Reklama

Sołtysi poznali nową stawkę za śmieci

02/10/2012 07:42
Doroczne spotkanie burmistrza Roberta Lewandowskiego z sołtysami odbyło się we wtorek 18 września w sali bankietowej Zespołu Placówek Kultury w Żmigrodzie. Uczestniczyło w nim kilkunastu sołtysów, natomiast władze gminne reprezentowali, oprócz burmistrza, sekretarz gminy Wojciech Smoliński, kierownik referatu ochrony środowiska Wiesław Kras oraz skarbnik Anna Dobrowolska.

 

Śmieciowa rewolucja cenowa


Sołtysi przeprowadzili ożywioną debatę, odnosząc się do funkcjonowania obecnego systemu wywozu śmieci, jak również perspektywy wdrożenia, począwszy od lipca 2013 r., nowych przepisów związanych z wejściem w życie nowej ustawy śmieciowej. Sołtysi wiążą z nią tak samo dużo nadziei, jak i całkiem uzasadnionych obaw, zwłaszcza gdy na co dzień widzą ułomności funkcjonującego obecnie systemu.

Jak poinformował kierownik referatu rolnictwa i ochrony środowiska Wiesław Kras, do tej pory z obowiązku oddawania odpadów, czyli śmieci, na terenie gminy Żmigród nie wywiązało się 486 osób. Problem polega na tym, że co prawda ponad 98 proc. mieszkańców gminy podpisało umowy z firmami na odbiór śmieci, jednak tylko nieco ponad 70 proc. rzeczywiście je oddaje, pozostawiając swoje kubły  puste. W tej sprawie przez ostatnie dwa miesiące trwała weryfikacja umów, które poddano skrupulatnej kontroli. Okazało się, że "los śmieci" wspomnianych 486 osób (a raczej właścicieli nieruchomości) nie jest znany: zostały one albo spalone (w tym plastiki, co jest zabronione) lub porzucone na polach i w lasach. - Zakończyły się kontrole. Teraz wnioski o ukaranie tych osób kierowane będą do policji i prokuratury. Lista była sprawdzana w naszym urzędzie, teraz policja będzie ją weryfikowała po swojemu - wyjaśniał kierownik referatu rolnictwa. Jak zauważył sołtys Kanclerzowic Andrzej Kubik, o tym, że jest kłopot z oddawaniem śmieci można przekonać się w jego wsi, w której przydrożne rowy są dosłownie zawalone odpadami, mimo iż regularnie się je sprząta. Podobnego zdania byli również inni, a sołtys Niezgody Dariusz Gierus zwrócił uwagę na dodatkowy problem regularnego zaśmiecania przystanków autobusowych, do których sprzątania nie poczuwają się przewoźnicy świadczący usługi dowozu dla młodzieży szkolnej i osób dorosłych. Burmistrz zobowiązał się do rozmowy z przewoźnikami, by problem jak najszybciej rozwiązać.

[tresc_platna zacheta="Zobacz jakie zmiany czekają mieszkańców od nowego roku..."]

Problemy z śmieceniem w obecnym systemie stały się zaledwie przygrywką do ożywionej dyskusji nad wyzwaniami, jakie stawia przed gminami nowa ustawa śmieciowa. Od nowego roku bowiem, to gminy staną się właścicielami wszystkich wytwarzanych na jej terenie śmieci (biodegradowalnych, przemysłowych, budowlanych, wielkogabarytowych itp.) i "na ich barkach" spocznie problem z ich składowaniem i utylizacją. Stąd wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi konieczne będzie radykalne podniesienie ceny za odbiór śmieci, nawet o 100 proc. - Ceny śmieci pójdą w górę. Teraz problemy z nimi mają wszyscy, w tym gminy, które będą właścicielem śmieci od 1 lipca przyszłego roku. My będziemy robić wszystko, by promować segregację odpadów, tak by ci, którzy ją stosują mogli zapłacić mniej o 40, a może nawet 50 procent - mówił wprost burmistrz Lewandowski. Szczegóły nowych rozwiązań przybliżał sołtysom kierownik Kras. Przypomniał on zebranym, że począwszy od jesieni Rada Miejska musi przyjąć do końca roku przynajmniej sześć uchwał związanych z wprowadzaniem nowej ustawy, w tym uchwałę zatwierdzającą nową stawkę za wywóz śmieci i sposób jej naliczania.

