– Nie od razu się zorientowałem, że coś jest nie tak. Logo nadrukowane na piśmie było bardzo podobne do tego, jaki używa agencja: zielony z białym kołem falistymi liniami; nawet nazwa prawie nie różni się od skrótu agencji. Przesunięta jest tylko jedna litera: ARMiR. Mnie zastanowiła już koperta: warszawski adres, ale list nadany w Rzeszowie – powiedział nam Sławomir Zarentowicz z Prusic, który pismo otrzymał w poniedziałek. – Treść listu była zupełnie bez sensu. Z agencji dokumenty dostałem już w styczniu, były kompletne: z deklaracją, mapkami, wszystko. Tymczasem teraz przyszło pismo, że mam wpłacić 246 zł, to będę mógł spać spokojnie i oni za nas wszystko zrobią. Od razu skontaktowałem się z trzebnickim oddziałem agencji, a kierownik powiedział, że to jest oszustwo...
Rzeczywiście, pismo jest bardzo infantylne, jakby skierowane do bardzo młodej, a więc naiwnej osoby. Anonimowy autor najpierw pochlebia adresatowi: "pismo jest skierowane dla osób, które pracują ciężko na utrzymanie i chcą żyć lepiej. Dla ludzi znających wartość pieniądza, którzy małym kosztem chcą pozyskać duże pieniądze". Później obiecuje: "to zaproszenie jest najkrótszą drogą do otrzymania dotacji bezpośredniej" i dalej "...ponieważ wierzymy, że nasza oferta przyniesie Państwu wiele korzyści, załączamy specjalne zaproszenie do ubiegania się o ten najbardziej prestiżowy instrument finansowy dla rolnictwa. Korzystając z naszej propozycji zapewniają sobie Państwo spokój, relaks i beztroski sen. Pomoże to skierować myśli na tory ekspansji Państwa Gospodarstwa. Myśli o zyskach, a nie o przyziemnych sprawach. Nasz personalny doradce jest zawsze do dyspozycji"... I w końcu czytamy, na czym polega "specjalne zaproszenie": "Aby mieć pewność otrzymania prawidłowego wniosku prosimy o dokonanie opłaty załączonego blankietu w terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma". W kopercie był jeszcze wypełniony przekaz na 246 zł.
Autorzy "oferty" wzięli jednak pod uwagę, że nie wszyscy dadzą się nabrać na obietnice bez obietnic i sprawa może zakończyć się w sądzie, bo w sposób zakamuflowany dają do zrozumienia, że list jest tylko próbą wyłudzenia pieniędzy: "Realizujemy swoje cele, bo warto korzystać z tego, po co wystarczy wyciągnąć rękę".
– Tej treści pisma dostali też inni rolnicy w kraju. We wtorek otrzymaliśmy z warszawskiej centrali informację, że p.o. prezesa ARiMR Zbigniew Banaszkiewicz podpisał zawiadomienie do Prokuratury Generalnej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie dotyczącej oszustwa wyłudzenia, polegającego na wysyłaniu pism do potencjalnych beneficjentów korzystających z pomocy unijnej w postaci dopłat, w celu dokonywania przez nich opłat w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma, aby mieć pewność otrzymania prawidłowych wniosków – powiedział nam kierownik trzebnickiego oddziału agencji Ryszard Cymerman. Dodał także, że z powiatu trzebnickiego na razie miał tylko jeden sygnał o liście z ARMiR.
Jak wyjaśnił R. Cymerman, 15 marca ARiMR rozpocznie przyjmowanie wniosków m.in. o przyznanie płatności bezpośrednich za bieżący rok. Jednak rolnicy, którzy wcześniej z dopłat korzystali nie muszą wypełniać kompletnych wniosków. Agencja wysyła do nich tzw. wnioski spersonalizowane, które są wypełnione przez przez urzędników agencji na podstawie wcześniej złożonych wniosków. Ubiegający się o dopłaty rolnik – jeśli w jego gospodarstwie nic się nie zmieniło – musi tylko je podpisać oraz wypełnić załączniki dotyczące upraw rolnych. Agencja za to nie pobiera żadnych opłat!
Na stronie internetowej ARiMR ukazał się komunikat ostrzegający rolników, w którym czytamy m.in.: "W związku z zaistniałą sytuacją Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oświadcza, że nie ma z tym pismem nic wspólnego i prosi o zignorowanie go. ARiMR nie prowadzi bowiem odpłatnej działalności polegającej na przygotowaniu wniosków o przyznanie dopłat bezpośrednich, czy jakiegokolwiek innego rodzaju wsparcia finansowego. Wysyłanie pism do wielu rolników, na których umieszczono nazwę "ARMiR" łudząco podobną do skrótu ARiMR (Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa) i znak graficzny bardzo podobny do prawdziwego logo Agencji, wskazuje, że może to być oszustwo zaplanowane na szeroka skalę.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przestrzega przed korzystaniem z ofert, w których brak podpisu, brak jakichkolwiek danych kontaktowych, a ich przekaz jest bardzo niejasny. Dokumenty te z pewnością nie pochodzą od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa,"
Zastępca prokuratora rejonowego Tadeusz Tratkowski powiedział nam, że dotychczas w powiecie trzebnickim nikt nie zgłosił takiego zdarzenia, jednak oszukane mogą się czuć nie tylko osoby, które wpłaciły pieniądze, lecz każdy, kto taki list otrzymał. Doniesienie o próbie oszustwa można składać zarówno w prokuraturze, jak i na policji.
Z ostatniej chwili
W Rzeszowie został zatrzymany w 29-latek z Bydgoszczy Jakub S. Według śledczych rozesłał on do rolników w całej Polsce blisko 20 tys. listów. Prokuratorzy obliczyli, że 29-latek chciał w sumie wyłudzić 4,795 mln zł. Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt.
Jakubowi S. postawiono zarzut usiłowania wyłudzenia pieniędzy oraz wyłudzenia 738 zł od trzech osób, które wpłaciły mężczyźnie pieniądze na jego konto. Mężczyzna przyznał się, że rozesłał listy, ale twierdzi, że nie chciał nikogo oszukać, tylko rolnikom proponował doradztwo.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie