Dwa wypadki, w tym jeden śmiertelny, miały miejsce w ciągu trzech miesięcy na odcinku drogi pomiędzy Będkowem, a Machnicami. Pierwszy z nich zdarzył się pod koniec sierpnia, kiedy to kierujący samochodem osobowym seat arosa, 35-letni mieszkaniec gminy Trzebnica, na prostym odcinku drogi za Będkowem, z niewyjaśnionych przyczyn, zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z samochodem transportowym fiat ducato, kierowanym przez 20-letniego mieszkańca gminy Rawicz. Na skutek zderzenia zostały ranne dwie osoby z seata arosa, w tym dziecko.
Już wtedy pisaliśmy, że ten odcinek drogi jest bardzo niebezpieczny, mimo iż wydaje się być prosty, to w połowie dystansu jest wzniesienie. W sierpniu pytaliśmy Joannę Borkowską, rzecznika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, dlaczego podczas modernizacji nie zlikwidowano pagórka lub nie oznaczono terenu podwójną linią ciągłą i zakazem wyprzedzania. Odpowiedziała wówczas, że niebawem wysłany zostanie specjalny zespół, który przeprowadzi wizję lokalną i zbada jak wygląda sytuacja na miejscu. Jeśli się okaże, że zagrożenie występuje, wprowadzone zostanie odpowiednie oznakowanie.
Tymczasem zamiast oznakowania na początku października doszło do kolejnego wypadku, tym razem, niestety, śmiertelnego. Miał on miejsce tuż za Będkowem, na wzniesieniu prowadzącym do Wysokiego Kościoła. Na prostym odcinku drogi samochód osobowy volvo zderzył się z samochodem ciężarowym DAF. Kierowca auta doznał poważnych obrażeń i mimo natychmiastowej pomocy lekarzy zmarł w szpitalu. Na naszej stronie internetowej od razu pojawiły się komentarze od internautów: "Czytam, że gazeta sygnalizowała zarządcy na czym polega problem i że w tym miejscu dochodzi do wypadków. Wygląda na to, że urzędnicy zbagatelizowali sprawę. Nie wiem czy ktoś z zarządców tej drogi nie powinien odpowiedzieć za ten śmiertelny wypadek. Gdyby wprowadzili odpowiednie oznaczenia może ten człowiek by nie zginął. Może prokuratura mogłaby sprawdzić czy doszło do zaniedbania? Przecież sygnał urzędnicy dostali, a nikt nie zareagował. Ile jeszcze osób musi zginąć!", napisał Adam.
Tymczasem w środę otrzymaliśmy odpowiedź z GDDKiA odnośnie wizji lokalnej, która miała być przeprowadzona tuż po tym, jak doszło do sierpniowego wypadku: "Cały odcinek drogi krajowej nr 5 na odcinku Wrocław - Trzebnica został niedawno przebudowany, co w znacznym stopniu poprawiło bezpieczeństwo ruchu na tej trasie. Służba drogowa GDDKiA na bieżąco sprawdza odcinki podległej jej sieci dróg krajowych. Odcinek drogi krajowej nr 5 między Będkowem, a Machnicami spełnia warunki normatywne, to znaczy, że przy dopuszczalnej prędkości obowiązującej na tym odcinku, wynoszącej 90 km/h zachowana jest widoczność wynosząca 270 metrów. Kierowca poruszający się zgodnie z przepisami (m.in. nie przekraczając dozwolonej prędkości) ma możliwość wykonania bezpiecznego manewru wyprzedzania przy zachowaniu dobrej widoczności. Stosowanie linii ciągłej ma miejsce w określonych przypadkach, kiedy ograniczona jest widoczność nie pozwalająca kierowcy na świadomą ocenę sytuacji na drodze i podjęcie decyzji o bezpiecznym wyprzedzaniu. Należy pamiętać, że linia przerywana nie jest linią nakazu do wyprzedzania, ale pozwala kierowcy na ten manewr przy zachowaniu szczególnej ostrożności, zachowaniu dozwolonej prędkości, właściwej ocenie odległości od innych uczestników ruchu - czyli stosowaniu się do przepisów ruchu drogowego - czytamy w piśmie.
- Proszę zasięgnąć opinii policji o przyczynach opisywanych wypadków. Na państwa stronie, na zdjęciu oraz w pliku wideo widać, że wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi przy dobrej widoczności. Często przyczyną takich tragicznych wypadków jest przekraczanie dozwolonej prędkości i brawura przejawiająca się w ryzykownym wyprzedzaniu - powiedział Michał Nowakowski z Biura Prasowego z wrocławskiego oddziału GDDKiA.
Niestety, w poniedziałek nie udało nam się uzyskać informacji na temat tego odcinka drogi od komendanta policji, ani jego zastępcy, natomiast rzecznik prasowy nie potrafił wypowiedzieć się w tej sprawie, dlatego do tematu jeszcze powrócimy.
Zachęcamy też Państwa do zabrania głosu w tej sprawie na naszym forum www.nowagazeta.pl lub w opiniach i komentarzach pod artykułem, który również zostanie umieszczony na naszej stronie internetowej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie