Reklama

Na szlaku Trzebnickich Kamieni Milowych (cz.1)

03/10/2011 18:55
W naszym małym miasteczku dzieją się czasami bardzo wielkie rzeczy. Potrafi nas ono zaskakiwać, rozbawić, a nawet czegoś pożytecznego nauczyć. Są wprawdzie malkontenci, którym mało(albo po prostu bywają niedoinformowani) i narzekają na marazm małego miasteczka, ale to tak, jak w rodzinie- każdy uważa, że mogłoby być lepiej... Tymczasem obok przetacza się barwna rzeczywistość, tak bogata, że niejednokrotnie trudno korzystać ze wszystkich propozycji, jakie ze sobą niesie. Pisząc te słowa, mam na myśli miniony, XIX już, Tydzień Kultury Chrześcijańskiej, który trwał od 18 do 25 września. 2011 roku.

 W zamyśle organizatorów Tydzień Kultury Chrześcijańskiej miał wpisać się w Europejskie Dni Dziedzictwa, które organizowane są każdego roku we wrześniu, w 50 państwach europejskich. Celem EDD jest edukacja historyczna, kulturalna oraz promocja narodowego i regionalnego dziedzictwa jako źródła wspólnych korzeni kultury europejskiej

"Kamienie Milowe" to hasło przewodnie tegorocznych obchodów EDD 2011 w Polsce, dlatego był zatytułowany: Trzebnickie Kamienie Milowe. Bardzo dawno temu kamienie stawiane, co milę, wytyczały bezpieczną i prostą drogę do celu, prowadziły wędrowca przez bezdroża, były swego rodzaju przewodnikiem. Mamy i my, trzebniczanie, swoje niezwykłe Kamienie Milowe: to nasi przewodnicy życiowi, przyjaciele i ogólnie mówiąc - dobroczyńcy. Dlatego każdy dzień tego Tygodnia był "przystankiem" przy jednym z kamieni.

Niezwykłe spotkania zainaugurowane zostały Mszą św. w naszej bazylice. Tutaj też otwarto dwie wystawy: prace malarza Janusza Łozowskiego "Jest inny świat, albo opowieści drewnianej duszy" i prace dzieci z Zespołu Szkół im. ks. Wawrzyńca Bochenka w Czeszowie, poświęcone ich Patronowi. W godzinach popołudniowych była możliwość zwiedzania bazyliki z przewodnikiem. Brat Marcin Wojtczak zaskakiwał swoich słuchaczy ciekawostkami. A niektórym się wydawało, że wiedzą już wszystko! Również w drugiej trzebnickiej parafii zadbano o wyczerpującą informację o tym, co będzie się działo w mieście podczas najbliższego tygodnia na Mszy św. o godz. 12.30.

W poniedziałkowy wieczór wszyscy chętni zatrzymali się przy Kamieniu Milowym, jakim w Trzebnicy jest klasztor, a przede wszystkim siostry boromeuszki, które niebawem będą obchodziły piękny jubileusz - 150-lecie pobytu w naszym mieście. Siostry zaprosiły gości do kaplicy klasztornej na nieszpory, a następnie do sali Marii na referat z prezentacją multimedialną: "150 lat posługi miłosierdzia sióstr boromeuszek w Trzebnicy". Niezwykła to historia, obfitująca w zdarzenia cudowne, tragiczne, w dni wypełnione pracą często ponad kobiece siły, pełna ufności w obcowanie świętych i ich nieustającą pomoc. Przy wyjściu każdy uczestnik otrzymał folderek wydany z okazji 150-lecia posługi sióstr w Trzebnicy.

Kolejny wieczór zgromadził przyjaciół śp. księdza Antoniego Kiełbasy. Ołtarz św. Jadwigi otoczyli liczni celebransi pod przewodnictwem rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, ks. prof. Waldemara Irka, który wygłosił kazanie i po Mszy św. podzielił się z zebranymi swoimi refleksjami oraz bardzo ciepłymi wspomnieniami o naszym kolejnym Kamieniu Milowym - śp. Ks. Antonim. Gratulując trzebniczanom tak pięknej uroczystości zwracał się do obecnych jako do przyjaciół Księdza, których On dobrze znał, uczestniczył w ich radościach i smutkach, którym oddał niemałą część swojego kapłańskiego życia, dla których był Przewodnikiem Duchowym, Nauczycielem, Przyjacielem - po prostu takim Kamieniem Milowym.

Na koniec odsłonięto przy ołtarzu św. Antoniego pamiątkową tablicę, którą ufundowali swemu Duszpasterzowi nauczyciele i przyjaciele za zebrane datki. Łącznie na dzień 17 września 2011 r. zebrano sumę - 4475 zł. Na model, odlew płaskorzeźby z brązu, kamień, liternictwo i montaż wydano łącznie  3470 zł. Płaskorzeźbę wykonała Lucyna Lubicz-Miszewska. Roboty kamieniarskie i montaż wykonała firma Pawła Rutkowskiego z Malina. Pozostałą sumę i dalsze "cegiełki pamięci" komitet organizacyjny chce przeznaczyć na obiecaną księdzu publikację najważniejszych tekstów ks. Profesora, opublikowanych w NOWej gazecie trzebnickiej zatytułowaną "Moja Mała Ojczyzna". Ten, który zabiegał o utrwalanie pamięci i sam był współfundatorem i fundatorem wielu tablic "ku pamięci", ma teraz swój kamień. Ślad kamienny, który będzie mówił przez wieki...

W historii naszego miasta swój ślad pozostawił i dalej trwa jak kolejny Kamień Milowy, inny niezwykły kapłan - ks. dziekan Wawrzyniec Bochenek. W środę 21 września po Mszy św. swój program zaprezentowała szkoła, która jako jedyna w świecie nosi imię ks. Wawrzyńca Bochenka. Uczniowie wykorzystując zdobycze techniki i własne talenty aktorskie w sposób niezwykle barwny i ciekawy przedstawili sylwetkę swojego Patrona na tle czasów, w których przyszło Mu żyć. Swoim programem udowodnili, że postać ta jest ważnym Kamieniem Milowym w dziejach naszej Małej Ojczyzny i w życiu tego młodego pokolenia. Spontaniczne i szczere gratulacje po spektaklu były dodatkową nagrodą i dowodem uznania dla wspaniałej pracy nauczycieli Zespołu Szkół im. ks. Wawrzyńca Bochenka w Czeszowie. Elżbieta Kędra, dyrektorka tej placówki potrafiła do programu zaangażować absolwentów szkoły, mamy - a może i babcie - obecnych uczniów. Był to kolejny miły akcent świadczący o tym, że panowała tam i panuje nadal rodzinna atmosfera i chęć identyfikowania się z nią nawet po latach. Tylko pozazdrościć!

Kościół śś. Piotra i Pawła w kolejny wieczór - 22 września, przypomniał nam o kolejnym Kamieniu Milowym, jakim jest postać sprzed wielu wieków - książę Henryk Pobożny. Ten syn św. Jadwigi i Henryka Brodatego, 770 lat temu został obwołany obrońcą chrześcijaństwa w Europie. Tę historię przybliżyła młodzież, w scence historycznej, którą wyreżyserowała Leontyna Gągało. W ten wieczór głos zabrali cysterscy mnisi, św. Jadwiga, książę Henryk, synowa św. Jadwigi - Agnieszka i rycerz, który przyniósł wieść o śmierci księcia Henryka, nazwanego później Pobożnym. Takie repetytorium z historii pozwala uświadomić sobie, że mieliśmy w każdym czasie postacie, na których powinniśmy wzorować się nawet dziś. Mężów mądrych i odważnych, światłe białogłowy, a niektóre nawet święte.

(ciąg dalszy w następnym numerze NOWej)

 

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do