Spotkanie zostało zorganizowane w miniony czwartek na wniosek radnych powiatowych w budynku starostwa przy ul. Leśnej w Trzebnicy. Inwestycja budowy drogi jest bardzo wyczekiwana, ale wzbudza szereg niejasności, plotek i niepotwierdzonych informacji. Zapewne z tych powodów sala wypełniła się po brzegi osobami, które przyszły w nadziei na uzyskanie nowych informacji dotyczących wykupu gruntów pod budowę drogi ekspresowej. Przekrój interesantów był szeroki – od właścicieli posiadających spory areał, którzy przyszli ze swoimi prawnikami, po osoby, którym Skarb Państwa zabiera pod inwestycję hektar, stanowiący jedyną własność ziemską. Zdecydowaną większość osób reprezentowali rolnicy. W spotkaniu z mieszkańcami powiatu wojewodę reprezentowali Justyna Bujak, Zastępca Dyrektora Wydziału Infrastruktury Urzędu Wojewódzkiego oraz Katarzyna Teichert, Kierownik Oddziału Wywłaszczeń i Odszkodowań. Justyna Bujak wprowadziła przybyłych gości w istotę tematu. Rozpoczęła swoje przemówienie informacją o odwołaniach, które są rozpatrywane u Ministra Infrastruktury. W dniu, w którym wyda on ostateczną decyzję, nieruchomości przez które będzie przebiegała droga, przejdą w posiadanie Skarbu Państwa. Minister zapowiedział, że wyda decyzję o odwołaniach do końca lutego. I nikt pewnie nie drążyłby tematu, gdyby nie fakt, że od terminu w którym wyda on decyzję zależą dalsze losy właścicieli nieruchomości.
- 25 lutego wchodzi ustawa dotycząca realizacji inwestycji drogowych, która zmienia zasady wypłaty odszkodowań. Jeśli minister wyda decyzję do 24 lutego, czyli przed wejściem w życie tej zmiany w ustawie, termin na wydanie decyzji pozostaje bez zmian, czyli 30 dni od ostateczności. Do tego terminu się nie wlicza czasu, który trzeba poświęcić na wyłonienie rzeczoznawców i wyjaśnienia uwag stron w postępowaniu. Jeżeli minister wyda decyzję po 25 lutym, będzie obowiązywać zmieniona ustawa. Wprowadza ona termin 60 dni na wydanie decyzji odszkodowawczej. Jest to zmiana, która wprowadza wypłatę zaliczki, która stanowi 70% wartości odszkodowania – tłumaczyła przedstawicielka urzędu wojewódzkiego. Zapis dotyczący zaliczki wcześniej nie obowiązywał. Wypłata tej kwoty następuje w ciągu 30 dni od złożenia wniosku, po wydaniu decyzji odszkodowawczej. Jeśli minister zmieni decyzję wojewody w zakresie danej nieruchomości, zaliczka podlega zwrotowi, ale jest to mało prawdopodobne i rozwiązanie będzie stosowane tylko w skrajnych przypadkach. O tym, czy te zmiany będą obowiązywały, dowiemy się wkrótce. Wszystko jest kwestią dni, a tak naprawdę – godzin, w jakich minister wystosuje odpowiednie dokumenty.
W oczekiwaniu na wyceny, czyli kto zyska a kto straci?
Z dniem wydania decyzji ministra zostanie wszczęte postępowanie ze strony rzeczoznawców majątkowych. Tereny, które podlegają procedurze wywłaszczenia przedstawiają się następująco: gmina Żmigród obejmuje 155 nieruchomości , Wisznia Mała 177, Prusice 68, Trzebnica 108. Jak zapowiedziała Justyna Bujak, wycena będzie zlecana w dwóch etapach. W pierwszej kolejności operaty zostaną sporządzone na terenie Żmigrodu i Trzebnicy, a w następnym w Prusicach i Wiszni Małej. W pierwszej kolejności rzeczoznawcy będą wyceniać nieruchomości zabudowane. Rzeczoznawcy będą mieli 60 dni na wykonanie całości lecenia. - Będziemy sprawdzać operaty, czy nie zawierają błędów, ponieważ podlegają one kontroli wojewody od strony formalnej i merytorycznej. Wyciągi z operatów zostaną przekazane dla państwa. Państwo możecie zgłaszać uwagi do operatów. Rzeczoznawca będzie musiał tłumaczyć, dlaczego wycenił tak, a nie inaczej. Wycenie będzie podlegał stan nieruchomości z maja 2012 roku, nie to, co zostało zrobione na nieruchomości po tym terminie. Jeśli nie będziecie mieć państwo uwag do operatów, to postępowanie zostanie zakończone, a decyzja wydana, od której przysługuje odwołanie w terminie 14 dni od jej otrzymania. Wtedy sprawę rozpatruje minister infrastruktury.
Jakie będą zasady wyceny? Jak się okazuje, na to także wypływa decyzja ministra, na którą wszyscy czekają. Rzeczoznawca będzie brał pod uwagę przeznaczenie nieruchomości w planie miejscowym. Aby ułatwić rzeczoznawcy wykonywanie tej czynności, Urząd Wojewódzki wystąpił do gmin o przekazanie planów zagospodarowania. Na dzień dzisiejszy jest to utrudnione, ponieważ niektóre nieruchomości są dzielone, a podział ten wchodzi w życie z dniem decyzji ministra. Dlatego te gminy, gdzie występuje sprawa podziału nieruchomości, nie mogą zaktualizować danych i tym samym przesłać ich do wojewody. Bez tego, trudno jest określić przeznaczenie nieruchomości. Jeżeli chodzi o wycenę gruntów rolnych, rzeczoznawca przeprowadzi analizę korzyści w odniesieniu do nieruchomości drogowych. Jeżeli wartość nieruchomości rolnych jest niższa od drogowych, to będzie wyceniana jak nieruchomości drogowe, o ile znajdą się nieruchomości podobne. Jeżeli rzeczoznawca nie znajdzie podobnych, będzie wyceniał jak przyległe do tej nieruchomości. Jeżeli ziemia ta jest o przeznaczeniu budowlanym, zostanie wyceniona w porównaniu z nieruchomościami drogowymi i prawdopodobnie określona jako mieszkaniowa tak, aby nikt nie był stratny.
Jak podkreślają przedstawiciele wojewody, każdy przypadek jest indywidualny, a podane zasady są ogólne. Rzeczoznawca bierze różne kryteria do określenia wartości nieruchomości, ale to jest jego indywidualna sprawa. Z pewnością warto rozmawiać z rzeczoznawcami.
Dyplomacja starosty
I na tym spotkanie mogłoby się zakończyć. Przedstawicielka urzędu wojewódzkiego zaznajomiła przybyłych z obowiązującymi procedurami. Jednak osoby z sali zaczęły zadawać pytania i grzeczne spotkanie przeistoczyło się w wymykający się spod kontroli organizatorów panel dyskusyjny.
- My tu przyszliśmy, żeby się dowiedzieć, ile dostaniemy za nasze ziemie pieniędzy! - pytano z sali.Na prośbę przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego, żeby nie poddawać się emocjom i przejść do konstruktywnych pytań, z sali padło głośne: - Konstruktywnie, to o kasę chodzi! Starosta dyplomatycznie starał się przekonać słuchaczy, że żadna z obecnych tu stron, nie chce nikogo oszukać czy też okraść. - Ani Starostwo Powiatowe, ani Urząd Wojewódzki nie mają korzyści finansowych z tytułu wywłaszczania państwa gruntów pod budowę drogi. Wobec tego nikt nie ma interesu w tym, żeby zaniżać operaty. Jedyną osobą, od której zależy kwota, jaką państwo otrzymacie jako odszkodowanie, jest rzeczoznawca.Chcemy państwu pomóc przebrnąć przez procedury, zawsze można do nas przyjść z problemem i my powiemy, co należy zrobić i do kogo pójść, żeby go rozwiązać, stąd też jest to spotkanie – mówił starosta Robert Adach. - Musicie państwo mieć świadomość, że w państwie prawa możecie dochodzić swoich praw i nikt wam tego nie zabrania.
Starosta poradził wszystkim, aby zastanowili się nad powołaniem niezależnych ekspertów, którzy pomogą w rozwiązaniu spraw odszkodowań. Wtedy, gdy właściciel nieruchomości poczuje się niesprawiedliwie potraktowany przez rzeczoznawcę powołanego przez wojewodę, ma podstawy, aby dochodzić swoich praw.
Na pytanie z sali, kiedy można spodziewać się wypłat odszkodowań, Justyna Bujak odpowiada, że po procedurze wykonania operatów szacunkowych. - Jeżeli dostaniemy 500 operatów, potrzebujemy czasu, żeby to sprawdzić, dlatego proces wykonania operatów podzieliliśmy na dwa etapy. Ostatnie operaty przewiduję na 70 dni, to czas na wydanie od podpisania umowy z rzeczoznawcami. Po analizie operatów będziemy je od razu wysyłać do państwa. To jest największa inwestycja, jaką się zajmowaliśmy do tej pory, prosimy też o cierpliwość.
Porozmawialiśmy z właścicielami ziemskimi, którzy przybyli na spotkanie. O swoich wrażeniach opowiada nam rolnik z okolic Żmigrodu. - Ze spotkania dowiedziałem się, że Państwo będzie nam płaciło mniej niż właścicielom nieruchomości w Korzeńsku. Nie wiadomo, czy ceny gruntów rolnych nie będą się kształtowały na poziomie ok. 10 zł za metr, co jest bardzo małą kwotą! Interesuje mnie jeszcze jedna sprawa, która nie została tutaj poruszona. Ziemie, które zostaną mi zabrane pod budowę drogi, wykorzystuję pod utrzymanie produkcji zwierzęcej. Będę musiał zmniejszyć stado, bo nie będę miał z czego wykarmić zwierząt. Z kwoty odszkodowania nie będzie mnie stać na zakup ziemi, której przecież potrzebuję. Interesuje mnie, czy ta kwestia będzie brana pod uwagę przy sporządzaniu wyceny odszkodowania?
Procedury przede wszystkim
Znajomość procedur jest przydatna i wypada, aby każdy właściciel nieruchomości się z nimi zapoznał. Ci, którzy mają do oddania znaczny areał ziemi lub liczą na większe zyski, z pewnością to zrobili. Pytania z sali pokazują, że ludzie przyjechali po to, aby poznać odpowiedzi na dwa zasadnicze pytania: kiedy dostaną odszkodowanie i jaka to będzie kwota? O ile przedstawiciele wojewody na to pierwsze pytanie starali się odpowiedzieć, o tyle na drugie nie byli w stanie udzielić informacji. Ze spotkania jasno wynika, że jedyną osobą, która może coś na ten temat powiedzieć jest rzeczoznawca. Trzeba mieć nadzieję, że będą to osoby, które kompetentnie będą wyceniały grunty i wytłumaczą, dlaczego ta wycena będzie wyglądała tak, a nie inaczej.
Pomimo tego, ludzie oddaliby konia z rzędem temu, kto jest w stanie określić, ile dostaną za swoje ziemie. Trzeba pamiętać, że ani Starostwo, ani Urząd Wojewódzki nie ponoszą odpowiedzialności za niewiedzę związaną z przybliżonymi choćby wysokościami odszkodowań, które będą wypłacane. Za to odpowiada Ministerstwo Infrastruktury. Wszystkim osobom, które mają ewentualne pytania lub pretensje, polecamy dzwonić do... ministerstwa właśnie. Wszak jest to wydział jak każdy inny, tylko działający na szerszą skalę. Z pewnością jest najlepiej poinformowany i w dodatku odpowiedzialny za całe zamieszanie. A ministerstwo telefony odbiera i na pytania odpowiada. Sprawdziliśmy.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie