NOWa: - Kiedy rozmawialiśmy przed rozpoczęciem rundy jesiennej mówił Pan, że celem drużyny jest zakończyć rundę na miejscu w środku tabeli. Czy jest Pan zadowolony z wyników?
Marek Mroziński: - Moim osobistym założeniem jest na koniec sezonu 2012/2013 zajęcie miejsca w pierwszej piątce. Po zakończeniu rundy jesiennej zajmujemy 7 pozycję z 3 punktami straty do piątego miejsca. Mogę więc założyć, że udało się wykonać plan minimum. Jeżeli chodzi o zarząd klubu, to presja z ich strony jest dużo mniejsza. Moim zadaniem jest utrzymanie zespołu w klasie okręgowej.
NOWa: - Który z rozegranych meczy uważa Pan za najtrudniejszy? Który z zespołów okazał się najtrudniejszym przeciwnikiem?
MM: - W tym sezonie klasa okręgowa jest bardzo wyrównana, nie ma zespołu z którym łatwo zdobywa się punkty. Zdecydowanie najlepszymi zespołami są - lider tabeli Stary Śleszów oraz drugi w tabeli Brzeg Dolny. Z drużyną ze Śleszowa zespół Boru rozegrał bardzo dobre spotkanie, w którym nie zasłużył na porażkę, a myślę, że przy odrobinie szczęścia powinniśmy ten mecz wygrać. Natomiast jeśli chodzi o drużynę z Brzegu, to zespół, w którym gra kilku dobrych i doświadczonych zawodników, którzy potrafią rozstrzygnąć losy meczu.
NOWa: - A który piłkarz pozytywnie zaskoczył Pana swoją formą i postawą?
MM: - Mam bardzo wyrównany zespół i mimo, że kadra jest zaledwie 17-osobowa trzeba pochwalić cały zespół za zaangażowanie i dużą wolę walki we wszystkich meczach. Zawodnicy za swoją grę w klubie nie mają żadnych korzyści finansowych, ale podchodzą do każdego spotkania na 100 procent; tak samo wygląda praca na treningu. Myślę, że nie jeden trener z wyższej ligi mógłby pozazdrościć takiego podejścia piłkarzy.
NOWa: - Po rozegraniu wszystkich spotkań jesiennej rundy ma Pan już pełny obraz możliwości swoich piłkarzy. Z jakich elementów gry jest Pan zadowolony, a co należy jeszcze poprawić?
MM: - Kluczowe znaczenie ma zgranie wszystkich formacji i jak najmniejsze roszady w składzie. Zespół na początku rundy, po pierwszych czterech meczach, miał straconą zaledwie jedną bramkę i w tych meczach obrona grała w jednym ustawieniu. Niestety, doszły kontuzje i trzeba było szukać innych rozwiązań. W następnych trzech meczach zespół zaczął tracić bramki, na szczęście wszystko pomału zaczęło wracać do normy. Bardzo dobrze funkcjonuje para napastników Tomasz Wasiak oraz Jakub Kobos, świetnie współpracują z zespołem i wypracowują sobie nawzajem sytuacje. Słowa pochwały należą się również obrońcom, którzy pełnią ważną rolę przy rozgrywaniu stałych fragmentów przez nasz zespół. Praktycznie każdy z nich ma zdobytą bramkę. Mateusz Rakowski okazał się do tego skutecznym egzekutorem rzutów karnych, wraz z Tomkiem i Kubą są najskuteczniejszymi zawodnikami Boru. Chciałbym pochwalić jeszcze Tomka Michalewskiego, który jest bardzo ważnym zawodnikiem na boisku. Ma bardzo duże możliwościach. Jego zaangażowanie i praca podczas meczu jest może mało widoczna, ale bardzo ważna.
NOWa: - Z jakimi problemami zespół musiał się borykać w czasie rundy jesiennej?
MM: - W zespole gra czterech młodzieżowców i dwójka z nich studiuje zaocznie. Problemem jest więc fakt, że musimy sobie radzić tylko z pozostałą dwójką .W meczu w razie kontuzji, któregoś z nich zespół musiałby grać w osłabieniu.
NOWa: - Jaki plan treningowy zaplanował Pan na zimę?
MM: - Treningi zaczynamy od 15 stycznia, pierwszy sparing rozegrany będzie 26 stycznia z zespołem ze Skokowej. W lutym zespół czeka ciężka praca na treningach i do rozegrania kolejne sparingi. Rundę wiosenną zaczynamy dosyć późno, bo dopiero 24 marca.
NOWa: - Czy znalazły się środki na obóz zimowy? Jeśli tak, to dokąd planuje Pan zabrać swoich piłkarzy?
MM: - Nie wiem jeszcze, jaką dotację uda się uzyskać dla klubu od Urzędu Miasta i Gminy w Obornikach, ale wstępnie chciałbym się wybrać z zespołem do Ostrzeszowa na obóz sportowy. Jak to wszystko wyjdzie - okaże się w przyszłym roku.
NOWa: - Czy jest coś, czego obawia się Pan przed wiosenną rundą?
MM: - Udało się zdobyć 26 punktów w rundzie jesiennej, myślę, że do utrzymania się w okręgówce wystarczą nam zaledwie trzy wygrane mecze. Problemem natomiast jest to, że wiek młodzieżowca kończy trzech zawodników i jak na razie nie udało się znaleźć chłopców, którzy mogliby już "ogrywać się" w zespole.
NOWa: - Mówił Pan, że dysponuje 17 zawodnikami. Czy planuje Pan jakieś roszady wśród piłkarzy?
MM: - Nie mam żadnej informacji o tym, że któryś z zawodników ma zamiar opuścić zespół, a jak wspomniałem wcześniej chciałabym do zespołu dobrać 4-5 zawodników z rocznika 1994 i 95.
NOWa: - Czego życzyć Panu i drużynie?
MM: - Większej współpracy i zaangażowania ze strony miasta i burmistrza, ponieważ jest to klub miejski, w którym bardzo dobrze prowadzone są zajęcia z grupami młodzieżowymi i jakby nie było to dla miasta bardzo duża promocja.
NOWa: - To tego właśnie życzymy. Dziękuję za rozmowę.
MM: - Dziękuję.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie