Po ukończeniu Zasadniczej Szkoły Zawodowej przy Lotniczych Zakładach Naukowych na Psim Polu we Wrocławiu, pracował jako mistrz mechanik we Wrocławskiej Wytwórni Sprzętu Medycznego, a następnie od 1953 r. w Zakładach Naprawy Taboru Kolejowego. Od 1970 do 1972 r. był nauczycielem zawodu w szkole kolejowej, a w Zespole Szkół Mechanicznych we Wrocławiu pracował do emerytury. Tadeusz zawsze był osobą zaangażowaną społecznie, przez wiele lat pracował z młodzieżą, prowadząc wiele obozów wędrownych, zimowisk i kolonii.
Od czasu przejścia na emeryturę, "by zapełnić pustkę w życiu", Tadeusz zaczął budować miniatury pałaców, zamków i kościołów. Buduje z wszelkich dostępnych materiałów, które znajduje wszędzie, w piwnicach i na strychach, buduje je według własnej wizji, dbając o detale i trwałość materiałów, by dzieła te stawiane w ogródkach koło domów były trwałe i odporne na wpływ warunków atmosferycznych. Jeździ w miejsce budowy od kilku do kilkunastu razy. W wielu miejscach w Polsce, w miastach i na wioskach stoją jego budowle - minipałace i miniaturowe kościółki. W Trzebnicy stoi taki zameczek przy ul. Piaskowskiego w ogródku archeologów, państwa Konczewskich. Ostatnio w październiku 2012 r. w na terenie Małego Muzeum Ludowego u Kowalskich w Marcinowie Tadeusz zbudował kościółek, który stoi obok dużej kapliczki, w której niebawem znajdzie się piękna ludowa rzeźba św. Jadwigi Śląskiej, odpowiednio eksponowana i oświetlona. Nieopodal Tadeusz ma zbudować zamek z fosą, w której będzie przepływać "żywa woda".
Tadeusz Szopiński udowadnia nam wszystkim, że po przejściu na emeryturę, możemy rozwinąć skrzydła, oddać się swojej pasji i spełniać swoje marzenia. I nieco zmodyfikował on powiedzenie o prawdziwym mężczyźnie: prawdziwy mężczyzna powinien spłodzić syna, wybudować zamek i zasadzić drzewo...
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie