Reklama

Jubileusz z seniorami

11/10/2012 11:04
Atmosfera była wspaniała; przez ponad trzy godziny najbardziej doświadczeni mieszkańcy czterech zaprzyjaźnionych wiosek spędzali czas przy muzyce. Wielu z nich, nie zważając na konwenanse, bawiło się jakby jeszcze do emerytury brakowało im sporo lat.  Tym bardziej, że na zabawie na zabawie grał profesjonalny zespół Kapela Ludowa "Boduszki" z Siemianic.

Tegoroczny Dzień Seniora w Zajączkowie był wyjątkowy także dlatego, że był jubileuszowy. Już po raz dziesiąty sołtys, Rada Sołecka, a ostatnio także Stowarzyszenie Mieszkańców Zajączkowa "Razem" w tak oryginalny sposób uczcili swoich rodziców, dziadków, a nierzadko i pradziadków, bo w organizację balu włączali się też bardzo młodzi mieszkańcy.

- To już jubileusz, a wydaje się, że tak niedawno zaczynaliśmy. Najpierw to był wieczorek tylko dla seniorów z Zajączkowa. Potem przychodzili też najbliżsi sąsiedzi z Pęgowa, bo obie wsie graniczą ze sobą o miedzę. Gdy impreza okrzepła i stała się znana, dołączyły do nas Kotowice i Paniowice - powiedziała nam sołtyska Monika Mączka, pomysłodawczyni i do dziś główna animatorka Dnia Seniora. - Sama bym niewiele zrobiła. Tu jest potrzebna pomoc i to pomoc ludzi zaangażowanych, którzy gotowi są poświęcić własny czas i umiejętności.

Podczas sobotniej imprezy trzy osoby: Genowefa Zwarycz, Elżbieta Skowron z Zajączkowa i Marian Jakub z Pęgowa obchodzili  osiemdziesiąte urodziny. Były życzenia stu lat życia w dobrym zdrowiu i pogodzie ducha. Wiceburmistrz Karol Kos wręczył Jubilatom specjalnie na tę okazję sporządzone dyplomy gratulacyjne.

Życzenia były dla jubilatów, ale ciasta upieczone przez młodsze sąsiadki, kawa i herbata - dla wszystkich.

- Cóż zrobić, kiedy już się nie da być na każdej zabawie. Tyle mi zostało, że się spotkam ze znajomymi na bal seniora - zaczęła rozmowę, niby od narzekania, Helena Łysiak, która rzazem z Ludwikiem Rydykiem podziękowała organizatorom za przyjęcie. Jednak po chwili dodała: - Oczywiście, że było bardzo fajnie. Zresztą tak jest od dziesięciu lat. Wiem, bo chyba żadnego z balów seniora nie opuściłam. Rozmawialiśmy, słuchaliśmy pięknej gry, była kawa i herbata. Ja już niestety za bardzo nie mogę tańczyć, ale atmosfera była naprawdę wspaniała.

W organizacji imprezy, jak podkreśliła Monika Mączka, brało udział wielu ludzi, ale Tadeusz i Mirosława Babulowie, Katarzyna i Marcin Góralscy oraz Marian Sobiło to mecenasi, którzy dzień seniora wspomagają od lat.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do