Reklama

Złotozielononiebieskie wakacje

22/09/2012 08:32
Już prawie dwadzieścia lat spędzam wakacje w jednym miejscu, w którym czuję się zawsze jak przedsionku raju - w Stołuniu, koło Pszczewa. Las, jezioro, cisza i pogoda! Pogoda jest zawsze, bo tam nawet niepogoda jest pogodą. Pokochałam to miejsce z wzajemnością. Wprawdzie jadą tam ze mną niektóre moje obowiązki, ale mam też czas dla przyjaciół, książek i nowych znajomych. Co roku zachwycam się innymi książkami, jak choćby tą, trzebniczanki Aliny Dybały z domu Zielińskiej. Ten tomik wierszy towarzyszył mi nad "moim" jeziorem podczas wiosennego pobytu. Przepiękne, subtelne, delikatne wiersze o życiu. Alina zatytułowała go "Zielono - niebiesko" - i tak właśnie wygląda mój przedsionek raju, a poetka, z którą wiele lat mieszkałyśmy po sąsiedzku na ul. Kościelnej 1 w Trzebnicy, pisze:

lubię ciszę

i wytchnienie

jakie przynosi

po głośnym dniu

i wszelkim zamęcie

 

ukojenie

uśmierzenie

ukołysanie

uciszenie...

 A ja leżę sobie w hamaku w przyjemnym cieniu jabłonki i czuję to "ukojenie, uśmierzenie, ukołysanie, uciszenie..." dopóki nie wyrwie mnie z tego złotozielononiebieskiego świata wołanie: - Babciu!!! Pójdziemy pływać?!! Potem w lekkim stresie, co chwilę liczę wystające z jeziora głowy, nogi i co tam który wymyśli.

W tym lesie spotykają mnie różne miłe niespodzianki, bo co roku czekam co też nowego się wydarzy. Tegoroczne wakacje - między innymi - przyniosły mi miłe spotkanie, którym chciałabym się pochwalić. Otóż miałam okazję rozmawiać z kardynałem Kolonii Joachimem Meisnerem. Był głównym celebransem Mszy św. odpustowej sprawowanej w głównym sanktuarium diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w Rokitnie. W malowniczo położonej wiosce znajduje się piękny kościół z cudami słynącym obrazem Matki Boskiej Cierpliwie Słuchającej. Rokitniańska Pani przedstawiona jest tam jako śliczna, młoda, pogodna kobieta z odsłoniętym jednym uchem. W kalendarzu liturgicznym 15 sierpnia przypada Jej święto. W tym mroku zawitał tu na uroczystości nasz "znajomy" kardynał, honorowy obywatel Trzebnicy, wrocławianin z urodzenia i czciciel św. Jadwigi Śląskiej. Ks. kardynał bardzo przyjaźnił się z ks. Antonim Kiełbasą i życie pokazało, że przyjaźń ta trwa nawet po śmierci przyjaciela. Właśnie o tym rozmawialiśmy po skończonej Mszy św. Kardynał Meisner stwierdził, że wyrwy po odejściu ks. Antoniego nie da rady usunąć. Miałam okazję przekazać mu artykuły dotyczące naszego wspólnego przyjaciela opublikowane w NOW-ej: relację z ostatniego "Kiełbasianego Party" i obszerny artykuł z okazji drugiej rocznicy śmierci ks. Profesora.

Widoczną przyjemność sprawiłam ks. kardynałowi mówiąc, że pamięć o naszym ś.p. Duszpasterzu jest żywa, a nauczyciele którym poświęcił wiele swego kapłańskiego czasu i serca, dbają o jego grób. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, którzy pamiętają o kwiatach dla ks. Antoniego.

Tego spotkania nie dałoby rady sobie wymarzyć ani zaplanować przed wakacjami. Było to jedno z przyjemniejszych wydarzeń tego lata. Dzięki takim chwilom wracam do domu jakby młodsza i radośniejsza. A wszystko to opisała w swoim wierszu moja sąsiadka Alina:

Odmłodniałam na wietrze

 

tyle czerni w niektórych

rozsiewają ją wokół

aż boli być blisko

 

odfrunęłam

w obłoki

z lekkością

w sercu

 

odmłodniałam na wietrze...

 

 

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do