodził się z bardzo rzadką wadą serca. Chłopczyk pilnie potrzebuje operacji serca. Zabieg jest bardzo skomplikowany i kosztowny.Jak się okazało, może być wykonany tylko za granicą. Koszt operacji, które dziecko musi przejść, żeby żyć to 25 tys. euro czyli około 100 tys. zł. Rodzice Piotrusia na operację odłożyli całe swoje oszczędności, zapożyczyli się, poprosili o wsparcie również znajomych. Chłopczyk został objęty opieką fundacji, a jego rodzice zainicjowali zbiórkę poprzez fundację podczas koncertu walentynkowego. Nadal brakuje jeszcze blisko 40 tys. zł. Jak mówi mama chłopczyka, cały czas żyje nadzieją, że ktoś pomoże w uzbieraniu niezbędnych pieniędzy. Na apel w poprzednim wydaniu gazety odpowiedziała trzebniczanaka, która napisała tak: - Witam serdecznie, przeczytałam bardzo przejmujący tekst na temat Piotrusia i dzisiaj wpłaciłam niedużą w skali potrzeb kwotę na jego operację. Mam nadzieję, że inni mieszkańcy naszej gminy również wspomogą Piotrusia i jego rodziców. Napiszcie proszę o wyniku operacji i przede wszystkim, czy udało się zebrać potrzebną kwotę - pozdrawiam, mieszkanka Trzebnicy.

Czas szybko płynie, a Piotruś musi mieć przeprowadzoną operację w maju. W innym przypadku jego serduszko będzie ulegało dalszej degradacji. Osoby, które chciałby pomóc mogą kontaktować się z państwem Kosowscy na adres mailowy: [email protected] . Pieniądze można wpłacać na konto: Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis, Lublin, 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Piotr Kosowski", Dla wpłat zagranicznych: USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022 Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do