Obecnie na gospodarkę odpadami gmina wydaje rokrocznie ok. 2 mln zł, a to oznacza, że nowe stawki płacone indywidualnie będą musiały pokryć wszystkie koszty związane z nowymi zasadami odbioru i utylizacji śmieci. Nie wiadomo jednak, jak nowa stawka zostanie obliczona. Istnieją bowiem trzy możliwości: będzie ona naliczana od powierzchni budynków, od zużycia wody lub od ilości osób zamieszkujących dany lokal. W tej chwili gmina Żmigród (podobnie jak inne gminy w regionie) skłania się do stosowania stawki liczonej od osoby w gospodarstwie, przy czym wynosić ona będzie (bagatela!) od 10-15 zł (według większości samorządów) do nawet 22-25 zł od osoby (to jest z kolei wyliczenie wiodącej na rynku śmieci wrocławskiej firmy Chemeko). Według obecnych wyliczeń cena odbioru śmieci w gminie Żmigród wynosić będzie 11 zł 40 gr od osoby, przy czym cena ta może zostać zaokrąglona do 15 zł dla gospodarstw niesegregujących śmieci, przy jednoczesnym ustaleniu stawki na poziomie 8 zł od osoby w gospodarstwach stosujących recykling i segregację. Tak drastyczny skok cen może skutkować spadkiem ściągalności opłat, lecz w tym przypadku, jak przestrzegał kierownik Kras, "ludzie będą się musieli nauczyć płacić", a ściągalność będzie regulowana na podstawie zasad obowiązujących w finansach publicznych, czyli włącznie z masowym sięgnięciem po usługi kancelarii komorniczych. Powrócił również pomysł utworzenia straży miejskiej, która ściągałaby do kasy gminy opłaty związane z wystawianiem mandatów karnych za zaśmiecanie, przekraczanie prędkości i inne przypadki łamania prawa lokalnego. Burmistrz jednak niczego w tej materii nie przesądził.

 

Fundusz sołecki działa dobrze


Spotkanie z sołtysami, zanim nabrało dramatycznej dynamiki, poświęcone było również, poza sprawami czysto organizacyjnymi - jak rozdanie plakatów informujących o corocznej akcji skierowanej przeciwko wściekliźnie wśród zwierząt żyjących na swobodzie  (akcja trwa od 27 września do 4 października) oraz poinformowanie o godzinach urzędowania ważnych dla życia wsi referatów w Urzędzie Miejskim - funkcjonowaniu funduszu sołeckiego.

Jak wiadomo, fundusz sołecki został wprowadzony w gminie Żmigród od samego momentu pojawienia się takiej możliwości, a więc trzy lata temu. Przez ten czas z pieniędzy, jakie przyznawane są poszczególnym sołectwom stosownie do liczby mieszkańców i wielkości gospodarstw rolnych, udało się zrealizować szereg inwestycji, takich jak budowa wiat przystankowych, placów zabaw, doposażenie świetlic wiejskich w nowy sprzęt gospodarstwa domowego itp. Jednak, jak zauważyli sołtysi obecni na spotkaniu, impet inwestycyjny nieco już się zmniejszył, bo zaspokojono najpilniejsze potrzeby w tym zakresie, natomiast mieszkańcy starają się, by można było pieniądze z funduszu sołeckiego przeznaczać w większej mierze na "programy miękkie", a więc organizowanie imprez masowych, spotkań integracyjnych czy wycieczek dla dzieci i dorosłych. Tutaj jednak włodarz przestrzegał przed zbyt pochopnym wydawaniem środków na te cele, przede wszystkim ze względu na możliwość uzyskania przez gminę mniejszych zwrotów ze Skarbu Państwa (zamiast 30 proc. zwroty wynieść mogą 10 proc. lub mniej). Tym niemniej dotychczasowy sposób funkcjonowania funduszu sołeckiego - na który w tym roku wyasygnowano z budżetu gminy 360 tys. zł - oraz jego skuteczność w modernizacji żmigrodzkich wsi sołtysi ocenili jednoznacznie pozytywnie, wyrażając przy tym nadzieję, że radni Rady Miejskiej oraz sam burmistrz skorzy będą w przyszłości zwiększyć środki, jakie wyodrębnia się w budżecie gminy na wspomniany fundusz.

[/tresc_platna]

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do