Reklama

Na tropie Prezesa

05/12/2011 18:55
Dużo emocji podczas wtorkowej sesji w Obornikach Śl. wzbudził temat prezesa ZGK Jarosława Sołowieja. Radni mieli dużo wątpliwości i pytali, w jaki sposób godzi obowiązki zarządzania dwoma jednostkami. Jarosław Sołowiej wymijająco odpowiadał na niektóre pytania, innych wręcz nie komentował.

Burzliwą dyskusję rozpoczął radny Jerzy Szymków: - Mam do prezesa trzy pytania: jakie otrzymuje pan wynagrodzenie? czy jest prawdą, że jest pan prezesem szpitala w Strzelinie? oraz w jakie dni można pana zastać w obornickim zakładzie?  - Kwestię mojego wynagrodzenia pozostawiam bez komentarza - odpowiedział radnemu prezes (zapomniał chyba przy tym, że jest prezesem zakładu należącego do gminy i jego obowiązkiem jest ujawnienie własnych dochodów - przyp. red.). Z nieoficjalnych informacji dowiadujemy się, że jego miesięczne wynagrodzenie w ZGK wynosi 14 tys. zł brutto. Sprawdzaliśmy strony internetowego BIP-u powiatu strzelińskiego, gdzie powinien złożyć oświadczenie majątkowe. Niestety nie znaleźliśmy tego dokumentu. Starosta strzeliński nie potrafił odpowiedzieć dlaczego nie zamieszczono oświadczenia prezesa, nie podał nam również wysokości zarobków Sołowieja, odsyłając do przewodniczącego rady nadzorczej strzelińskiej placówki medycznej (domyślamy się jednak, że wysokość pensji jest porównywalna do otrzymywanego uposażenia z ZGK). Przeglądaliśmy strony internetowego obornickiego BIP-g, gdzie znaleźliśmy oświadczenie majątkowe prezesa za rok 2010. Podane tam były dochody w ramach zatrudnienia w szpitalu w Wołowie - roczne dochody wyniosły ok 123 tys zł.

Jarosław Sołowiej przyznał, że jest zatrudniony w Strzelińskim Centrum Medycznym na stanowisku prezesa powołanego do kierowania szpitalem. Nie odpowiedział natomiast na pytanie związane z pracą na miejscu. Do tematu powróciła radna Marta Rogala: - Uważam, że pana wynagrodzenie jest niemałe i mam prawo powątpiewać, czy któraś spółka na tym nie traci. Śmiem twierdzić, że nasza. Jednak proszę nam powiedzieć, w jakie dni możemy pana zastać w zakładzie. Proszę powiedzieć kiedy pracował pan pełne 8 godzin w tym lub ubiegłym tygodniu? - zapytała radna. - W związku z tym, że pojawiają się tego typu pytania, proszę wystosować zapytania na piśmie, odpowiemy na nie - opowiedział prezes.

Jarosław Sołowiej powiedział o ważnych zadaniach, jakie nad nim ciążą. Oba zakłady, którymi kieruje znajdują się w kiepskiej sytuacji finansowej, dlatego zarówno ze strony dwóch pracodawców (starosty strzelińskiego, jak i obornickiego burmistrza), wymagane jest pełne zaangażowanie. Prezes wspominał o przygotowanym planie naprawczym, rozmowach z załogą o przyszłości komunalki. Twierdził, że ocenę jego pracy na miejscu może wystawić mu rada nadzorcza, dlatego jeżeli radni chcieliby uzyskać opinię na temat kwalifikacji i pracy prezesa powinni porozmawiać z przedstawicielami rady. Opinię o prezesie wydał również burmistrz: - Pan Jarosław Sołowiej został zatrudniony na kontrakcie menadżerskim i po przeprowadzonych rozmowach widzę, że chce się wykazać. Zostały poczynione pewne kroki i kiedy zostanie przeprowadzona analiza zakładu, wówczas będziemy mogli mówić o zmianie formy zatrudnienia. Nie wyobrażam sobie teraz zmiany na stanowisku prezesa spółki - powiedział Sławomir Błażewski.

Radnych nie przekonały ani wyjaśnienia Sołowieja, ani zapewnienia burmistrza. - Na mieście mówią, że niedługo nasz ZGK padnie i przejmie nas Alba. Pracowników zakładu w ogóle nie widać, zresztą wystarczy popatrzeć jak wygląda nasze miasto - mówili radni.

Prezes odpowiadał, że sytuacja finansowa zakładu przedstawia się lepiej niż w poprzednich latach, jednak prace wykonywane przez ludzi zależne są od ilości zleceń: - Mamy mniej tych pieniędzy a zawartość zleceń jest ograniczona. Nie będziemy wykonywać dodatkowej pracy, bez zlecenia - powiedział radnym.

W komunalce w wybrane dni

Ponieważ prezes tylko na piśmie może odpowiedzieć, w jakie dni pracuje w Obornikach Śl. postanowiliśmy sprawdzić, czy bez uprzedniego umówienia się zastaniemy go na miejscu. Jak przyznał, zatrudniony jest w dwóch placówkach: w Strzelinie na umowę o pracę, natomiast na kontrakcie w obornickim ZGK, co sprawia że ma nienormowany czas pracy. W czwartek pojechaliśmy z kamerą do siedziby ZGK. Chcieliśmy porozmawiać z prezesem o wizji firmy i jej dalszym rozwoju. O godz. 13.20 weszliśmy do sekretariatu, gdzie zostaliśmy poinformowani, że prezes niedawno wyszedł, a czy wróci do firmy - nie wiadomo. Nie dostaliśmy numeru telefonu służbowego do prezesa by umówić się na rozmowę, sekretarka nie chciała nas także umówić na spotkanie. Zostawiliśmy kontakt z prośbą o wyznaczenie terminu rozmowy - do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi. - Kiedy w tym tygodniu mogliśmy zastać prezesa w firmie? - zapytaliśmy. - Był w tym tygodniu zarówno tutaj jak i w gminie. Na pewno był w poniedziałek i w ubiegłym tygodniu - usłyszeliśmy w sekretariacie. Pojechaliśmy zatem do Strzelińskiego Centrum Medycznego. Tam również nie zastaliśmy Jarosława Sołowieja: - Prezes pojechał z kontraktami do NFZ-u - powiedziała nam sekretarka. - W jakie dni możemy go zastać na miejscu? - Prezes jest u siebie codziennie.

Umowę o pracę na stanowisku prezesa Strzelińskiego Centrum Medycznego Jarosław Sołowiej podpisał 1 lipca br. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej zarząd wiedział, że pełni jednocześnie funkcję prezesa Zakładu Gospodarki Komunalnej: - Nie wiem, jakie pan Sołowiej ma doświadczenie w zarządzaniu wodociągami i kanalizacją, ale na to stanowisko został wybrany, ponieważ wcześniej sprawdził się jako menadżer w kierowaniu szpitalem. Mamy w stosunku do niego duże wymagania, szpital znajduje się w kiepskiej sytuacji finansowej. Zobowiązał się do przygotowania planu naprawczego spółki. Na pewno nie zrezygnujemy z pana Sołowieja - powiedział nam starosta Jerzy Krochmalny. - Czy nie uważa pan za nieodpowiedzialne zarządzanie na raz dwiema firmami, które znajdują się w kiepskiej sytuacji finansowej. Przecież w końcu któraś z nich ucierpi na zarządzaniu - zapytaliśmy strzelińskiego starostę. - Nie zwolnię pana prezesa, przed nim stoją duże wyzwania. Uważam, że powinien wybrać nasz zakład. Oczywiście nie możemy postawić policji, która kontrolowałaby ilość godzin przepracowanych na miejscu, ale teraz mamy czas podpisywania kontraktów z NFZ i pan Jarosław Sołowiej jest w pracy codziennie - odpowiedział Krochmalny.

Burmistrz Błażewski na sesji także stwierdził, że nie zamierza przeprowadzać zmian na stanowisku prezesa komunalki. Jarosław Sołowiej nadal będzie pełnił funkcję prezesa dwóch jednostek oddalonych od siebie o 70 kilometrów

Wołów - Oborniki - Strzelin

Zanim Jarosław Sołowiej pod koniec stycznia został prezesem ZGK w Obornikach Śl., a następnie prezesem centrum medycznego w Strzelinie, pracował na stanowisku dyrektora wołowskiego szpitala powiatowego, który przekształcił w spółkę i był jej prezesem od roku 2006 do końca lutego 2011. Sprawą nagłego odejścia zainteresowani byli dziennikarze dwóch lokalnych gazet - wołowskiego "Kuriera Gmin" oraz strzelińskiego "Słowa Regionu". O co chodzi? Jarosław Sołowiej przestał być prezesem wołowskiego szpitala po zmianach politycznych. Oficjalnie jego wizja prowadzenia placówki medycznej nie zgadzała się z wizją nowego starosty, więc za porozumieniem stron przestał być prezesem. O powodach rezygnacji nie chciał rozmawiać wówczas ani starosta, ani zwolniony dyrektor. Dziennikarzy dziwi jednak zbieżność dat zaprzestania pełnienia kierowniczej funkcji, z wynikami kontroli placówki prowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. NIK kontrolował wybrane szpitale, które w latach 2006-10 przekształciły się w spółki, i w wołowskiej stwierdził wiele nieprawidłowości. Chodziło o zawartą umowę z firmą zewnętrzną "Medicon K&K" na prowadzenie praktyki lekarskiej na oddziale urazowo-ortopedycznym. NIK stwierdził, że lekarz wykonujący tam zabiegi zarejestrował prowadzoną działalność do zakładu opieki zdrowotnej znacznie później niż miało to miejsce. Ponadto prezes Sołowiej w zawartej z firmą umowie nie zadbał o terminowe rozliczanie za świadczenie usług. Nie znalazł się tam także zapis mówiący o ewentualnych karach za brak wpłat ze strony spółki,  a do dnia odejścia Sołowieja zadłużenie wynosiło 237 tys. zł. NIK nie stwierdził też prowadzenia przez zarząd placówki żadnych działań rewindykacyjnych.

Kolejny z zarzutów zawartych w raporcie kontrolnym dotyczył kosztów poniesionych przez zewnętrzną spółkę na remont oddziału (umowa nie precyzowała zakresu prac, ani terminu rozliczania na wykonaną usługę), w zamian spółka Medicon mogła nieodpłatnie korzystać z wyremontowanych pomieszczeń. Nie było żadnych kroków ze strony prezesa szpitala zmierzających do rozliczenia remontu. "Zawarte umowy między podmiotami posiadały wady prawne, są według naszego prawnika nieważne. Oddział jest własnością PCM. Sprzęt doktor może odebrać, o czym go poinformowałam" - mówiła wołowskiemu Kurierowi Gmin Jolanta Klimowicz, nowa prezes szpitala. "Naszym zdaniem Medicon był obciążony zbyt wysokimi kosztami, a niektóre usługi był liczone podwójnie (...) Prezes Sołowiej zaproponował pod koniec 2010 r., że rozwiążemy dotychczasową umowę. PCM zwróci Medicon koszty remont oddziału oraz zakupi wybrane wyposażenie tego oddziału. Ustaliliśmy zadłużenie Medicon wobec PCM i rozliczymy je" - mówił Kurierowi Gmin mecenas spółki Arkadiusz Ludwikowski.

Obejmując w lipcu stanowisko prezesa spółki Strzelińskiego Centrum Medycznego, na pierwszym spotkaniu z załogą prezes Jarosław Sołowiej mówił o sporządzeniu w ciągu najbliższych miesięcy planu rozwojowego spółki. O przyszłości strzelińskiej placówki chcą dowiedzieć się także miejscowi dziennikarze. Od września (tzn. wtedy, kiedy prezes miał przedstawić plan dalszego funkcjonowania szpitala), próbują skontaktować się z prezesem. Niestety, bezskutecznie.

 

Na naszej stronie internetowej www.tvnowa.pl i www.nowagazeta.pl już niebawem będzie można zobaczyć materiał z sesji RM w Obornikach Śl., gdzie toczyła się gorącą dyskusja między radnymi, a dyrektorem. Zapraszamy także do obejrzenia reportażu z poszukiwań prezesa.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do