
W ubiegły wtorek, tuż po godzinie 18. kierowcy ostrzegali się przez cb-radio, że trasa Trzebnica - Milicz jest zablokowana, a w miejscu wypadku tworzą się korki.
Przed Skoroszowem, na prostym odcinku drogi doszło do karambolu z udziałem trzech ciężarówek. Na miejscu okazało się, że jedną z przyczyn stłuczki był ustawiony na poboczu samochód ciężarowy. Jadący w stronę Trzebnicy kierowca tir-a, wiozącego metalowe pręty zauważył go w ostatniej chwili i gwałtownie nacisnął na hamulec. Samochód zatrzymał się, ale lekko stuknął stojącą na poboczu ciężarówkę, która wpadła do rowu. Znacznie większe szkody odniósł kierowca ciężarowego mercedesa, który jechał tuż za tir-em.
- W ostatniej chwili zauważyłem światła stopu, zahamowałem, ale samochód jechał prosto na te pręty, dlatego próbowałem odbić w lewo - mówił roztrzęsiony kierowca, któremu cudem nic się nie stało.
Uderzenie mercedesa było bardzo silne. Kabina kierowcy została całkowicie roztrzaskana. Fakt, że kierowca w ostatniej chwili próbował odbić w lewo prawdopodobnie uratował mu życie.
Jak nas poinformował kierownik wydziału ruchu drogowego asp. sztab. Krzysztof Dąbek policja ustaliła na miejscu, że winę za stłuczkę ponosi kierowca mercedesa, ponieważ nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem karnym.
Droga w obu kierunkach na długo została zablokowana. Dopiero po sprowadzeniu specjalistycznego sprzętu usunięto z jezdni rozbite ciężarówki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie