
W pierwszym tegorocznym numerze "Panoramy Trzebnickiej" na stronie 18 w artykule zatytułowanym "Doceniają nasze zawody" (na temat tegorocznego Biegu Sylwestrowego) znalazł się fragment, który niemile mnie zaskoczył. Oburzony tym, co tam przeczytałem rozważałem nawet wysłanie do autora tekstu, redaktora Romana Skiby "Wezwania do sprostowania i przeprosin", ale po namyśle doszedłem do wniosku, że lepiej będzie jeśli sprawy błędnie przedstawione w owym tekście wyjaśnię na łamach NOWej.
Otóż pan redaktor informując o zawodniku, który przybiegł do mety jako ostatni, napisał tak:
Niewiele przed nim przybiegli prawdziwi weterani trzebnickiej imprezy: wrocławianin: Edward Kaszuba i trzebniczanin Wojciech Kowalski, którzy startowali w kategorii wiekowej powyżej 70 roku życia. Obaj pobiegli we wszystkich dotychczasowych 27. edycjach biegu.
Zaraz potem zacytowano rzekomo moją wypowiedź, zaczynającą się od zdania:
"- Jestem najstarszym uczestnikiem tegorocznej edycji."
Ustosunkowując się do zacytowanego tekstu, stwierdzam co następuje:
1. W tegorocznym biegu uzyskałem czas 53 min. 55 sek., a więc miałem 37 min. 53 sek. przewagi nad zawodnikiem sklasyfikowanym na ostatniej pozycji. Zatem stwierdzenie, że przybiegłem niewiele przed nim jest bardzo niewłaściwe.
2. Nieprawdą jest, że startowałem w kategorii wiekowej powyżej 70 lat, bo jestem na to zbyt młody. Także pan Edward Kaszuba, chociaż jest kilka lat ode mnie starszy, nie osiągnął jeszcze takiego wieku.
3. Nie mogłem powiedzieć, że jestem najstarszym uczestnikiem tegorocznego biegu, bo:
a. nie przypominam sobie, by redaktor Skiba w ogóle ze mną rozmawiał;
b. wiedziałem, że do biegu zgłoszonych jest co najmniej kilkunastu biegaczy z najstarszej grupy wiekowej (ponad 70 lat). Po sprawdzeniu okazało się, że było 15 takich zawodników, a najstarszy z nich - Czesław Marciniak z Bielawy jest o równe 20 lat starszy ode mnie.
Skąd więc takie niesprawdzone "rewelacje". Podejrzewam, że panu redaktorowi pomyliły się dwie sprawy. Otóż po Biegu Sylwestrowym, wręczano także nagrody dla uczestników ubiegłorocznych trzebnickich Leśnych Przedbiegów (co w relacji pana Skiby w ogóle nie zostało odnotowane). Ta rywalizacja trwała przez cały rok (biegi odbywają się raz w miesiącu). 31 grudnia wręczono nagrody tym, którzy zdobyli najwięcej punktów, a także najstarszym uczestnikom tegorocznej edycji Leśnych Przedbiegów. A ponieważ w naszym miasteczku nie ma niestety starszych ode mnie biegaczy zostałem, wraz z Basią Krakowiak, zaproszony na podium.
Nie jestem dziennikarzem, chociaż od wielu lat współpracuję z NOWą gazetą trzebnicką. Wiem jednak, że od rzetelnego dziennikarza wymaga się dobrego przygotowania tekstu, który ma zamiar opublikować, a w szczególności sprawdzenia realiów, o których chce się napisać. Skoro wymaga się rzetelności od innych, należy także tą cnotą się wykazywać, by nie narazić się na zarzut niewiarygodności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie