Reklama

Wójt Zawoni odwołany

25/09/2012 08:17
Wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa wolę pozbawienia fotela wójta gminy Zawonia Andrzeja Farańca wyraził już ponad miesiąc temu, wzywając po raz kolejny zawońskich radnych do podjęcia uchwały o wygaszeniu mandatu wójta z powodu utraty prawa wybieralności, jak tego jasno wymagają przepisy prawa, w tym ustawy o samorządzie gminnym. Wójt Andrzej Faraniec został bowiem skazany w dniu 14 lutego br. na karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz grzywnę za popełnienie przestępstwa umyślnego, ściganego z oskarżenia publicznego, jakim jest podawanie w oświadczeniach majątkowych fałszywych informacji o źródłach zarobkowania. W tym przypadku chodziło o nielegalne pozyskiwanie przez wójta Zawoni  dochodów z innego źródła niż kasa gminy, poprzez wykonywanie w latach 2002-2009 funkcji inspektora nadzoru budowlanego przy budowie domów jednorodzinnych oraz konsekwentne ukrywanie tego faktu w składanych corocznie oświadczeniach majątkowych. Wójt zarobił w ten sposób 14 tys. złotych.

Zawońscy radni pozostawali jednak głusi na wezwania wojewody i podczas ostatnich dwóch sesji Rady Gminy Zawonia, zwyczajnej w dniu 3 sierpnia i nadzwyczajnej w dniu 10 sierpnia,  zdecydowanie odmówili podjęcia uchwały o wygaszeniu mandatu, mimo iż namawiał ich do tego sam wójt, który dodatkowo "złożył rezygnację" na ręce przewodniczącej rady Doroty Worotniak z datą "obowiązywania" począwszy od 20 sierpnia. Warto dodatkowo przypomnieć, że wójt Faraniec od połowy lutego przebywał na płatnym urlopie wypoczynkowym, zjawiając się od czasu do czasu w Urzędzie Gminy, by podpisać niezbędne i możliwe do zaakceptowania tylko przez niego dokumenty, zwłaszcza związane z procesem inwestycyjnym i pozyskiwaniem funduszy zewnętrznych, w tym funduszy unijnych.

Żarty się skończyły


Postawa zawońskich radnych, ich upór i determinacja, zaskoczyła wojewodę, który po kilkumiesięcznej batalii, jaka odbyła się na linii Państwowa Komisja Wyborcza — Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji — Urząd Wojewódzki, posiadał jasność co do tego, że zdjąć z funkcji wójta mogą tylko radni lub on sam, wydając tzw. zarządzenie zastępcze, usuwające skutki przedziwnego działania Rady Gminy Zawonia. Po otrzymaniu 22 sierpnia protokołu z XIV sesji Rady Gminy Zawonia wojewoda przystąpił energicznie do pracy. Już 6 września wystosował on pismo zawiadamiające ministra administracji i cyfryzacji o planowanym wydaniu zarządzenia zastępczego w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu wójta Andrzeja Farańca, wskutek utraty prawa wybieralności. Przygotowując zarządzenie zastępcze wojewoda oparł się na przepisach ustawy z 1990 r. o samorządzie gminnym, ustawy z 2002 r. o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta oraz ustawy z 2011 r. Przepisy wprowadzające ustawę - Kodeks wyborczy. Pismo dotarło do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji 11 września.

Jednocześnie wojewoda zapowiedział publicznie, że niezwłocznie po otrzymaniu dowodu doręczenia zawiadomienia ministrowi administracji wyda stosowne zarządzenie zastępcze, a po jego uprawomocnieniu się, a więc po upływie 30 dni od daty doręczenia zarządzenia Radzie Gminy Zawonia, zostaną podjęte czynności związane z wyznaczeniem przez premiera Donalda Tuska komisarza gminy, który będzie pełnił funkcję wójta do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego w wyborach przedterminowych wójta.

I stało się. Dowód doręczenia zawiadomienia ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego o planach wojewody względem wójta dotarł do Urzędu Wojewódzkiego 18 września. W tej sytuacji wojewoda w czwartek 20 września, a więc po zaledwie dwóch dniach, wydał zarządzenie zastępcze i tym samym pozbawił wójta Andrzeja Farańca władzy w gminie Zawonia, po 22 latach nieprzerwanego sprawowania przez niego tej funkcji. O tym fakcie postanowiono powiadomić również Radę Gminy Zawonia, przesyłając w tym samym dniu treść zarządzenia na adres Urzędu Gminy.

Wszystko wyjaśni się na sesji


O ile sytuacja prawna Andrzeja Farańca jest jasna - został on pozbawiony władzy w czwartek 20 września i gmina pozostaje bez wójta do czasu przeprowadzenia przedterminowych wyborów - o tyle nie wiadomo, co poczną radni i "szkieletowe" władze gminy. Mogą oni bowiem złożyć skargę (w drodze uchwały lub zarządzenia) do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na zarządzenie zastępcze wojewody, powołując się np. na "ważny interes gminy". Wiemy jednak nieoficjalnie, że zawońscy radni raczej się na to nie zdecydują, gdyż od dłuższego czasu cierpią na syndrom "kaca moralnego" z powodu wielomiesięcznego zamieszania. Trudno też, by nadal działali wbrew "woli" byłego wójta, który już w lutym "oddał się do dyspozycji rady", następnie poszedł na urlop, a w końcu "złożył rezygnację" na początku sierpnia.

Do poniedziałku 24 września, czyli daty składu naszego tygodnika, pismo od wojewody nie wpłynęło jeszcze ani na ręce sekretarza gminy Roberta Borczyka, ani przewodniczącej rady Doroty Worotniak. Jednak, jak zdążyła nas zapewnić przewodnicząca, niezwłocznie po otrzymaniu zarządzenia zastępczego radni zostaną zapoznani z jego treścią i odbędzie się dyskusja, podczas której wypracowane zostanie stanowisko dotyczące nowych okoliczności związanych z utratą władzy przez Andrzeja Farańca. O tym, czy gmina Zawonia oprotestuje zarządzenia wojewody i skieruje skargę do WSA dowiemy się podczas najbliższej sesji, która planowana jest na czwartek 27 września. Temat byłego wójta może wówczas powrócić w postaci wprowadzenia nowego punktu obrad. Decyzja w tej sprawie należeć będzie do przewodniczącej Doroty Worotniak. Wkrótce okaże się też, kto do czasu wyborów zostanie komisarzem gminy Zawonia.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do