Reklama

Czego nie produkowano w zawońskim kościele?

03/07/2012 09:26
Trzy tygodnie temu opisaliśmy historię nielegalnej produkcji rozpoczętej w byłym kościele poewangelickim, używanym przez ostatnie lata jako sala gimnastyczna. Kościół miał udostępnić miejscowej firmie dyrektor szkoły Jerzy Szaliński, który chciał w ten sposób uchronić zabytek przed dewastacją. Dyrektor twierdzi jednak, że żadnej umowy na wynajem, a tym bardziej produkcję nie zawierał, uzależniając ją od spełnienia prawnych wymogów. - Owszem, przekazałem im klucze, żeby mogli się zorientować, co należałoby zmienić, jakie uzyskać zgody, ale o żadnej produkcji nie było mowy - mówił nam w czerwcu Szaliński.

Także pełniący obowiązki gospodarza gminy sekretarz Robert Borczyk mówił nam wtedy, żenie ma mowy o przeznaczeniu kościoła na cele produkcyjne. Przedstawił nawet obowiązujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego,  zgodnie z którym w byłym obiekcie sakralnym i sportowym  mogą się rozwijać tylko usługi z dziedziny kultury; wykorzystanie budowli dla biznesu wprawdzie jest możliwe, ale tylko jako biura. Zgodę na produkcję wydała jedynie... komisja oświaty Rady Gminy.

Mimo to w kościele pojawili się pracownicy - i w dodatku w maskach przeciwpyłowych - i przy użyciu waty szklanej zaczęli wytwarzać izolacje do kuchenek gazowych. Zaniepokoiło to matki bawiących się na placu zabaw dzieci, bo wata szklana to przecież "materiał rakotwórczy" -  robotnicy pracują w maskach na twarzach, a swój warsztat wietrzą otwierając go na plac zabaw.

Szefowie Izolmetu, bo o tę firmę chodzi, nie chcieli z nami rozmawiać. Za to po ukazaniu się artykułu w gazecie przesłali wyjaśnienia. Wprawdzie pismo z Izolmetu nosi nazwę "Wezwanie do sprostowania nieprawdziwej wiadomości", ale nie wskazuje żadnej "nieprawdziwej wiadomości" podanej przez gazetę, a jedynie polemizuje z partnerami biznesowymi: dyrektorem szkoły i władzami gminy; zawiera za to wiele informacji rzucających nowe światło na tę produkcję.

[tresc_platna zacheta="Jakiej treści wyjaśnienia wysłali szefowie Izolmetu?"]"Wyjaśniam, zgodnie ze świadectwem jakości zdrowotnej (...) (Państwowego Zakładu Higieny - przyp red.) produkt w postaci materiału izolacyjnego po.Mata ISOVER 300C nie stanowi zagrożenia dla zdrowia człowieka. Potwierdza to również arkusz instrukcji bezpieczeństwa sporządzonej przez SAINT-GBAIN Constructions Products Polska sp. z o.o. Jednocześnie informujemy, że działalność prowadzona na terenie wydzierżawionego obiektu jest działalnością polegającą na konfekcjonowaniu maty izolacyjnej ISOVER 300C, a nie produkcji". W dołączonej do oświadczenia wspomnianej instrukcji znalazł się jednak fragment dotyczący postępowania w razie konieczności udzielenia pierwszej pomocy. Czytamy tam m.in., że w razie zapylenia dróg oddechowych należy: "wyprowadzić z miejsca narażenia. Przepłukać gardło i przedmuchać nos w celu oczyszczenia z pyłu"; w razie kontaktu maty ze skórą - "delikatnie spłukać zimną wodą przez co najmniej 15 min. W razie wystąpienia alergii skontaktować się z lekarzem. Podobnie należy postąpić w przypadku dostania się pyłu do oczu." Wydaje się więc, że obawy matek nie były zupełnie bezpodstawne. Dziwnym jest także odróżnienie konfekcjonowania od produkcji, zwłaszcza wobec listu, jaki zastępca prezesa Izolmetu Paweł Fabrykowski napisał 1 czerwca, czyli przed ukazaniem się artykułu, do dyrektora szkoły, a w którym czytamy m.in.: że "że firma Izolmet jest w trakcie wyrabiania materiału izolacyjnego znajdującego się w obiekcie przy ulicy Szkolnej 1 (była sala gimnastyczna - przyp. red.), w przeciągu kilkunastu dni produkcja ta zostanie zakończona". No więc wyrabianie, konfekcjonowanie, czy produkcja? Dalej w piśmie z Izolmetu czytamy, że firma "zawarła ustną umowę dzierżawy (...), która określała jej istotne warunki. Podkreślamy, że (...) umowa może być zawarta zarówno w formie pisemnej, jak i ustnej. Powyższa ustna umowa miała zostać potwierdzona umową pisemną, której projekt po konsultacji z odpowiedzialnymi pracownikami Urzędu Gminy Zawonia został odebrany od dyrektora szkoły w dniu 12.06.2012 (w dniu ukazaniu się artykułu w gazecie - przyp. A.B.). Spotkanie z sekretarzem gminy Robertem Borczykiem odbyło się dużo wcześniej, więc nie mogliśmy przedstawiać pisemnej umowy, bo to nie my ją sporządziliśmy . W świetle powyższego spółka w sposób skuteczny zawarła umowę, na podstawie której mogła korzystać i korzystała z pomieszczeń znajdujących się w budynku położonym w Zawoni przy ul. Szkolnej 1." Skoro szefowie Izolmetu uważają, że mowa jednak została zawarta, dlaczego pospiesznie się z niej wycofali. Przecież to podnajemca jest zobowiązany wykorzystywać budynek zgodnie z prawem, a więc m.in. z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego oraz opiniami odpowiednich służb o braku zagrożeń. Ciekawe, czy np. pokazali "arkusz instrukcji bezpieczeństwa" pracownikom inspekcji sanitarnej, by uzyskać zgodę na konfekcjonowanie w pobliżu placu zabaw dzieci[/tresc_platna]

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    nowy - niezalogowany 2012-07-04 16:04:40

    Brawo "Nowa" Jakby nie artykuł to znowu by "jakoś" było. Tak tutaj jest od wielu wielu lat i nic nie wskazuje na zmiany "układu". A co dyr. i komisja oświaty wynajmując Izolmetowi sądzili,że będą tam grać w ping -ponga?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do