
Po wyczerpaniu porządku obrad, gdy radni podjęli proponowane uchwały, zabrał głos Waldemar Wysocki. W dniu, gdy obradowała sesja (1 grudnia), wysłał on pismo do przewodniczącego rady Jana Czyżowicza, w którym zawarł dwa wnioski.
W pierwszym wnosi o zmianę nazw pięciu żmigrodzkich ulic: PKWN - na Jana Pawła II, Janka Krasickiego - na Armii Krajowej, 22 Lipca - na 11 Listopada, 23 Stycznia - na Józefa Piłsudskiego oraz 1 Maja - na Bitwy Warszawskiej. Jak zaznaczył radny, są to tylko pewne sugestie, które mogą zostać poddane publicznej debacie. W swoim wystąpienie zacytował art. 256 z kodeksu karnego ("Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2").
W kolejnym wniosku radny powiatu prosi o zdjęcie ze żmigrodzkiej baszty tablicy upamiętniającej zawiązanie się koalicji, która doprowadziła do klęski cesarza Napoleona. W przytoczonym komentarzu do wniosku opisuje historyczne wydarzenia bitwy pod Lipskiem z 1813 r. Swoje pismo kończy słowami :" Godząc się na zamieszczenie tej tablicy o tej treści i jej funkcjonowanie w przestrzeni publicznej, w wolnej Polsce, kompromitujemy siebie i ośmieszamy nasz Naród, naszą Ojczyznę".
Wysockiemu odpowiedział radny Damian Sułkowski: - Zgodzę się z panem odnośnie zmiany nazw ulic. Jednak jakie koszty będą musieli ponieść mieszkańcy w związku z wymianę dowodów osobistych czy rejestracyjnych. Nazwa ulicy PKWN przywołuje niedobre odczucia. Jednak na tej ulicy wiele firm prowadzi swoją działalność. Kto pokryje wydatki zmiany NIP-u czy Regonu. Powinniśmy zaapelować do burmistrza by chociaż częściowo pokrył koszty związane z wymianą dokumentów - powiedział radny.
- To jest złożony temat. Pragę przypomnieć, że już kilka lat temu zastanawialiśmy się nad zmianą nazw tych ulic. Jednak mieszkańcy ulicy PKWN stanowczo odmówili, podając przyczyny ekonomiczne. Gmina nie ma prawnej możliwości do dopłacenia mieszkańcom czy firmom za zmianę dokumentów. Musimy poczekać na ustawę, która automatycznie będzie nakazywać zmianę nazw ulic - powiedział burmistrz Robert Lewandowski.
Z kolei głos w dyskusji zabrał wiceburmistrz Zdzisław Średniawski, który odniósł się do wniosku radnego Wysockiego, by zdjąć tablicę zawieszoną przy baszcie: - Ma pan refleks szachisty, bo odnosi się do wydarzeń z r. 1813, kiedy w baszcie miało miejsce podpisanie aktu sygnatariuszy. Tę tablicę w setną rocznicę tego wydarzenia ufundowali właściciele zamku, Hatzfeldowie. W 1998 r. została odnowiona, uczestniczyłem wówczas w uroczystościach związanych z jej ponownym odsłonięciem i powiem, że to było jedno z moich najtrudniejszych wystąpień. Temat jest delikatny, jednak ta tablica upamiętnia pewne fakty historyczne, z którymi się nie dyskutuje, natomiast każdy może oceniać je jak chce - powiedział Średniawski. - W komentarzu, który dołączyłem do wniosku zawarłem wszystko. Poddaję propozycję do dyskusji - odpowiedział radny.
Przewodniczący RM Jan Czyżowicz odpowiedział, że wniosek będzie omawiany na najbliższym posiedzeniu komisji oświaty i kultury.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie