
Starania mieszkańców o położenie asfaltu w Machnicach trwają już od 2007 r. Starostwo wykonuje prace stopniowo, na krótkich odcinkach.Ostatni został zrobiony kilka tygodni temu. Pozostała jeszcze mała część drogi, prowadząca do dwóch domów. I niestety dwie rodziny nadal muszą chodzić po błocie
- Chodzimy po takiej drodze, a musimy dojeżdżać do pracy, dzieci do szkoły. Przychodzimy na przystanek i musimy myć buty, ponieważ nie da się przejść po tej drodze i nie pobrudzić się - powiedziała pani Barbara, dodając:
- Nas upokorzono. Zostawiono nam drogę taką, jaką widać. Nie zostawiono nam pobocza, ale nie mamy też drogi, bo jak dwa samochody jadą, to nawet nie mają się jak minąć. W sezonie jeździ tutaj dużo samochodów ciężarowych, bo ludzie mają pola i samochody te jeszcze bardziej niszczą nam drogę.
Mieszkańcy wiele razy interweniowali w tej sprawie, zarówno w Urzędzie Gminy w Wiszni Małej, jak i w Starostwie Powiatowym w Trzebnicy, ale na razie nie pomogły ani prośby, ani pisma. Mieszkańcy powiedzieli jednak, że nie poddadzą się i będą walczyć aż do skutku.
- Będziemy walczyć tak długo, dopóki nam nie zrobią drogi z prawdziwego zdarzenia. Nie podoba mi się to, że robi się drogi tylko tam, gdzie mieszkają pracownicy gminy. Machnice były od zawsze upokarzaną wioską i to pozostało do dzisiejszego dnia. Tak przynajmniej to odczuwamy - dodała pani Barbara.
Cały odcinek drogi należy do powiatu. Mieszkańcy wielokrotnie już udawali się z pismami do starostwa powiatowego, jednak za każdym razem słyszeli, że nie ma pieniędzy. To samo słyszą, gdy zwracają się o pomoc do Urzędu Gminy w Wiszni Małej.
- Chcielibyśmy, aby gmina zrobiła nam ten odcinek drogi, abyśmy mogli chociaż do kościoła chodzić w normalnych warunkach. A ja uważam, że droga, która jest nazwana "powiatową" nie powinna tak wyglądać - dodała mieszkanka Machnic.
Sławomira Herman, kierownik referatu gospodarki komunalnej i infrastruktury technicznej w gminie Wisznia Mała poinformowała nas, że problem ten rzeczywiście istnieje i jest jej znany. Pani kierownik powiedziała, że co roku, ze względu na brak środków finansowych, udaje się robić tę drogę tylko po kawałku.
- Pierwszy odcinek tej drogi udało nam się zrobić przy wsparciu finansowym starostwa, ale ten drugi, który ostatnio zrobiliśmy, niestety musieliśmy pokryć sami przy pomocy mieszkańców, którzy w całości przekazali na ten cel pieniądze zgromadzone na funduszu sołeckim - powiedziała Sławomira Herman.
A nie są to małe pieniądze, ponieważ gmina Wisznia Mała na budowę tego krótkiego, około 50 metrowego odcinka drogi wydała 20 tys. zł plus 8 tys. zł z funduszu sołeckiego.
- Niestety środków finansowych starczyło nam tylko na tyle. Starostwo tym razem nie pomogło nam finansowo, ponieważ nie mieli pieniędzy. Zdecydowaliśmy się jednak zrobić chociaż ten krótki odcinek do rozwidlenia, aby chociaż szkolny autobus mógł jeździć normalnie i nie musiał tłuc się po tych dziurach - oznajmiła nam Sławomira Herman, obiecując, że w przyszłym roku być może uda się już położyć asfalt już do końca i wszyscy mieszkańcy będą mogli chodzić i jeździć po normalnej drodze.
Starosta Robert Adach poinformował nas o tym, że starostwo co roku skupia się bardziej na inwestowanie w drogi w miejscach strategicznych. W tym roku zrobiono dwie "schetynówki" dlatego zabrakło pieniędzy na to, aby dołożyć do drogi w Machnicach.
- Na te drogę wydaliśmy kilkaset tysięcy zł. chyba ze trzy lata temu, później gmina Wisznia Mała postanowiła nam dopomóc i część remontu wzięła na siebie, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Uważam, że takie drogi jak ta w Machnicach nie powinny należeć do powiatu, ale do gminy, ponieważ dalej prowadzi ona w pola - powiedział starosta Robert Adach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie