Reklama

Pasowanie pierwszoklasistów

17/10/2011 18:55
Czterdzieści dwoje pierwszoklasistów zostało w ubiegły czwartek uroczyście pasowanych na uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Obornikach Śl. 24 z nich uczęszcza do klasy Ia, a 17 - do I b.

Uroczystość rozpoczęli bohaterowie: najmłodsi uczniowie wystąpili ze specjalnie na ten dzień przygotowanym programem: śpiewali piosenki i mówili wiersze. Tego dnia przed publicznością -  na którą złożyli się  głównie mamy i tatowie, choć nie zabrakło przedstawicieli starszych klas, reprezentacji grona pedagogicznego oraz oficjalnych gości - wystąpili wszyscy. Choć trema dawała o sobie znać i pojawiły się też wpadki, występ bardzo podobał się słuchaczom.

- Zamysł był taki, zaangażować wszystkie dzieci. Dlatego z różnych scenariuszy i opracowań powybierałyśmy utwory, aby każde dziecko mogło się nauczyć albo piosenki, albo wiersza - mówi Alina Wójtowicz, wychowawczyni klasy I a, która razem z Agatą Krasucką (I b) przygotowała dzieci. - Nad programem pracowaliśmy około pół miesiąca.

Później młodzi artyści mogli się rozluźnić, biorąc udział w przygotowanym przez profesjonalistkę Alinę Zwoźniak programie teatralno-zabawowym.

Głosem i obyciem na scenie wyróżniała się Jula Olbert z I b: - Już w przedszkolu śpiewałam podczas uroczystości na Dzień Babci i Dzień Dziadka. Grałam też w przedstawieniu ekologicznym o zielonym kapturku. Lubię śpiewać, a w przyszłości chciałabym zostać baletnicą, tancerką i śpiewaczką - powiedziała nam po uroczystości.

Oficjalna część była jeszcze bardziej wzruszająca. Gdy nowi uczniowie z podniesionymi palcami prawej ręki złożyli ślubowanie, a następnie zostali mianowani na uczniów uderzeniem dyrektor Jolantę Dudczenko i wiceburmistrza Adama Stockiego wielkimi ołówkami, w niejednym rodzicielskim oku zakręciła się łza.

Później były gratulacje i prezenty oraz przygotowany przez rodziców słodki upominek.

Na widowni było bardzo dużo rodziców. Niektórzy wzięli specjalnie urlop na ten dzień. Ale wcześniej przygotowywali się nie mniej intensywnie niż ich pociechy. - Do pracy wszyscy zabrali się spontanicznie, choć trzeba było zrobić kilka zebrań, żeby to wszystko zgrać i, przede wszystkim ustalić budżet - powiedziała nam Joanna Rychter, przewodnicząca trójki klasowej I a. - Ciasta mamy piekły same, ale trzeba było zebrać pieniądze na kwiaty dla gości. Pamiątkowe tablo, z rotą ślubowania i zdjęciami wszystkich kolegów, dla dla każdego dziecka oraz przygotowanie samej uroczystości kosztowały w sumie 2 tys. złotych.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do