Niedzielne południe w Trzebnicy ma pogodę w kratkę. Gdy słonko zaświeci, zazdrośnie zasłoni je chmurka. Najpierw jedna, niewielka, potem większa. A gdy one odpłyną nadejdą inne bardziej bure i gniewne. Po drodze zrzucające nadmiar wody, jaki zawiesił się na jej srebrzystych obłokach. Tak było pomiędzy godziną 13,30 a 14,00 w dniu 29 lipca.
Napłynęła niewielka chmurka. Pokropiła dostojnie miasto i nie niepokojona popłynęła dalej na Księginice. Za nią podążała bardziej bura i zrzuciła nadmiar swego ciężaru wprost na ulice i domy miasta Trzebnica. Nie miała tego zbyt wiele. Ale na tyle dużo dla zaniedbanego podziemnego miasta, że mieliśmy potop w żywe oczy rzucony.
My, byliśmy akurat na zbiegu ulic Marii Konopnickiej z Prusicką. Choć już tylko kropiło obserwowaliśmy "wspaniałą" fontannę samotrysku podziemnej kanalizacji. Obok w kierunku centrum, na Prusickiej powiększało się jeziorko. Widok niesamowity. W naszych oczach miasto pozyskuje nowe atrakcje: samoczynny wodotrysk i jeziorko.
Jak powiadali kierowcy zdążający w kierunku Milicza - Prawdziwe jezioro i nowa rzeczka żłobiła sobie nowe koryto na połowie ulicy Milickiej poczynając od skrzyżowania Roosevelta w dół.
Nasza prognoza jest taka: - Przy deszczu padającym intensywnie będziemy mieli niezasłużoną powódź. Nie obejdzie się od podtopień w rejonie dawnej stacji kolejki, czyli na skrzyżowaniu dróg do Milicza i Oleśnicy. A podtopień piwnic domów wyżej położonych nie prognozujemy, bo mogą one nastąpić w całej, niższej położonej połowie miasta. Jest to prognoza na lipiec, bo na dalsze miesiące jeszcze nie posiadamy!
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie