Reklama

W drodze ku Bogu

25/09/2012 08:22
"Nie rozumieli tych słów"

Fragment Księgi Mądrości z Liturgii Słowa ostatniej niedzieli (Mdr 2,12.17-20) bardzo mocno akcentuje myślenie bezbożnych. Ich ideałem jest zgładzenie człowieka sprawiedliwego. Planują urządzić na niego zasadzkę, uważając, że jeśli faktycznie Bóg jest z nim, nic mu się nie stanie. Tym samym wypowiadają prawdę o sprawiedliwym człowieku, który jest Synem Bożym. Autor tego tekstu wyraźnie wskazuje na Mesjasza - Jezusa Chrystusa. Dzieje się to wszystko w atmosferze wiary w Boga; nikt nie neguje istnienia Boga, jedynie próbuje Boga "prowokować" do działania. W innym fragmencie czytań niedzielnych św. Jakub Apostoł przestrzega wspólnotę chrześcijańską przed wewnętrznym nieładem (Jk 3,16-4,3). Podaje też, że prawdziwa mądrość jest darem Bożym, dzięki któremu człowiek (wspólnota) może postępować szlachetnie i sprawiedliwie. Jeszcze bardziej jasno i konkretnie mówi sam Jezus na czym polega prawdziwa współpraca wśród ludzi (Mk 9,30-37). Ale, jak komentuje to ewangelista - "uczniowie nie rozumieli tego, co Jezus im mówił".

 

"Niebo w gębie"

W jakimś sensie żyjemy dzisiaj w świecie wartości, które rywalizują ze sobą, chociaż często różnią się wszystkimi elementami. Myślę tutaj o tym, co proponuje się dzisiaj ludziom. Z jednaj strony wartości chrześcijańskie, religijne - czasami podawane już nawet w nowoczesnej formie, bardzo atrakcyjne, a odrzucane jedynie dlatego, że są właśnie "religijne", że mówią o Bogu, o świętości, o niebie. Z drugiej strony bardzo nowoczesne, radosne, bez żadnych ograniczeń, pełne wolności - "róbta co chceta". Przed podobnym "wyborem" stanęli Apostołowie. Jezus mówi im o swojej śmierci, o życiu wiecznym, a oni sprzeczają się o to, kto z nich jest najważniejszy - "On o niebie, a oni o chlebie". To nieporozumienie wynika może z braku zaufania do Jezusa. Ale ten brak jest zawsze do uzupełnienia, do nadrobienia. Właśnie do tego służy cała misja Kościoła z jego funkcją nauczycielską. Bardzo często dzisiejsze braki w wierze są już jedynie winą każdego konkretnego człowieka, który zaniedbuje swoją chrześcijańską formację (wychowanie i wykształcenie). Jak tu bowiem mówić o wierze w Boga, kiedy coraz częściej nawet dzieci ze szkoły podstawowej (za zgodą tzw. "rodziców chrześcijańskich") wypisuję się z religii. Nie ma się co dziwić, że później bardziej atrakcyjne dla młodych ludzi (i nie tylko młodych) stają się spotkania i imprezy z alkoholem czy innymi środkami "wzmacniającymi ciało". Jest jednak zawsze szansa odkrycia drogi ku Bogu (ku świętości). Może rekolekcje ewangelizacyjne w Bazylice Trzebnickiej pod hasłem "Niebo w gębie - pokaż mi, czym się karmisz, a powiem ci, kim jesteś"?

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do