Atmosfera była wspaniała; przez ponad trzy godziny najbardziej doświadczeni mieszkańcy czterech zaprzyjaźnionych wiosek spędzali czas przy muzyce. Wielu z nich, nie zważając na konwenanse, bawiło się jakby jeszcze do emerytury brakowało im sporo lat. Tym bardziej, że na zabawie na zabawie grał profesjonalny zespół Kapela Ludowa "Boduszki" z Siemianic.
Tegoroczny Dzień Seniora w Zajączkowie był wyjątkowy także dlatego, że był jubileuszowy. Już po raz dziesiąty sołtys, Rada Sołecka, a ostatnio także Stowarzyszenie Mieszkańców Zajączkowa "Razem" w tak oryginalny sposób uczcili swoich rodziców, dziadków, a nierzadko i pradziadków, bo w organizację balu włączali się też bardzo młodzi mieszkańcy.
- To już jubileusz, a wydaje się, że tak niedawno zaczynaliśmy. Najpierw to był wieczorek tylko dla seniorów z Zajączkowa. Potem przychodzili też najbliżsi sąsiedzi z Pęgowa, bo obie wsie graniczą ze sobą o miedzę. Gdy impreza okrzepła i stała się znana, dołączyły do nas Kotowice i Paniowice - powiedziała nam sołtyska Monika Mączka, pomysłodawczyni i do dziś główna animatorka Dnia Seniora. - Sama bym niewiele zrobiła. Tu jest potrzebna pomoc i to pomoc ludzi zaangażowanych, którzy gotowi są poświęcić własny czas i umiejętności.
Podczas sobotniej imprezy trzy osoby: Genowefa Zwarycz, Elżbieta Skowron z Zajączkowa i Marian Jakub z Pęgowa obchodzili osiemdziesiąte urodziny. Były życzenia stu lat życia w dobrym zdrowiu i pogodzie ducha. Wiceburmistrz Karol Kos wręczył Jubilatom specjalnie na tę okazję sporządzone dyplomy gratulacyjne.
Życzenia były dla jubilatów, ale ciasta upieczone przez młodsze sąsiadki, kawa i herbata - dla wszystkich.
- Cóż zrobić, kiedy już się nie da być na każdej zabawie. Tyle mi zostało, że się spotkam ze znajomymi na bal seniora - zaczęła rozmowę, niby od narzekania, Helena Łysiak, która rzazem z Ludwikiem Rydykiem podziękowała organizatorom za przyjęcie. Jednak po chwili dodała: - Oczywiście, że było bardzo fajnie. Zresztą tak jest od dziesięciu lat. Wiem, bo chyba żadnego z balów seniora nie opuściłam. Rozmawialiśmy, słuchaliśmy pięknej gry, była kawa i herbata. Ja już niestety za bardzo nie mogę tańczyć, ale atmosfera była naprawdę wspaniała.
W organizacji imprezy, jak podkreśliła Monika Mączka, brało udział wielu ludzi, ale Tadeusz i Mirosława Babulowie, Katarzyna i Marcin Góralscy oraz Marian Sobiło to mecenasi, którzy dzień seniora wspomagają od lat.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie