Po intensywnej ulewie, jaka w ubiegłym tygodniu przeszła nad naszym regionem, trzebnicki orlik ponownie nie nadawał się do użytku. Problem jest nadal ten sam: spore kałuże pokrywały część trawiastą obiektu. Niesamowity smród wydobywał się ze stojącej i zgniłej już wody. Adam Waz, który przyjechał na miejsce, z pomocą pracownika odkręcił właz od studzienki kanalizacyjnej, by woda mogła tam zlecieć. Do tego czasu boisko nie nadawało się do użytku.
Trudno teraz szukać winnego zaistniałej sytuacji. Wiadomym jednak jest, że od momentu wybudowania w tym miejscu orlika, po obfitych opadach deszczu, pewna jego część stale jest zalewana i czasowo wyłączana z użytkowania. Dlaczego władze, którym problem przecież jest znany nie rozwiązały dotąd tego problemu? Kiedy zapytaliśmy o to Zbigniewa Zarzecznego, naczelnika wydziału techniczno - inwestycyjnego UM, odpowiedział, że w ciągu miesiąca problem zostanie rozwiązany. Trzymamy za słowo!
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie